Rozdział 17

442 39 5
                                    


- Cześć - Uniosłam głowę i zobaczyłam Matta, który uśmiechał sie do mnie. - Mogę się dosiąść?

- W sumie i tak już miałam iść - oznajmiłam chowając telefon i wstałam z krzesła.

- Unikasz mnie? - spytał.

- Po prostu nie czuje potrzeby rozmawiać z tobą - powiedziałam wprost i rozejrzałam się w około. Nie widziałam nigdzie Williama, jednak zauważyłam Evę, która przytulała się z Chrisem.

- Szukasz swojego chłopaka?

- To nie twoja sprawa.

- Ale tak się składa, że wiem gdzie jest - uśmiechnął się i usiadł na krześle.

Zmarszczyłam brwi. - Kłamiesz.

- Dlaczego miałbym?

- Dlaczego w ogóle ze mną rozmawaisz? Zaczepiasz mnie? Mam chłopaka, więc jeśli ci się podobam czy coś, to sobie już od razu odpuść bo nic z tego nigdy nie będzie - powiedziałam dosadnie, a Matt westchnął i pokręcił głową z uśmiechem.

- W sumie mogę ci powiedzieć prawdę, bo Vilde jest tak żałosna, że zapłaciła mi od razu, zanim zacząłem tą głupia gre.

Uniosłam brwi i patrzyłam na niego jak na kosmite.  - Za co ci zapłaciła i jaka gra? O czym ty mówisz?

- Tak naprawdę Vilde nie jest moja siostrą, a ja nie nazywam się Matt. Zapłaciła mi za to abym cie poderwał. Dzisiaj miałem ci zająć czas aby ona mogła zająć się Williamem - oznajmił i wstał z krzesła, a ja nie dowierzałam w to co mówi ten chłopak. - Takiej wariatki jeszcze nigdy nie widziałem - mruknął - Są na zapleczu i Vilde się do niego dobiera. Właśnie teraz.

- Dlaczego mam ci wierzyć? - spytałam zdenerwowana i czułam jak ręce trzęsą mi się.

- Jak mówiłem, zapłaciła mi od razu. Mam te pieniądze już u siebie.

- Dlaczego to robisz? No wiesz, pomagasz mi.

- Mów sobie jak chcesz, po prostu już lepiej idź - oznajmił i wskazał głową na zaplecze.

- Dzięki.

Szybko pobiegłam na zaplecze i to co zobaczyłam... Byłam okropnie zła.

- Vilde! Jak mogłaś?! - krzyknęłam kiedy zobaczyłam jak blondynka jest odpychana od Williama przez jego samego.

- Noora? Co ty tu robisz? - pisnęła i odsunęła sie szybko od chłopaka. - Przecież...

- Miałam być zajeta twoim bratem? Który tak naprawdę nim nie jest, tylko wynajęłaś go po to aby trzymał mnie z dala od Williama - zaśmiałam się sarkastycznie. - Vilde, dlaczego?

Spojrzałam na Williama, który zaczął się powoli odsuwać od blondynki, w tym samym kierując się w moja stronę.

- Bo ja kocham Williama?! Okej? Kocham go od samego początku - krzyknęła.  - A ty, pojawiłaś sie i nagle on się w tobie zakochał - warknęła. - Nienawidzę cie za to! Wszystko zniszczyłaś.

- Vilde czy ty siebie słyszysz? - spytałam.

- Wiesz mi, że doskonale - uśmiechnęła się. - Nie rozumiem dlaczego William się w tobie zakochał. Nie masz w sobie nic fajnego, nie oszukujmy się. Jesteś totalnie brzydka i nie zasługujesz na Williama.

- Vilde! Przestań pierdolić głupoty - krzyknął William. Był zły. - Jesteś psychiczna! Nigdy więcej nie waż sie mówić takich okropnych rzeczy o Noorze. Ona jest idealna.

Vilde parsknęła i założyła ręce na biodra. - Oczywiście, że jest. Zawsze chciałam to usłyszeć z twoich ust. Ale chciałam, żeby to było o mnie - powiedziała.

- Ty nigdy nie bedziesz wystarczająco dobra dla mnie.

- Okej, znowu do tego wracamy William? - zaśmiała się Vilde.

- Jesteś chora, powinnaś się leczyć - powiedział. - Najlepiej będzie jak już zaczniesz od teraz.

- Dlaczego mówisz takie rzeczy do mnie? Przecież ja cie kocham...

- Vilde! Przestań!

-Oboje jesteście siebie warci - zapłakała i wybiegła z pomieszczenia.

- Ona jest chora - mruknął i przetarł twarz rękoma. - Noora, nie płacz.

William podszedł do mnie i przytulił mocno. Wtedy zaczęłam płakać w jego koszulkę. Rzadko kiedy płacze, ale to co zrobiła Vilde i powiedziała bardzo mnie zraniło. Traktowałam ją jak siostrę, której mogłam wszystko powiedzieć.

- Możemy iść do domu?

- Oczywiście -szepnął William i odsunął się ode mnie. Wytarł łzy z mojej twarzy i schylił się by pocałować mnie w usta. - Kocham ciebie i tylko ciebie. Okej?

Pokiwałam głową. - Ja też cie kocham.

- I tylko mnie? - spytał z usmiechem.

Odwzajemniłam uśmiech. - Tylko ciebie.

- Okej, teraz możemy iść do domu - powiedział i oboje postanowiliśmy wyjść tylnym wyjściem. Nie chciałam pokazywać się ludziom zaryczana i zapewne rozmazana.

Summer Love [noorhelm]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz