Rozdział 26

439 35 1
                                    

Siedzieliśmy w salonie i rozkoszowaliśmy się swoim towarzystwem.

- Pójdziemy coś pozwiedzać? - spytałam po chwili. - Chyba przestało już padać - mruknęłam i spojrzałam zza okno.

- Możemy pójść - odpowiedział, a ja usłyszałam dźwięk wydobywający się z mojego telefonu. Sięgnęłam po niego i odebrałam, ponieważ dzwonił Eskild.

-Cześć Eskild - powiedziałam.

- Hej - usłyszałam jego głos,  na co się uśmiechnęłam. - Jak tam w Londynie?

- Właśnie mieliśmy go zwiedzać - oznajmiłam.

- To świetnie, ale nie dzwonie tylko po to - mruknął.

Westchnęłam. - Moi rodzice byli?

- Tak, byli nieźle wkurzeni i zdenerwowani, ale uwierzyli mi, że nie mieszkasz już tutaj - powiedział, a ja odetchnęłam.

- Czyli dadzą mi spokój na kolejne dwa lata - zaśmiałam się krótko. - Tęsknię za wami.

- My za tobą też i Adam też - oboje zaśmialiśmy się.

- Pozdrów go - powiedziałam i spojrzałam na Williama, który uniósł brew. - Muszę kończyć Eskild.

- No dobrze. Spędźcie ten czas miło i nie róbcie głupich rzeczy - krzyknął, a ja przewróciłam oczami.

- Pa, Eskild! - mruknęłam i rozłączyłam się. - Idziemy?

William kiwnął głową i podał mi rękę, którą złapałam. Chłopak pociągnął mnie do góry i schylił się szybko by mnie pocałować. Odwzajemniłam pocałunek i po chwili wyszliśmy z domu.

***

- Londyn jest cudowny - powiedziałam rozmarzona i popatrzyłam w okno, zza którym jeździły samochody. W oddali było widać Big Ben.

Aktualnie siedzieliśmy w jakiejś kawiarni i czekaliśmy na swoje zamówienie. Było trochę ludzi, jednak nie było aż jakiegoś tłumu.

- Nie wierzę, ze za niedługo musimy wracać - mruknęłam i oparłam łokcie o stolik.

- Wcale nie musimy wracać - powiedział, a ja spojrzałam na niego ze zmarszczonymi brwiami.

- Co masz na myśli?

- Mam na myśli to, ze moglibyśmy tu razem zamieszkać - uśmiechnął się, a ja nie wiedziałam co powiedzieć.

- William...

- Państwa zamówienie.

Spojrzałam na kelnerke, która stanęła obok naszego stolika i położyła na nim dwa talerze z ciastem czekoladowym i dwie kawy. W tym momencie byłam jej bardzo wdzięczna, że przerwała naszą rozmowę.

- Dziękuje - powiedziałam z uśmiechem i napiłam się napoju z białego kubka. - Co do tego o czym rozmawialiśmy... - powiedziałam niechętnie po chwili i spojrzałam na Williama, który był zdenerwowany. - Mam szkołę, przyjaciół...

- Rozumiem - mruknął i położył swoją dłoń na mojej. - To było głupie, poza tym jesteśmy młodzi.

Pokręciłam głową. - To nie było głupie William.

Chłopak uśmiechnął się i zaczął inny temat. Czy go zraniłam?

***

Londyn zwiedziliśmy przez cały dzień, a do domu wróciliśmy po 19. Zapomnieliśmy o naszej rozmowie, która odbyła się w kawiarni. Jednak po powrocie od razu poszłam do pokoju, gdzie zadzwoniłam do dziewczyn na naszej grupie na messengerze.

- Cześć wam - powiedziałam i zobaczyłam dwie uśmiechnięte twarze.  Sana wciąż nie dawała oznak życia co mnie trochę niepokoiło.

- Hej Noora, jak tam w Londynie? - spytała Eva, a ja oparłam się o oparcie łóżka.

- Wszystko okej, ale... William mi coś zaproponował - powiedziałam cicho.

- Oświadczył ci się? - spytała Chris.

- Co? - parsknęłam pod nosem. - Nie, Chris - zaśmiałam się. - Zaproponował mi żebyśmy się przeprowadzili do Londynu.

- Co?!

- Chce abym z nim zamieszkała - oznajmiłam, a po drugiej stronie nastała cisza. Dziewczyny patrzyły się na mnie.

- Zgodziłaś się? - głos zabrała Chris.

- Nie.

- Dlaczego? - pisnęła Eva, a ja zmarszczyłam brwi. - Odmówiłaś mieszkania w Londynie?!

- Eva, w Oslo mam szkole, którą muszę skończyć, mam was, Eskilda, Linn..

- Ale przecież... - zaczęła Eva i westchnęła. - Pomyśl, że za rok i tak się rozstaniemy - oznajmiła. - Skończymy szkołę, pójdziemy w inne strony, ale zawsze będziemy się przyjaźnić -uśmiechnęła się, a Chris przytaknęła.

- Nie wiem dziewczyny..

- Przecież go kochasz, tak? - spytała Chris, a ja kiwnęłam głową. - To nie widzę przeszkód byś się zgodziła.

- A poza tym ja bym się zgodziła - powiedziała Eva. - Zgódź się Noora.

- Chcecie się mnie pozbyć? - spytałam ze śmiechem.

Usłyszałam westchnięcie Evy. - Przejrzałaś nas - mruknęła, a po chwili wszystkie wybuchnęłyśmy śmiechem.

- Dobra dziewczyny, dziekuję wam - powiedziałam. - Muszę coś zrobić.

Eva pisnęła, a Chris uśmiechnęła się i kiwnęła głową. Pożegnałam się z przyjaciółkami i skończyłam połączenie.

/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\

Czas się żegnać

Summer Love [noorhelm]Where stories live. Discover now