Rozdział III ✅

2.3K 133 13
                                    

Słyszałam dziwne dźwięki, przypominające szepty i krzyki. Nie wiedziałam  gdzie byłam. Z każdej strony otaczały mnie drzewa i wysokie skały. Wiatr świszczał mi w uszach, a ja szłam w stronę wysokich gór, przez ośnieżoną polankę. Było bardzo zimno, a nogi uginały mi się ze zmęczenia.

  Przed oczami migały mi cienie. Wiedziałam że były to jakieś istoty, których się bałam. Pędziłam  przed siebie byle jak najdalej z tąd. Ciągle przyśpieszałam, lecz przez śnieg biegłam znacznie wolniej. Wtem usłyszałam złowieszczy szept:
- Wiem jak się nazywasz,Corin. Wiem skąd pochodzisz. Kim jesteś.
   Ba!- Ty nie wiesz o mnie nic... Ale wkrótce się dowiesz,  będzie to twój ostatni dzień.

- Kim jesteś?-mruknęłam nieprzyja-
źnie. Nikt już nie odpowiedział. Usłyszałam tylko kroki, dochodzące zza mnie. Nie zdążyłam zareagować. Później czułam tylko ból w głowie. Opadłam bezwładnie  na puszysty śnieg. Wszystko przepadło, to o co się staraliśmy, już nie istnieje. Moje życie się skończyło, tak jak nasz świat. Umarłam.

- au... Jęknęłam krztusząc się własną śliną i łzami.
- Corin! Co się stało? - do pokoju wbiegła zmartwiona mama.
- Ja... Hm...- nie wiedziałam co powiedzieć.
- Ale... Płaczesz. A i w nocy strasznie kaszlałaś.
- Em... Uderzyłam się w nogę i...  Zakrztusiłam się - dodałam. Tak wiem, było to bardzo marne kłamstwo, ale w tej chwili nie stać było mnie na nic lepszego. Musiałam zmyślać, bo nie chciałam mówić mamie, że to z powodu snu. Jestem przekonana, że nie jest to zwykły sen i że ma jakiś związek z moimi nadprzyrodzonymi mocami. Ale trzeba się tylko dowiedzieć, jaki.
  
- No nie wiem...- mruknęła z niedowierzaniem. Stała tak kilka minut w drzwiach, z nieodgadnionym wyrazem twarzy, a po chwili zniknęła gdzieś w korytarzu.

  Dalej byłam roztrzęsiona po tym śnie. Był jakby... Pełny zła i nienawiści, wydawało mi się, jakby coś takiego właśnie się miało stać, jak było w tym śnie. Byłam w nim taka smutna , zmartwiona i wściekła.
Zwlekłam się z łóżka i podbiegłam do szafy. Przebrałam się i usiadłam spokojnie przy biurku.
  Chciałam po prostu odpocząć i przemyśleć to wszystko...Na spokojnie. Czuję, jakby to było coś ważnego, naprawdę. Na pewno nie jest to zwykły sen!-pomyślałam kopiąc nogami w biurko. Muszę się tego dowiedzieć, o co w tym wszystkim chodzi! Najpierw dziwne moce, które tylko mi przeszkadzają, później sny, które są zbyt realistyczne, jak na to, że nic nie znaczą, a co będzie później? Tego boję się najbardziej. Popatrzyła przez okno, gdzie rozciągał się uspakajający widok. Spokojne miasto, w oddali, gdzie zawsze chodziłam z rodzicami na lody, gdy byłam mała. Przebywałam tam często. To miejsce kojarzy mi się z rodzinnym ciepłem i radością. To było już dawno i nigdy nie wróci- spojrzałam smutno na dzieci, które bawiły się w swoich ogródkach- teraz jest już inaczej.

----          --------------- _______

No i kolejny  rozdział , tylko tym razem krótszy😉
~Moonplus
✅✅✅✅

   Obdarzona Mocą [KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz