✱ 69 ✱

2.3K 227 210
                                    

— Myślicie, że o co mu chodzi? — zadawszy pytanie, Rose upiła łyk herbaty, lecz niefortunnie kilka kropel skapnęło na ukochaną bluzkę, którą kilka tygodni temu dostała od Jimina. — Cholera...

— Aish, uważaj... — powiedziawszy, Park natychmiast sięgnął po chusteczki, które od zawsze chował do kieszeni spodni, ponieważ Koreanka była niezłą niezdarą. Chcąc zabrać od chłopaka przedmiot, Rose została pozytywnie zaskoczona, gdyż Jimin był na tyle miły, by przetrzeć materiał za nią.

Gdyby ktoś kiedyś spytał Rose, dlaczego pokochała akurat Park Jimina, to bez wahania odpowiedziałaby, że nie wie, ponieważ uważała, iż kocha się za nic, a ona zdecydowanie nie żałowała wyboru, którego dokonała.

— Na pewno nie o czapkę — odpowiedziawszy, Jeon zwrócił wzrok ku uroczej scenie między przyjaciółmi. Z każdą minutą utwierdzał się w przekonaniu, że para ta zostanie ze sobą do końca życia, ponieważ są dla siebie stworzeni. Nie mógł mieć pewności, oczywiście, lecz czuł samym sobą, że właśnie tak będzie i życzył im szczęścia z całego serca.

— Nie chcę nic mówić, ale myślę, że zaraz rozegra się tu niezłe przedstawienie, a ja nienawidzę być wścibski i nie chcę podsłuchiwać, dlatego sugerowałbym, żebyśmy wyszli i poczekali na nich na zewnątrz... — onieśmielony Jimin zaproponował, i choć sądził, że towarzysze postanowią zostać w środku, miło zaskoczył go fakt, iż nie oponowali i bez słowa zamknęli za sobą drzwi studia fotograficznego Hoseoka.

Los sprzyjał im dziś szalenie, ponieważ obawiali się, iż zostaną zmuszeni do stania, ewentualnie siedzenia na podłodze, lecz po drugiej stronie ulicy zauważyli ławki, do których chętnie poczłapali. Nie zamierzali przeszkadzać w rozmowie, ale Taehyung, z grzeczności, wysłał Hoseokowi wiadomość, w której oznajmił, że nie uciekli, a jedynie wyszli przed budynek, by zaczerpnąć świeżego powietrza.

— Zakładam się, że Yoongi sprzeda Hoseokowi liścia — podjęła Rose, czym zdziwiła resztę zgromadzenia.

— Ja sądzę, że Hoseok wyrzuci wszystko Yoongiemu i wyprosi go ze studia. — Jeon wyznawszy, położył dłoń na kolanie wybranka.

— Jak dla mnie, to Hoseok nie wytrzyma i wyzna Sudze uczucia, a on po prostu ucieknie — dodawszy, Jimin spuścił wzrok na buty Taehyunga.

Taehyung nie odpowiedział, postanowił zostawić swoje zdanie wyłącznie dla siebie.

— ☆ —

Prowadzony do biura, Hoseok sądził, że był niespełna rozumu, skoro od razu nie wyrwał się raperowi, lecz próbował usprawiedliwić się tym, iż nie chciał, by goście musieli patrzeć na urządzane przez niego sceny. Nie podobała mu się idea spędzenia czasu sam na sam z obiektem westchnień w niewielkim pomieszczeniu, w dodatku kiedy jego oblicze było cholernie brzydkie. Nienawidził płakać, nienawidził pokazywać swoich słabości, gdyż nie dość, że odkrywał przed ludźmi punkty, w które mogli uderzyć, to nie mógł znieść widoku własnej twarzy, podczas gdy jego oczy były opuchnięte, a policzki czerwone.

— Dlaczego? — zadawszy pytanie, Min oparł się o mahoniowe biurko, skąd miał doskonały widok na usytuowanego naprzeciwko Hoseoka.

— Nie patrz na mnie — odpowiedziawszy wtórnie spuścił głowę, a także wzrok, cholernie nie chcąc pokazywać towarzyszowi lica. W tamtym momencie niczego nie łaknął tak bardzo, jak ucieczki z własnego budynku.

— Dlaczego? — Łagodny ton głosu starszego sprawiał, że wnętrzności Hoseoka podskakiwały nerwowo, a serce towarzyszyło im, co tworzyło doprawdy nieciekawą mieszankę.

— Bo jestem brzydki — wyznawszy, zebrało mu się na jeszcze większy płacz, toteż chcąc powstrzymać ocean natarczywych łez, przytknął sobie dłonie do ust. Nie znał zasad działania, ale pomagało za każdym razem.

instaddicted ; taekookWhere stories live. Discover now