16. Niespodzianki

102 13 0
                                    


– Co za smród! – Sera złapała się za nos. Inkwizytorka pomyślała, że to doskonałe podsumowanie ich sytuacji. Tkwili w zdobytej poprzedniego dnia twierdzy Caer Bronach, wokół której wciąż krążyły na zmianę hordy nieumarłych i bandytów. Woda z jeziora opadała powoli, stopniowo ukazując pozostałości Starego Crestwood i pozostawiając... no cóż – smród ryb i gnijących wodorostów. Musieli jeszcze trochę poczekać zanim podejmą próbę dostania się do szczeliny pod jeziorem. Deszcz lał nieustannie, chmury zasłaniały niebo, pogłębiając tylko ponure nastroje zdobywców twierdzy.

– Muszę odszukać Strouda. – Hawke była gotowa do wyruszenia.

– Nie poczekasz, aż załatwimy problem z nieumarłymi? – spytała Łowczyni.

– Nie wiem, jak długo będzie na mnie czekał. Widziałaś przecież Strażników.

– W takim razie idźcie. Weź ze sobą Varrika i Blackwalla.

– Dobrze, a wy co będziecie robić?

– Chcę znowu porozmawiać z burmistrzem. Wbrew temu co mówił, zamknięcie jazu nie było uszkodzone. Coś mi tu nie pasuje...

– Zobaczymy się za parę dni – pożegnała się Marica.

Sul odetchnęła, gdy wraz z Merrill opuściły Caer Bronach. Nie miała nic przeciwko Czempionce, ale elfka wciąż ją niepokoiła. Potrząsnęła głową, nie powinna się tak zachowywać wobec Dalijki.

– Żelazny Byku, musisz utrzymać twierdzę do naszego powrotu. Sera i Dorian zostaną z tobą. My prześlemy wiadomość Lelianie i ściągniemy tutaj Harding. W powrotnej drodze porozmawiamy sobie z burmistrzem.

– Poradzimy sobie Inkwizytorko. Ten śliczny chłopczyk zna całkiem niezłe sztuczki – qunari puścił oko do Doriana – a Sera jest jak chodząca bomba.

– Byle tylko nie wybuchła nam w rękach – mruknęła Sul.


Do obozu Inkwizycji dotarli całkiem szybko. Ledwie kilka razy natknęli się na chodzące ciała.

– Kiedy zamkniemy szczeliny, jeśli... kiedy przestanie padać, powinniśmy spalić wszystkie ciała jakie znajdziemy – postanowiła Inkwizytorka.

– To powinno ułatwić rozwiązanie problemu – zgodził się Solas. – Zasłona jest tutaj...

– ...bardzo cienka – dokończyła Kassandra. Z Varrikiem nieustannie podśmiewali się z Solasowych komentarzy o stanie Zasłony w mijanych miejscach.

– Bo jest! – Mag nie dał się wytrącić z równowagi.

Harding wysłała wiadomość do Leliany kruczą poczta i nakazała zwinięcie obozowiska. Dysponując twierdzą, Inkwizycja nie musiała nocować w polu. Po godzinie wyruszyli z powrotem.

– Patrzcie. – Solas wskazał zwiewne, migoczące kształty krążące po wyłaniającej się spod wody wiosce, którą właśnie mijali.

– Zagubione duchy – westchnęła Inkwizytorka. Widok każdego z nich pogłębiał jej smutek. – Będziemy musieli pewnie przeszukać wioskę.

– One myślą, że wciąż tu przynależą – odezwał się Cole. – Nie wiedzą, że nie żyją.

– Powinniśmy zadbać o odpowiedni pochówek dla zmarłych. Gdy woda opadnie, Siostra Vaughn będzie mogła przystąpić do dzieła – odparła z powagą Kassandra.


Burmistrz twierdził, że nie ma pojęcia o stanie jazu. Podejrzewał, że za naprawą zamknięcia mógł stać miejscowy rzemieślnik. Niestety nie dało się tego potwierdzić, bo mężczyzna powiesił się kilka miesięcy po pladze. Mieli pilniejsze sprawy do załatwienia, więc Inkwizytorka nie drążyła tematu. Po powrocie do twierdzy wysłała Byka, Doriana i Serę na patrol po okolicy, sama szykowała się, by zejść do Starego Crestwood.

VIR NUMIN - DROGA ŁEZ [DRAGON AGE]Where stories live. Discover now