1

1.3K 33 5
                                    

-Roxy!- wstawaj bo spóźnisz się na autobus do szkoły.

Otworzyłam oczy i zobaczyłam mamę, która jak co rano budziła mnie do szkoły. Chodź miałam już 17 lat ona i tak nie rozumiała, że potrafię sama wstać. Bo w tych czasach jest coś takiego jak budzik w telefonie...

Był to pierwszy dzień w nowej szkole. Do 2 klasy liceum mama zapisała mnie do prywatnej szkoły. Ale ze względu na problemy osobiste przepisałam się tu.

Gdzie poznam najlepszych przyjaciół i zakocham się w jakimś przystojniaku...

Tak mówi moja mama. Ale w moim przypadku nie było to takie łatwe. Odkąd pamiętam byłam tzw. "szarą myszką" .

I szczerze WKURWIA MNIE MOJA NIEŚMIAŁOŚĆ!

Nie żyło mi się z nią łatwo. Byłam taka od tego czasu, gdy zmarł mój tata Jon. Którego kochałam jak nikogo innego. Mama bardzo się starała wychować mnie dobrze .
Miałam jeszcze starszego, o rok brata Willa. On jedynie mnie rozumiał wspierał i pocieszał, też bardzo przeżył śmierć ojca.

-Dobrze już wstaje- odpowiedziałam zaspanym głosem.

Mama wyszła z pokoju nie zamykając za sobą drzwi, co doprowadzało mnie do szału.

Zeszłam na dół zjadłam śniadanie. Wzięłam odprężający prysznic . Ubrałam się jak zwykle czarne jeansy i luźny golf. Moją pasją nigdy nie była moda..

Spojrzałam na zegarek, było już bardzo późno . Nie chciałam pierwszego dnia spóźnić się do szkoły.
Pobiegłam wziełam kurtkę założyłam białe trampki i pobiegłam na przystanek.
Gdy weszłam do autobusu nogi się podemną ugięły. Było tam tyle osób i nie widziałam nigdzie wolnego miejsca.

Ruszyłam przed siebie z nadzieją że znajdę je gdzieś w głębi autobusu, gdy nagle wylądowałam na ziemi. Jakiś debil ze starszej klasy podstawił mi nogę i wszyscy zaczęli się śmiać. Wstałam nie odzywając się, ponieważ nie mogłam wydusić z siebie, ani jednego słowa. Usiadłam na jedynym wolnym miejscu i spuściłam głowę. Tak że włosy zakrywały moją twarz. Nagle usłyszałam głos.

-nie przejmuj się mała oni tak zawsze- machnął ręką i parsknął śmiechem. Nie wiem, czy śmiał się ze mnie, czy z głupoty tych debili. Chodź miałam nadzieję że jednak z nich..

Niechętnie odwróciłam głowę w jego stronę był nieziemsko przystojny. Lecz zanim odwrócił twarz w moją stronę ja szybko spuściłam głowę.

- a tak wogóle jestem Matt a ty? - spojrzał na mnie, a ja czułam jego wzrok na sobie, poczułam też że krew zaczyna napływać mi do policzków.

Ja nie odpowiedziałam, ani jednym słowem zrobiłam się czerwona jak burak, a on najwidoczniej to zauważył bo usłyszałam tylko, jego cichy śmiech. Najchętniej zapadłabym się pod ziemię. Całą drogę siedzieliśmy w ciszy. Dla mnie było to lepsze niż rozmowa, nigdy nie lubiłam rozmawiać z ludźmi, czuję że oni tylko udają zainteresowanie gdy ze mną rozmawiają i nue obchodzi nikogo moje zdanie.

Całą drogę czułam na sobie jego wzrok. Już pewnie zdążył zauważyć, że jestem n i e c o nieśmiała.

..........

Do końca dnia nie spotkałam już tego chłopaka i może i lepiej. Wyszłam przed nim na totalną idiotkę. Jak zawsze moja nieśmiałość musiała rujnować mi życie.

- jak tam w szkole córeczko ?-zapytała mnie mama, jakby nie było innego pytania na świecie gdy jakies dziecko wraca ze szkoły..

-dobrze- wymamrotałam pod nosem po czym mama się na mnie spojrzała.

-poznałaś kogoś?-zdziwiłam się tym pytaniem, nigdy nie interesowało ją moje życie osobiste.

-nie- skłamałam i zabrzmiało to oschle i tak właśnie miało brzmieć. A wogóle to od kiedy ją to obchodzi!? Ciągle tylko pracą i praca. Nie przejmowała się mną i moim bratem. Ona żyła własnym życiem, czyli swoją pracą. Po śmierci ojca całkowicie oddała się pracy.

.........

Był wieczór, wiec zeszłam coś przekąsić. Usłyszałam moją mamę, która właśnie rozmawiała przez telefon. Gdy usłyszałam swoje imię postanowiłam że podsłucham.

-martwię się o Roxy. Jest bardzo nieśmiała myślałam, że z wiekiem to minie, ale się myliłam. Nie wiem co zrobiłam że taka jest .... - ŻE TAKA JEST TO ZABOLAŁO

Mama od zawsze nie akceptowała mojego charakteru. A to nie była jej wina. To tylko i wyłącznie moja wina, że jestem inna. I że każdy ma mnie za chodzące dziwadło,które nie potrafi powiedzieć pełnego zdania bez zająknięcia.

-w gimnazjum nawet nie miała najlepszej przyjaciółki...- kontynuowała- jest bardzo cicha, ale żeby aż tak...

Mama odłożyła telefon. A ja wróciłam po cichu do pokoju. Położyłam się i zasnęłam nie miałam już siły myśleć, o tym wszystkim.

.........

Zajęłam miejsce na końcu sali jak na mnie przystało. Lubiłam siedzieć na końcu tam miałam święty spokój.

- dzień dobry- powiedziała nauczycielka polskiego - dziś prowadzimy projekt z klasą 3 dotyczący waszych zainteresowań na tablicy macie przydzielone grupy.

Niee tylko nie w grupach pomyślałam.

Nie umiem pracować w grupie.
Podeszłam do tablicy do grupy miałam przydzielonego Matta Cuulen. Od razy przypomniałam sobie chłopaka z autobusu, który miał na imię Matt. Ale z drugiej strony może jest jeszcze jakiś innym Matt w 3 klasie. Do sali weszli trzecioklasiści nie zbyt zadowoleni tym projektem.

-hej- usłyszałam znajomy głos - znowu się spotykamy-uśmiechnął

- macie czas do końca tego tygodnia.-oznajmiła nauczycielka od angielskiego.

Słysząc to przeszedł mnie dreszcz. TYDZIEŃ i to jeszcze w parze z Mattem MASAKRA
Nagle zauważyłam wzrok wielu dziewczyn na sobie. Spowodowany tym, że jestem w parze z chłopakiem ze szkolnej elity.

- to może dziś po szkole o 18 u mnie pasuje? -spojrzał na mnie swoim przeszywającym wzrokiem.

-yhym-wydusiłam z siebie co zabrzmiało lekko lekceważąco.

-przyjadę po ciebie jak chcesz ?- pokiwałam głową na zgodę-gdzie mieszkasz?

Bałam się odezwać, więc wzięłam kartkę i napisałam swój adres. Szybko skierowałam kartkę w jego stronę . Niespodziewanie jego ręka pojawiła się na mojej. Zrobiłam się czerwona jak burak

-oj sorka nie chcący -powiedział tak jakby nic się nie stało. No w rzeczywistości to nic się nie stało.

Po chwili zadzwonił dzwonek . Gdy wychodziłam z klasy dziewczyny z mojej klasy odprowadziły mnie swoim zazdrosnym spojrzeniem. Ale szczerze miałam to gdzieś. Po projekcie każdy z nas rozejdzie się w swoją stronę i będzie spokój.

***********
Hejka ;) to moje pierwsze opowiadanie. Ale obiecuje że historia będzie ciekawa. Zostawcie 🌟albo kom. Albo chociaż przeczytajcie.

Wstawie jeszcze 2 rozdziały a jutro kolejny.

Wasz olinek

Zrozumienie [TRWA KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz