Rozdział I ✅

3.5K 191 73
                                    

Cześć, jestem Corin. Mieszkam w niedużym domku, z rodzicami i starszą siostrą.
Mam piętnaście lat i chodzę do klasy z Caroline i Molly, moimi najlepszymi przyjaciółkami.

No właśnie... Już chciałam powiedzieć, że jestem zwykłą nastolatką ale - chyba nie?- Wydaje mi się, że ostatnio dzieją się ze mną dziwne rzeczy. Tak, może i brzmi to głupio, ale w moim życiu zdarzają się naprawdę magiczne rzeczy.

Czasami po prostu się na coś bardzo denerwuję i mam ochotę rzucić rzeczą, która leży obok mnie. Tak bywa często, ale zawsze się powstrzymuję. Gorzej jednak z tą... Nie wiem co to jest, ani skąd się wzięło, ale wydaje mi się, że jest to jakaś magia, której nie umiem kontrolować. Przedmiot, którym mam ochotę rzucić, tak z niczego podnosi się w górę, spada i z całej siły rozbija o podłogę! To straszne, zwłaszcza że nie mam teraz telefonu - Ehh...- westchnęłam.

Bardzo boję się tego, że jak zacznę się z kimś kłócić, to moja moc może mu zrobić krzywdę i wina spadnie na mnie. Przez to muszę unikać wszelkich sprzeczek, a jest to bardzo trudne.

Niechętnie podniosłam się z łóżka i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam z niej moją ulubioną bluzkę i czarne dżinsy. Żuciłam piżamę na łóżko i przebrałam się. Powędrowałam z niechęcią do łazienki, znajdującej się tuż obok mojego pokoju i wyjęłam z szuflady gumkę do włosów. Związałam je w niechlujnego kucyka i zaspana oparłam się o ścianę. Oczy zamykały mi się, jakbym nie spała całą noc, a nogi uginały mi się jak z waty.
Obróciłam się w stronę schodów i zeszłam na dół. Od razu usłyszałam jakieś głosy.
-Co?! Moja mama nie jest w pracy?-zastanawiałam się.

Poszłam do kuchni, skąd było słychać rodziców.
- A jednak... Myślałam że dzisiaj muszę iść do szkoły, ale jednak jest weekend!- Powiedziałam szczęśliwie wparowywując do kuchni.
- Co tak wcześnie wstałaś?Śpieszysz się gdzieś?- zapytała mama bez wyrazu.
- Nie... Ale która godzina?- zapytałam zmieszana całym zdarzeniem.
- szósta.- odparła mama, patrząc za okno, głęboko w las.
Pokiwałam głową ze zrozumieniem. No tak, to dla tego niechciało mi się wstawać.
Otwarłam szafkę i wyciągnęłam z niej płatki kukurydziane, które wsypałam do miski z mlekiem.
Gdy zjadłam śniadanie, poszłam powoli do swojego pokoju, włócząc nogami.
Muszę odkryć, z kąd wzięła się moja moc.- pomyślałam.
-I zrobię to!- wyszeptałam pochłaniając się w zamyśleniu.
--- -------- --- ---- ----------------------

Pierwszy rozdział już mamy za sobą!😚😁( nie licząc prologu oczywiście)
...ok to jest już rozdział po KOREKCIE, więc nie powinno być błędów;)

~Moonplus

   Obdarzona Mocą [KOREKTA]Où les histoires vivent. Découvrez maintenant