Sekret Plushie...Czyli powstanie FNAF 4 (Kira perspektywa)

282 27 9
                                    

Wróciłam do domu, wszystko było normalne. (Zawsze wracałam ok. 11 godziny.) Pożegnałam się z Plushie.

-Ale na pewno chcesz spać w tej szafie?- Spytałam niepewnie FP.

-Tak, ta szafa jest bardzo... pojemna... -uspokoił mnie lisek.

-No dobrze... to... dobranoc? -Podrapałam się ze zdziwienia po głowie.

-Dobranoc :3 - FP ułożył się wygodnie na mojej bluzce..

Spałam tak do 12:00 w nocy, ale potem poszłam się napić. Chciałam zobaczyć do szafy czy FP dalej śpi, ale moim oczom okazało się coś gorszego...

-CZYM TY JESTEŚ??!- ze strachu automatycznie chwyciłam bransoletę i byłam przygotowana na jego atak.

Dziwna bestia popatrzyła się na mnie na chwilę a potem... potem to uszkodziłam temu czemuś ryj. (zaatakował mnie pierwszy nie oceniajcie mnie!) Kiedy przyjrzałam się temu z bliska, to był... Nightmare Foxy?

-Co zrobiłeś z FP potworze?!- Spytałam tego dziwadła.

-A mogłaś spać i się nie budzić! Teraz pozostaje mi tylko cię zabić.-Dziwactwo warknęło na mnie ostrzegawczo-Radzę ci się bronić jeśli chcesz przeżyć >:)

Szybko zamknęłam szafę, i obróciłam się w stronę łóżka i... Na moim wyrku łaziły jakieś małe misiaki poniszczone, ale dalej miśki.

-EJ! Obsikacie mi kołdrę! Won z wyrka!-Zaświeciłam im w oczy

-A ty się zaraz obsikasz ze strachu!-Jeden zaczął rozmowę.

-Nie pyskuj mały Fredziaku!- Po tych słowach na wszelki wypadek przemieniłam się w tryb 3.

-Bo zawołamy tatę >:( - Drugi zaczął mi grozić.

-A czemu nie mamę? -Ta rozmowa mnie nie straszyła tylko bawiła.

-Bo Nightmare Freddy to tata nie mama! >x( -Trzeci zaczął się wydzierać

-A skąd wiecie? Jeszcze wam nie zdradził płci :3 -Parskałam śmiechem

-Dość! -cała trójka krzyknęła- zajmij się przeżyciem nie nami >x(

-Okej... marudy  xD

Podeszłam do lewych drzwi. Zaświeciłam moim telefonem i...

-Nightmare Bonnie?

-Nigdy nie zabierałaś mnie do pizzerii! Teraz się zemszczę! >x(  -Zaczął się wkurzać N.Bonnie

-Bo jak cię pytałam to nie chciałeś :3 - Droczyłam się z nim.

-... Dobra, masz ode mnie szacun. -Odparł i sobie poszedł.

-W porządku czyli mamy w domu N.Foxy'ego, Dzieci N.Freddy'ego, i N. Bonniego.-Policzyłam animatrony.-Okej, jest 4 rano, o 6:00 są normalni.

Podeszłam do prawych drzwi stała tam N.Chica i N.Cupcake.

-Ja i cupcake cię zjemy >:) -Chica oblizała się z radości.

-Spróbuj mnie tknąć to ci zjem towarzysza >:-D
 -Pokazałam na N.Cupcake'a, a Chica się wycofała.

-Ok, kto jeszcze? -Byłam zmęczona, niewyspana ale i ześwirowana.

-Jeszcze ja...-Popatrzyłam na moje wyrko. Stał tam N. Freddy.

-No... tak... a będzie dzisiaj Fredbear?- Spytałam z zakłopotaniem misiaka.

-Em... Fredbear jest u Roki'ego pamiętasz? - N.Freddy chyba zapomniał po co tutaj jest.

-Aha no tak, dzięki :3 -Puściłam oczko do N.Freddy'ego. Padł na ziemię z serduszkami w oczach. Czemu nie wykorzystałam tego na początku?

Zostało mi już tylko pilnować N.Foxy'ego i już będzie spokój :).

-Nie będzie łatwo paniusiu >:) -N.Foxy się ucieszył.

-Będzie łatwiej niż myślisz :< <3 -Zrobiłam oczka i BUM HEADSHOT! 6:00 AM!



                                                                *W pizzerii*

Ja i Roki staliśmy wykończeni a reszta była wypoczęta jak nigdy dotąd.

-I jak się spało? :3 -Wszystkie animatrony się nas spytały.

A ja i Roki runęliśmy na ziemię jak zaklęci. 


                                                                  [C.D.N.]

Będą dwie perspektywy Kiry i rokiego. potem już kontynuacja u Kiry. Nie mogę się rozpisać bo muszę kończyć.       

                                        Do zobaczenia liski =^-^          olkakrajzoll (Foxy_Girlfriend)

Five Nights At Friends'Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz