24

8.5K 543 101
                                    

Amira czuła się zagubiona. Raptem z dnia na dzień z minuty na minutę zaczęli jej się kłaniać i mówić do niej "Pani" było to głupie i żenujące. Czy oni wszyscy powariowali? Kim ja w ogóle jestem? Czego ode mnie chcą? Ja chcę tylko mieć mamę i kąt do spania, a nie całe królestwo! Krzyczała w myślach zrozpaczona. Czuła się jakby jej cały świat w jednej chwili runął jak domek z kart. Przerażało ją to, co się wokół niej się działo. Służące biegały przy niej kłaniając się co chwilę i próbowały ją rozebrać. Boże ratuj!

- Sama się wykąpie - krzyczała Amira i broniła się przed natrętnymi kobietami.

- Pani, to nie wypada

- To nie wypada? Do stu diabłów! - tupnęła nogą ze złości - Sama się wykąpie - powtórzyła Amira, kląc szpetnie pod nosem. Miała ochotę tylko uciec. To jakiś koszmar! Na pewno zaraz się obudzę.

- O mój Boże - przeżegnała się służąca- Pani, nie można tak brzydko mówić to nie wypada... - Amira przewróciła oczami na słowa kobiety. Dziewczyna od momentu kiedy została księżniczką słuchała tylko jedno "to nie wypada, to nie wypada" i tak bez końca. Niech wreszcie pójdą sobie stąd won. Wznosiła oczu ku górze do stwórcy i modliła się o ratunek. Dlaczego ja? Dlaczego nie mógł być ktoś inny? Przecież to nie mogła być prawda. To na pewno jakaś pomyłka. Muszę porozmawiać z królową i wytłumaczyć jej, że to jakiś błąd, że szukają kogoś innego. Niestety do Amiry dochodziła smutna rzeczywistość. Wszystko łączyło się w logiczną całość. Przecież była w klasztorze, pamiętała jak matka zawiesiła jej łańcuszek na której widniał wizerunek królewskiego herbu. Kiedy tylko zamykała oczy widziała swojego ojca. Nie był to wyraźny obraz, ale dopiero teraz przypomniało sobie jak któregoś razu ojciec zdjął z głowy swoją koronę i nałożył ją na jej małą główkę.
- Moja śliczna królowa- szeptał i całował jej czoło.
Amira otworzyła oczy. A więc to prawda, jestem tą zaginioną księżniczką. Westchnęła smutno. Co teraz mam zrobić? Nie nadaje się na królową. Muszę porozmawiać z matką, może lepiej żeby poszukała kogoś innego. Wielokrotnie widziała jak Rodryg zajmował się rządzeniem i wiedziała, że to nie jest łatwa sprawa. Ogarnęła ją trwoga. Ja nie mogę zostać królową.

Służące umyły dokładnie dziewczynę i ubrały. Ona cierpliwie czekała aż rozczesą jej włosy i ładnie je ułożą. Amira zastanawiała się nad nowym życiem. Czy sobie poradzi?
Nie była głupia. Przez wiele miesięcy przebywała na dworze królewskim i nauczyła się manier, etykiet jakie panowały w pałacu. Tylko był jeden problem, otóż zachowania były podporządkowane mężczyźnie, nie kobiecie, więc Amira nawet kłaniała się jak chłopak. Co do sposobu mówienia i wyrażania się również było wiele do życzenia. Czy jest wstanie tego się wyzbyć i stać się damą? Coś czuła, że to nie będzie łatwe.

Kiedy służące skończyły i księżniczka stanęła przed nimi w całej okazałości kobiety oniemiały z zachwytu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kiedy służące skończyły i księżniczka stanęła przed nimi w całej okazałości kobiety oniemiały z zachwytu.
- Czego się tak gapicie jak sroki? - burknęła Amira na widok wytrzeszczonych oczu i otwartych ust służących.

Przeznaczenie [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz