~Nadia~
Kolejnego dnia, przez moją salę przewijały się tłumy ludzi. Od rodziców i teścia po najdalszych znajomych i rodzinę. Cały czas miałam przy sobie swoje dzieci i męża, których kochałam całym sercem. Maya i Scott są prześlicznymi noworodkami. Oboje odziedziczyli po mnie kolor oczu, a po swoim ojcu kolor włosów.
Cieszyłam się jak nigdy, ale przypomniałam sobie o pewnej ważnej sprawie.
- Jak z Sebastiano?- zapytałam Antonia, który aktualnie trzymał na rękach Maye.
- Jest już lepiej. Lekarze mówią, że prawdopodobnie za kilka dni się obudzi, a jeśli to nie nastąpi w przeciągu tygodnia, to sami wybudzą.
- To świetnie!- powiedziałam naprawdę ciesząc się z nowych wiadomości.
Naszą rozmowę przerwało ciche pukanie do drzwi. Po chwili do środka zajrzał uśmiechnięty od ucha do ucha Vito.
-Słuchajcie dzieciaki mam nowinki.- odezwał się wchodząc do mojej Sali.
- No nie, na ploteczki przyszedłeś?- zakpił Antonio.
- I to nie sam.- podniósł palec do góry, po to aby po chwili wskazać na otwierające się drzwi. - Wchodź Peater, nie krępuj się.- rzekł mój teść.
- Witajcie, mam dla was dość ciekawą sprawę. Jednocześnie proszę o dyskrecję, gdyż problem z jakim do was przychodzę jest dość delikatny.- zaznaczył pod koniec.
- No to słuchamy cię.- wskazał na ostatnie wolne krzesło Antonio.
Mężczyzna usiadł na wskazanym miejscu i złączył swoje dłonie na kolanach.
- Po tym całym wypadku na balu, moja córka wyjechała do Londynu. Pewnie myślała, że jestem za stary i nie połączę faktów lub się nie dowiem od kogoś, że Melissę i Sebastiano łączą jakieś relacje.
- No jakieś tak, przecież była jego sekretarką.- zwrócił uwagę Antonio.
- No tak ale pytanie brzmi, czy twój brat podłożył by się za jakąś nic nie znaczącą sekretarkę? Zresztą, sami widzieliście, w ostatniej chwili odepchnął moją córkę i sam oberwał.
- Co racja to racja, jakby nic do niej nie czuł, nie zrobił by tego.- postanowiłam się wtrącić, gdyż dopiero zdałam sobie sprawę z możliwości pojawienia się jakiegoś głębszego uczucia pomiędzy nimi.
- Przecież Melissa następnego dnia po wypadku przyszła do Sali Sebastiano.- zauważył Vito.- Ale jak wychodziła wyglądała na zapłakaną, nie spodziewałem się, że to może być z powodu miłości do niego. Myślałem, że po prostu to z poczucia winy.
- Dlatego przyszedłem z tym do was. doszły nie słuch, że z twoim synem już lepiej.- zaczął kolejny raz Peater.- Pomyślałem więc, żeby jak się obudzi powiedzieć mu o ,,ucieczce Melissy i czekać na jego reakcję. Jeśli coś wskazywałoby, że jednak nasze domysły są słuszne to z wielką chęcią pomogę wam w aranżacji ich spotkania.- zakończył, a w pokoju nastała cisza.
- To nie jest wcale taki głupi pomysł. Jeśli on naprawdę coś do niej czuje, to możemy tylko im pomóc, a nie zaszkodzić.- poparłam pomysł naszego gościa.
- Ale czy na pewno Melissa się w nim zakochała?- rzekła Antonio.
- A dlaczego twierdzisz, że go nie kocha?- odpowiedział mu pytaniem na pytanie ojciec dziewczyny.
- No bo jakby jednak coś między nimi było, nie uciekłaby. Jej wyjazd spokojnie można traktować jako ucieczkę.
- Ale Sebastiano na sto procent ją kocha.- upierał się przy swoim mężczyzna.
- Może to tylko przywiązanie.
YOU ARE READING
Rejected
RomanceSebastiano dostał całkowitą opiekę nad swoją czteroletnią córką Carlą. Od tej pory nie ufa kobietom, chyba że swojej córce lub bratowej. Ogranicza kontakty z płcią przeciwną do minimum. Odciął się od świata zewnętrznego. Pracuje całymi dniami, ale n...