Odwieczny sekret... (#1)

165 11 18
                                    


UWAGA!  MOCNA SCHIZOFRENIA I ZAŁAMANIE MÓZGOWE. CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!  (a ja nie jestem psychiczna, tego wymagał rozdział)


Leżałam na wyrku ze słuchawkami, dokładnie penetrując (o wy złe niedobre zboczuszki >:3)

dziennik...  Słuchałam sobie "Stay Calm" gdy nagle...

-Hmmm?  To dziwne...- Starałam się skalkulować czyje to pismo.

Porównałam je do tamtego z poprzedniej strony i wiecie co?... To nie było to pismo.

-. . . Ej! Plushies, chodźcie na chwilę!

Powoli mozolnym krokiem wygramolili się z szafy jeden po drugim.

- *ZIEEEW* Co ci? -Ospały BP przetarł oczy

-Jak myślicie, czyje to pismo?

-Hmmm...- FFP przysunął pyszczek do kartki- . . . Zabawne... Takie pismo miał Scott...

-Co? to niemożliwe!- zaczęłam kartkować dziennik- przecież to był dziennik Mike-. . . a?

 Obejrzałam go na samym końcu...:

|---------------------------------------------------------------------------------------------------------

|" Jeżeli to czytasz, zapewne jesteś kimś z naszej rodziny. 

|Ten dziennik jest przekazywany z pokolenia na pokolenie, od... em... nie pamiętam ilu lat.

|Jeżeli go dostałeś/łaś to znaczy, że albo grzebałaś/łeś w moich rzeczach, albo ktoś z nas ci go |dał.

|Wolne strony są przeznaczone do twojej dyspozycji, ponieważ ja nie zdołałem ich zapełnić.

  |                                      Zostaw chociaż trochę stron dla kogoś następnego! ;-)

.|

    |                                                       Założyciel rodziny~ Euzebiusz Cawthon"

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------


-Heh...- Parę łez spłynęło mi po policzkach- To jest TEN dziennik.  TEN dziennik o którym mówił mi tata. To ten stary dziennik dziadka Zebiego... *szloch szloch*- Zaczęłam trząść się lekko.

-Hej!- CP wdrapała mi się na kolano.- Dlaczego płaczesz?

-To... *szloch* długa... historia...

Wstałam, wzięłam telefon, nałożyłam bluzę, i wyszłam. Nawet bez FP...

-Kira, dokąd idziesz?- Sąsiadka spytała mnie przymilnym tonem.

-Ja.... Załatwić coś... - Nie chciałam przedłużać tej rozmowy.


Mike chyba się skapnął. Popatrzył na mnie jego podejrzliwym wzrokiem.

Gdyby mógł, pewnie wyszedłby za mną.


Szłam szarą ulicą. Aż w końcu, dotarłam tam gdzie chciałam. Pod pizzerię Freddy Fazbear's Pizza.

Kiedy tam wchodziłam, nie czułam już tej samej radości do tego miejsca, co zawsze. Po prostu, poszłam na dół, do piwnicy, gdzie pierwszy raz znalazłam Springtrapa. Jak zgadywałam, nie było go tam. 

Five Nights At Friends'Where stories live. Discover now