17

441 48 19
                                    

Ash Pov
Po powrocie do villi dużo myślałam o tym co wydarzyło się w moim "domu". Nawet najmniejsza czynność sprawiała mi trudność. Wyjęłam wszystkie moje ubrania do szafy, lecz moją uwagę przykuł kawałek zmiętego papieru wystającego z kieszeni starych spodni. Wyjęłam go delikatnie rozwijając, i jak się okazało zdjęcie. Byłam na nim ja i mój ojciec. Nie mogłam na to patrzeć. Oparłam się o ścianę, zakrywając twarz twarz dłońmi. Nie mogę już dłużej ukrywać tego co naprawdę czuje. Muszę pozbyć się tego co było kiedyś.
-Ash?Ashley wszystko Okey?-zapytał blondyn kucając przy mnie, odwracając tym samym moją uwagę od gnębiących mnie myśli.
-Tak..wszystko jest Okey- mruknęłam.
-Twój ojciec... on cię uderzył, prawda- chłopak niepewnie chwycił mą dłoń.
-On nie jest mym ojcem. Nie jest nim już od dawna- przełknęłam ślinę- To nie pierwszy raz gdy podniósł na mnie rękę, lecz pierwszy raz gdy mnie walnął. Wcześniej zastraszał mnie tym, bym wracała do pokoju. Potem słyszałam tylko krzyk matki, jego obraźliwe słowa skierowane do niej...
-Ash, już spokoje. Nie kończ, nie musisz- chłopak przyciągnął mnie do siebie, całując czubek mojej głowy.
-Ale ja muszę. Muszę wreszcie to z siebie wyrzucić.
Charlie Pov
Leżałem na łóżku rozmyślając nad wydarzeniem sprzed paroma chwilami. Po całej historii opowiedzianej przez brunetkę, dziewczyna zmęczona łzami praktycznie zasnęła wtulona we mnie. Nie chcąc przeniosłem ją na łóżko, sam siadając na nim, opierając się o zagłówek łóżka. Nigdy nie pomyślałbym, że na tym świecie jest tyle okropieństw.
Delikatnie położyłem się, odwracając się w stronę dziewczyny. Oplotłem ją ramieniem, przekładając swoje nogi przez jej, po chwili zasypiając.
Ash Pov
Obudziłam się przygnieciona ciężkimi ramionami. Otwierając szerzej oczy, zdziwiłam się, ujrzawszy Charlsa wtulonego we mnie z głową schowaną we wgłębieniu mojej szyi. Widok śpiącego chłopaka wzbudził we mnie nieznane mi dotąd uczucie. Zastanawiałam się chwile, co by się stało, gdybym teraz przycisnęła swe usta do jego. Odrzuciłby mnie? Trudno. Zaryzykowałam. Delikatnie musnęłam jego wargi, odsuwając się po sekundzie. Chłopak jak na zawołanie obudził się, chwile mi się przyglądając. W głowie miałam już tysiące myśli, że jestem głupia, beznadziejna, jak mogłam coś takiego zrobić, gdy nagle... chłopak przysunął się do mnie, przyciskając swe usta do moich. Bez zastanowienia oddałam pocałunek.
———
Ola(Ash)&Dezy(Chazza)

Escape|Charlie Lenehan| Where stories live. Discover now