19. Tony decyduje się powiedzieć prawdę

17.2K 1.7K 523
                                    

Preston nie odebrał mojego telefonu. Odpisał mi kilka minut później, z informacją że jego ojczym już wrócił, w dodatku w nie najlepszym humorze, więc woli się nie wychylać. I że porozmawiamy w szkole.

Tak, jasne.

Przeczuwałem jak potoczy się ta rozmowa, zwłaszcza jeśli już widział filmiki z mojej bójki z Westem, krążące po sieci. A jeśli nie widział... Cóż, moja twarz mówiła sama za siebie. Nie było szans, żebym jakoś to ukrył.



A, możecie mi wierzyć, naprawdę się starałem. Specjalnie w tym celu zwlokłem się z łóżka o dobrą godzinę wcześniej, żeby chociaż spróbować jakoś zamaskować wielkie, czarne limo pod okiem i nie dawać plotkarzom więcej tematów do gadania. Nie wspominając już nawet o tym, że niezbyt to pasowało do mojego wizerunku szkolnej gwiazdy, nawet jeśli zawsze dobrze mi było w czarnym.

Ha, ha.

Wcale nie śmieszne.

Kiedy rano stanąłem przed lustrem, na chwilę zrobiłem dokładnie taką samą minę jak moja matka, kiedy zobaczyła mnie poprzedniego wieczoru. Wydawało mi się, że gorzej niż wczoraj być nie może, ale pomyliłem się. Część lima zaczęła już schodzić i zabarwiła się teraz na brzydki, śliwkowy kolor. W dodatku gdzieniegdzie przetykany czerwonymi żyłkami. Paskudztwo. Na świecie nie było tyle korektora, żeby to zakryć.

Po trzydziestu minutach nieudolnych prób zamaskowania tego świństwa poddałem się z cichym westchnieniem i wróciłem do swojego pokoju po ciemne okulary. Tyle musiało wystarczyć.



- Nie tak szybko panie Trent - usłyszałem rozbawiony głos Fostera, gdy tylko przekroczyłem próg pracowni biologicznej i ruszyłem w stronę swojej ławki, spóźniony, bo przez większość przerwy ukrywałem się w męskiej toalecie przed ciekawskimi spojrzeniami i chichotami innych uczniów. Jak za starych, dobrych czasów normalnie.

Nauczyciel przesunął spojrzeniem po całej mojej sylwetce, uśmiechając się pod nosem. Zapewne już wiedział co się wydarzyło, co najwyraźniej nie zmieniało faktu, że zamierzał mnie trochę podręczyć.

- Gdyby był pan łaskaw przyjść punktualnie wiedziałby pan, że dziś pracujecie w parach, nad eksperymentami do swoich projektów. Zapraszam do pierwszej ławki - wskazał mi gestem miejsce obok Prestona który natychmiast zrzucił z krzesła "siedzącą" tam torbę. Zupełnie jak mojego pierwszego dnia pobytu tutaj. Chciałem się nawet uśmiechnąć, ale zaraz tego pożałowałem. Mój nowy kolega Paskudne Limo nie przepadał za zbytnim ruszaniem twarzą. - I proszę zdjąć okulary panie Trent. Nie jesteśmy na plaży.

Naprawdę kiedyś powiedziałem, że go lubię?

Paskudny typ.

Patrzył z satysfakcją jak zdejmuję okulary i zakładam je sobie na głowę, ostrożnie, żeby nie zaburzyć idealnego ułożenia włosów. Chociaż coś musiałem mieć idealne, skoro West przerobił mi twarz na tatar.

Właśnie. West. Chciałbym zobaczyć jak ON wygląda. Niestety nie raczył pojawić się w szkole.

- No, no - Foster aż cmoknął, kiedy zobaczył moją twarz, ale nie skomentował tego w żaden inny sposób. Wyglądał na bardzo rozbawionego.

Paskudny typ.

Zerknąłem na Prestona, który patrzył na mnie z wysoko uniesionymi z zaskoczenia brwiami.

No tak.

Szkolne plotki omijają niektórych szerokim łukiem, mój chłopak był właśnie jedną z tych osób, chociaż nie mam pojęcia jak mu się to udało.

✔ Chłopak z sąsiedztwa | YAOIWhere stories live. Discover now