13

438 18 2
                                    

Weszliśmy do domu. Will pomógł Mattowi wejść.

- o dzieci jesteście, ja właśnie wychodzę do pracy na kominku macie pieniądze.- mama nawet nie zauważyła Matta.

- dzień dobry pani jestem Matt Cullen miło mi – podszedł kulejąc do mamy i pocałował ją w rękę.

- mi również – speszyła się kobieta. Na jej twarzy było widać rumieńce.

- o Matt nie wiedziałam, że z ciebie taki gentelman – zachichotałam .

- ty kotku jeszcze wiele, o mnie nie wiesz – zaśmiał się Matt, a mama spojrzała zdziwiona i chyba już zrozumiała, że jesteśmy razem. Po chwili wyszła.

Wszyscy położyliśmy się przed telewizorem oglądając drużynę pierścienia.

- dziękuję za wszystkie gole – pocałowałam go w policzek.

- dla ciebie wszystko – pocałował mnie namiętnie w usta.

- bo zaraz zacznę żygać tęczą -wtrącił Will pokazując odruch wymiotny.

Położyłam się na ciele mojego chłopaka. 

- dobra już pora spać – zarządził Will – ty śpisz na kanapie żebyś nie myślał, że z moją siostrą – kontynuował i wstał. 

Zamówiliśmy pizzę, a po zjedzeniu ruszyliśmy spać.

- dobranoc kochanie kolorowych snów – przytulił mnie mocno Matt po czym złączył nasze usta. Nasze języki walczyły . Wygrał oczywiście Matt. Moje dłonie znalazły się na jego włosach które były miękkie w dotyku. A jego dłonie spoczywały na mojej tali. Jego kciuki zataczały kółka na moich placach. Po 2 minutach obściskiwania się poszłam do pokoju.

Wzięłam prysznic założyłam piżamę czyli koszulkę swojego taty i nic więcej poza bielizną. Położyłam się gdy poczułam jak ktoś kładzie się obok mnie i przytula. Na 100% byl to Matt poznałam go po perfumach.

-kocham cię Roxy.

- ja ciebie też Matt.

Zasnęliśmy. Obudziły mnie promienie słońca wpadające do pokoju . Leżałam na ciele Matta .

- dzień dobry słońce – pocałował mnie w czoło.

- dzień dobry kochanie jak się spało? – zapytałam nadal na nim leżąc.

- bardzo cieplutko – objął mnie w pasie .

- o cholera -zmieniłam pozycję na siedzącą- idź mi stąd jak cię Will zobaczy – spanikowałam.

-jakbyś ze mnie zeszła – parsknął

- przepraszam – zeszłam z jego bioder i zrobiłam się czerwona.

- chociaż było bardzo miło – pocałował mnie w policzek.

Wyszedł po cichu, a ja miałam na twarzy takiego banana, że szok czyt: uśmiech

Ogarnęłam się do szkoły. Założyłam pudrowo różową sukienkę z hiszpańskim dekoltem . A włosy pofalowałam.

- Roxy to ty ? – zapytał brat, a obok niego stał Matt z otwartą buzią.

- pięknie wyglądasz – odezwał się Matt, a jego oczy się zaświeciły .

- dobra wiem wyglądam dziś inaczej. Ale nie róbcie sensacji. I zamknijcie usta .

Spojrzeli na siebie i wszyscy razem wybuchliśmy śmiechem. Zjedliśmy śniadanie i poszliśmy do samochodu Willa. Will z Mattem siedzieli na przodzie a ja z tyłu. Po 5 minutach  byliśmy na parkingu. Przed szkołą. Wyszliśmy z samochodu i kierowaliśmy się w stronę drzwi wejściowych.

Matt runął na ziemię to była chwila. Will próbował go ocucić, ale na marne. Zapłakana wezwałam karetkę. Czułam, że mogę go stracić, a nie chce tego.  Matthew wiele dla mnie teraz znaczy.  Razem z Willem pojechaliśmy za karetką.

Zrozumienie [TRWA KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz