2

753 25 3
                                    


Wróciłam do domu na pieszo specjalnie nie pojechałam autobusem. Bo jakoś nie spieszyło mi sie do domu. Poszłam do pokoju przejrzałam swoje social media. I zeszłam na dół.

- mamo wychodzę... musze zrobić projekt....z angielskiego -mama słysząc to zdziwiła się.

-dobrze Roxanna tylko nie wróć za późno i jutro nie będzie mnie w domu jadę na delegacje.

Pokiwałam głową, założyłam moje czarne conversy. I wyszłam na zewnątrz.

Zauważyłam Matta, który opierał się o motor nie wiedziałam, że jeździ na czymś takim.

Miał na sobie czarne przylegające spodnie. Biały obcisły T-shirt w którym wszystkie jego mięsnie były wyraźnie widoczne. Miał też czarną skórzaną kurtkę . Gdy przeczesywał palcami swoje czarne włosy zrobiło mi się gorąco, sama byłam zaskoczona reakcją swojego organizmu.

-no chodź- wskazał ręką na skurzane siedzenie na motorze.

Podeszłam powoli do tej maszyny. Jeszcze nigdy nie jechałam na motorze. Bałam się jak cholera. Matt wcisnął mi do ręki kask i wsiadł na motor. Spojrzał na mnie i na moją wystraszona minę. Zszedł z maszyny, mam nadzieję, że wyczytał strach z moich oczu.

-dobra wsiadaj, nie bój się Będę jechał powoli -powiedział to bardzo kojącym głosem. I znów wsiadł na motor.

Bardzo się bałam, po krótkim staniu w miejscu.
Pomyślałam, że raz się żyje wsiadłam dość nieudolnie i założyłam kask. Jego ręce powędrowały do tyłu odnajdując moje i skierował je na swój umięśniony brzuch . Moje ciało całe zadrżało po chwili parsknął śmiechem najwyraźniej musiał zauważyć moją reakcje. A ja nie wiem czy to wynik stresu, czy reakcja na dotyk jego ciała.

Po 10 min byliśmy pod jego domem mieszkał niedaleko na bogatej dzielnicy. Szybko puściłam jego ciało jak poparzona i zeskoczyłam z motoru. Weszliśmy do jego domu był urządzony bardzo elegancko i nowocześnie . W domu panował nienaganny porządek.

-chcesz coś do picia?-spytał Matt idąc do kuchni a ja za nim.

-yhym-ja i te moje wieczne monosylaby..

Po chwili dał  mi szklankę soku pomarańczowego. Usiadłam na krzesełku barowym przy blacie. I piłam swój sok, gdy niespodziewanie szklanka wyślizgnęła mi się z ręki i spadła na płytki. Rozbiła się na miliony kawałków szybko schyliłam się żeby to posprzątać.

-Roxy nie ruszaj ja to ogarną.- pobiegł w poszukiwaniu czegoś do posprzątania.

A ja próbowałam zebrać chodź te duże kawałki. Nie wiedząc nawet kiedy na ręce pojawiła się krew. Chłopak wrócił z potrzebnym sprzętem.

- ahh mówiłem żebyś tego nie ruszała.-wyjął z szuflady plaster i wodę utlenioną.

-daj- powiedział chwytając moją rękę, gdy tylko dotknął mojej ręki na moim ciele pojawiła się tzw. gęsia skórka.

-boli-jęknęłam gdy polał moją ranę wodą utlenioną w moich oczach pojawiły się łzy. Dmuchał w miejsce gdzie się skaleczyłam . Czułam się jak w niebie. Boże Rox uspokój się on jest szkolną elitą a ty szarą myszką zalepił ranę plastrem. Poczułam natychmiastową ulgę.

-idź do mojego pokoju, a ja to ogarnę, na górze pierwsze drzwi po lewej- bez wahania poszłam na górę do jego pokoju. Pewnie ma mnie za niezdare i dzikuske.

Jego pokój był bardzo elegancki w kolorze ciemno siwym. Na ścianach wisiały plakaty znanych piłkarzy . W końcu Matt jest kapitanem szkolnej drużyny. To miejsce było bardzo spójne z resztą domu.

-siadaj tu-wszedł chłopak wskazując łóżko- dobra.... musimy zacząć projekt mam mało czasu. W pośpiechu zaczął szukać książek potrzebnych do projektu. Miałam nadzieję, że szybko skończymy to zadanie.

Przez dłuższy czas mówił, o swoich zainteresowaniach, czyli piłka nożna i jazda na motorze. Ja siedziałam i notowałam Informacje potrzebne do projektu. Siedział koło mnie na łóżku lecz nie miałam odwagi patrzeć mu w oczy.

-a ty? Jakie masz zainteresowania?- spytał, gdy nagle zadzwonił telefon.

Rozmawiał przez dłuższą chwile przez telefon.

-sory musimy kończyć zapomniałem, że dziś jest impreza u Luka. Jeśli chcesz mogę cię ze sobą zabrać. Jesteś nowa może kogoś poznasz -popatrzył wprost w moje oczy co jeszcze bardziej utrudniało mi splecenie pełnego zdania.

Ja po krótkim zastanowieniu się  pokiwałam głową na zgodę. Gesty są łatwiejsze i prostsze niż słowa. Podszedł do szafy i bez wahania zdjął koszulkę nie przeszkadzała mu moja obecność nie mogłam oderwać wzroku od jego klatki piersiowej, która była bardzo umięśniona. Matt parsknął głośno widząc moją reakcje na jego ciało. Zaczerwieniałam się po same uszy.

Po 15 min byliśmy pod domem Luka który był skrzydłowym w drużynie. Wiedziałam to od dziewczyn z mojej klasy, które cały czas mówią o chłopakach z 3 klasy. Weszliśmy do środka każdy witał się z Mattem.

I po chwili stało się coś dziwnego podszedł do wysokiej chudej farbowanej blondyny. Z dużymi piersiami. Dziewczyna rzuciła mu się na szyję. Dla mnie to wszystko było takie sztuczne, że szok... Dziwnie się poczułam gdy dowiedziałam się, że ma dziewczynę. I nawet nie wiem dlaczego.Przecież nawet dobrze go nie znam.

********

Jestem ciekawa ile osób to wogóle przeczyta :D

Miłego czytanka Olinek.

Zrozumienie [TRWA KOREKTA]Where stories live. Discover now