XIX. Chciałbym

687 46 19
                                    


*"...Nie wiesz, że chciałabym być
Tym kimś, dla kogo
Ujawniasz się i rozpaczasz.
Chciałbym być twoim płaczem,
Tym, który pochodzi z twoich uczuć.

Chciałbym być tym, dla kogo
Obudzisz się pełna nadziei,
Chciałbym byś żyła
Zawsze we mnie zakochana..."

Simon był zdruzgotany widokiem brunetki w towarzystwie nieznanego mu młodzieńca. Aczkolwiek nie widział go pierwszy raz na oczy. Zapamiętał jego postać z ostatniego Openu na którym przypadkowo pojawił się. Już wtedy nie umknęła jego uwadze relacja jaka wiązała tę dwójkę. Był wściekły na  samego siebie. Miał pretensje tylko i wyłącznie do swojej osoby. Dlaczego od razu nie podążył za swoją przyjaciółką? Dlaczego w jednej chwili nie rzucił wszystkiego by móc być blisko niej? Trochę za późno uświadomił sobie co tak na prawdę czuję do Luny. Za długo zastanawiał się nad​ rzeczywistością. Bał się reakcji dziewczyny na prawdę jaką w sobie skrywał. Nie miał pojęcia czy ona również darzy go czymś więcej niż tylko czystą przyjaźnią. Nie chciał jej stracić, ponieważ była dla niego wszystkim. Teraz spoglądając na nią widział w jaki sposób zatapiała się w osobie nieznajomego. Jak dobrze czuła się w jego towarzystwie. Chłopaka najzwyczajniej w świecie zaczęła palić nieopanowana zazdrość. Nie mógł tego pojąć jak szybko mogła zastąpiła go kimś zupełnie nowym.

Luna wraz z Matteo świetnie uzupełniali się we wspólnej jeździe na wrotkach wykonując różne skomplikowane figury. Bruneta najbardziej cieszył widok uśmiechniętej od ucha do ucha zielonookiej. I również to że właśnie on był powodem jej szczerego uśmiechu. Nareszcie zaczął wierzyć w realną relacje jaka mogła ich łączyć. Nie wiedział tylko czy ona również podziela jego uczucie. Przecież do miłości nie można nikogo zmusić. Ona musi wypływać prosto z serca. Być prawdziwa i nieskazitelna. A nie udawania i przymuszona. Para nastolatków zrobiła jeszcze parę kółek wokół przestronnego toru. Po czym Matteo natarczywie pociągnął brunetkę bliżej siebie. Odległość pomiędzy ich twarzmi stanowczo zmniejszyła swoją odległość. Mogli wyczuć każdy swój oddech, każde uderzenie serca. Gorliwie wpatrywali się w swoje kolorowe tęczówki. Chłopak powoli, ale coraz bardziej przysuwał się do rożowawych warg Luny. Tak bardzo tego pragnął. Tak mocno pożądał jej ust. Żądał jej pocałunku. Kiedy prawie dokonał swojego celu dziewczyna szybko odskoczyła od niego. Matteo nie miał pojęcia co się dzieje. Dlaczego to zrobiła? Czyżby pomylił się co do swoich uczuć?

Lunę zaszkokowało zachowanie bruneta. Nie wiedziała co ma w tym momencie zrobić, dlatego najlepszym rozwiązaniem w obecnej sytuacji było jak najszybsze odsunięcie się od chłopaka. Na domiar złego zauważyła Simona, który dokładnie obserwował to całe zajście z miną gorszą niż zbity pies. Nastolatce było bardzo źle z tego powodu. Z jednej strony była wściekła na przyjaciela, ponieważ nawet nie próbował skontaktować się z nią ale z drugiej mogło mu wypaść coś niespodziewanego i nie mógł jej o tym poinformować. Tak czy siak energicznie podjechała do Alvareza tym samym pozostawiając Mattea samego bez żadnego słowa. Balsano od razu posmutniał i w mgnieniu oka zniknął z toru. Dziewczyna natomiast rzuciła się na szyję przyjaciela nie wypuszczając go z objęcia. Nastolatek odwzajemnił uścisk próbując ukryć swoje rozgoryczenie.

-Simon, gdzie ty byłeś!? - wykrzyczała odklejąc się od niego - Dzwoniłam i pisałam do Ciebie chyba setki razy a ty nawet nie raczyłeś odpowiedzieć - oznajmiła już poważnym tonem zakładając ręce na klatkę piersiową.
Młodzieniec wymusił na swej twarzy lekki uśmiech - Luna bardzo cię przepraszam, ale musiałem jeszcze dopełnić parę formalności związanych z moim przybyciem do BA i całkowicie zapomniałem o naszym spotkaniu, ale w porę sobie o nim przypomniałem dlatego tu jestem - poczoł usprawiedliwiać się przed nią.
Dziewczyna widząc skruchę w oczach przyjaciela nie mogła długo gniewać się na niego.
- Simon nie śmuć się już, przecież wiesz że nie mogłabym się na ciebie obrazić- oznajmiła wtulajac się w tors chłopaka.
Natomiast nastolatkowi trudno było ukryć zazdrość, która nim zawładnęła. Przyjaciółka od razu zauważyła jego nietypowe zachowanie wobec niej.
- Simon, przyjacielu, co się dzieje? - zapytała pełna czułości w głosie - Przecież wiesz, że możesz powiedzieć mi o wszystkim - brunetka położyła swoje drobniutkie dłonie na ramionach czarnowłosego. Simon bał się wyznać całą prawdę. Postanowił zmienić temat. Tak było najlepiej.
- Nie Luna, wszystko jest dobrze - delikatnie zbił z tropu dziewczynę - Ale tak w ogóle to chociałaś porozmawiać ze mną o czymś ważnym, a więc słucham cię uważnie panienko Valente - zażartował poprawiając sobie tym lekko humor.
- A no tak! - wykrzyczała przypominając sobie najważniejszą rzecz - Simon, tylko wiesz, że ja nie przyjmuje odmowy - oznajmiła groźnym lecz radosnym głośnikiem opierając swoje małe dłonie na biodrach.
Chłopak zaśmiał się lekko - Tak, wiem Luna, ale o co tak właściwie chodzi? - ponownie zapytał będąc niepewnym odpowiedzi.
- A zatem, musisz wystąpić ze mną w konkursie wrotkarskim - wypowiedziała pełna entuzjazmu i optymizmu, który rzadko opuszczał jej umysł.
Nastolatek stanął jak wryty. Na prawdę nie spodziewał się takiej wiadomości. Odrobinę go wystraszyła wręcz zaszokowała. Ale przecież nie mógł jej odmówić, ponieważ wiedział że będzie się to wiązać z wielkimi konsekwencjami. A po za tym dzięki temu mógł zapunktowac u przyjaciółki.
- Luna, no nie wiem...- postanowił przytrzymać ją chwilę w niepewności.
-Ale Simon... Jak to nie wiesz? - brunetka zaczęła być coraz bardziej poddenerwowana. - Proszę zgódź się, a zrobię co będziesz chciał - postanowiła nawet postawić swoją wolność byleby z nią wystartował.
- Na prawdę? - zapytał zdziwiony.
- Tak, Simon, obiecuję ci, że jeśli zgodzisz się to zrobie wszystko czego będziesz pragnął - odparła pełna nadziei na uzyskanie oczekiwanej odpowiedzi.
Nastolatek głośno roześmiał się i szybkim ruchem rąk uniósł dziewczynę w górę i począł kręcić się wokół własnej osi.
-Oczywiście, że się zgadzam! Wszystko dla panienki Valente - szczerze uśmiechnął się do przyjaciółki opuszczając ją z powrotem na gładką powierzchnię toru.
Rozradowana Luna od razu rzuciła się na szyję chłopaka ściskając go tak mocno, że ledwo wydobywał z siebie jakikolwiek oddech.
-Tak się cieszę Simon! Uwielbiam cię! - wykrzyczała piszcząc na całe pomieszczenie - A teraz chodź prędko do szatni, po wrotki, ponieważ trzeba jak najszybciej rozpocząć treningi! - Luna nie czekając na potwierdzenie ze strony chłopaka chwyciła go za dłoń i pociągnęła w stronę szafek.

*"...Zaufaj mi
W ciemności
Będziesz trzymać mnie za rękę
Zaufaj mi..."

*Kilka wersów z piosenki "Yo quisiera", którą śpiewa Simon*Kilka wersów z piosenki "Confia en mi" Tini

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*Kilka wersów z piosenki "Yo quisiera", którą śpiewa Simon
*Kilka wersów z piosenki "Confia en mi" Tini

Dzisiaj coś dla fanów Lutteo i Lumona 😏 Mam nadzieję, że wszystko jest okej i nikogo nie zanudze 💗 Kocham Was 💋❤

Komentujesz - Motywujesz 💞
Gwiazdkujesz - Zyskujesz 👊

Confia en mi × Lutteo ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz