Rozdział IX

1.7K 134 78
                                    

Budo p.o.v

Dni mijały, a ja nie zrobiłem nic co mogłoby poprawić mój kontakt z Ayano.

Minął już tydzień od momentu, kiedy byliśmy wtedy przy fontannie.

Nie mam cholernego pojęcia co robić.

-Akademia High School: Tajemnicze śmierci uczniów! Zginęły już 4 osoby! - usłyszałem w porannych wiadomościach kiedy siedziałem na kanapie jedząc śniadanie.

-Nie odpuścisz, co? - wymruczałem do siebie

Nie wierze, że ona nadal to robi. Myślałem, że w jakiś sposób ją powstrzymam szczerą rozmową, ale najwidoczniej się myliłem.

Przez ten czas ponownie opuściłem zajęcia szkolne, ale dzisiaj postanowiłem wrócić. Nie mogę tak zaniedbać klubu.

Osana, Amai...
Kogo jeszcze zabiła?
Brakuje mi dwóch osób.

Zresztą, dzisiaj się i tak wszystkiego dowiem.

Skończyłem mój posiłek, zarzuciłem torbę na ramię i udałem się w strone drzwi.
Moja mama ma pierwszą zmianę, więc to dzisiaj ja musiałem zamknąć dom.

Przekręciłem klucz i schowałem go do kieszeni.

Szedłem zamyślony w strone szkoły.

Mam nadzieję, że uda mi się dzisiaj ją spotkać.

-Cześć Budo. - wyrwał mnie głos dziewczyny, o której właśnie wspomniałem.

O wilku mowa.

Zaczęła do mnie mówić po imieniu? Jesteśmy już na tyle blisko?

-Hej Ayano. - uśmiechnąłem się w jej stronę i podszedłem żeby być równym krokiem z nią.

Może zapytam się jej czy miała jakiegoś przyjaciela w dzieciństwie?
Naprawdę, cały czas myślę o tym zdjęciu, które znalazłem w starych albumach.
Zawsze mogę spytać się mamy kto to jest, ale ona jest mentalnie z drugiego zawodu sklerotyczką, więc nie warto.

-Miałaś jakiś przyjaciół w dzieciństwie? - popatrzyła się na mnie jak na kompletnego idiotę.
No tak, jak zwykle zapominam o szczegółach.

-T-to znaczy nie chciałem przez to powiedzieć, że wyglądasz na aspołeczną dziewczynę, która od dzieciństwa nie miała znajomych! - wyrzuciłem na jednym oddechu.

Chociaż w sumie właśnie to powiedziałem.

I znowu musiałem coś wypalić nie tak.

-Nie, nie przypominam sobie. - odparła z obojętnością.
-A, okej.

Jak by tu dalej poprowadzić rozmowę...

-Idziesz dzisiaj na zajęcia klubowe czy masz coś do zrobienia?

Zatrzymała się na chwilę i na moje oko zaczęła o czymś myśleć.

-Nie. Przyjdę może jutro.

Aż mnie przeszły ciarki. Wiem, że ma to jakiś związek z jej wykroczeniami.

Podpytałbym się o ostatnie zabójstwa w szkole.
Ale co mam się zapytać?

"hej, Ayano, słyszałaś może o ostatnich zabójstwach?" - To by było idiotyczne.

"hej Ayano, kogo ostatnio zabiłaś?" - a to by było jeszcze bardziej idiotyczne.

-Mam pytanie. Kto ostatnio - przełknąłem głośno śline - umarł  z naszej szkoły?
-Chyba Yuna Hina i Koharu Hinata.
-Dlaczego się wahasz ze swoją odpowiedzią?
-Bo nie pamiętam za bardzo ich twarzy.

Budo x Ayano PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz