XVII. Cios

784 51 8
                                    


Luna

Kolejny monotonny dzień w szkole. Przez nią wszystko mi się dłuży. Te bezsensowne lekcje, zwłaszcza matematyki. Ciągle myślę tylko o wrotkach, pracy w J&R i konkursie wrotkarskim o którym przypadkiem dowiedziałam się wczoraj. Zawody te są niestety dla par a ja nawet nie miałabym z kim wystąpić. Myślałam o Simonie, ale nie mam pojęcia czy się zgodzi. Muszę go dzisiaj do tego przekonać. Jak nie po dobroci to zmuszę go siłą. Zachichotałam pod nosem. Lecz myślę iż powinien zgodzić się bez problemu. Powołam się na naszą długoletnią przyjaźń. To na pewno pomoże. Miałam ochotę zadzwonić do niego od razu lecz moje oczy skierowały się na Balsano który siedział na pobocznej ławce. Trzymał w ręku pomiętą kartkę papieru, raz po raz kreśląc na niej jakieś słowa. Widać, że był bardzo skupiony na tej że czynności. Bez wahania postanowiłam do niego podejść.
- Co tam tak wypisujesz, Królu Pawiu? - zapytała siadając obok niego
Chłopak aż poderwał się ze strachu, gdy ujrzał przed sobą dziewczynę przez którą tak mocno cierpiał.
-A nie, nic. To nic ważnego.- wydukał, szybkim ruchem chowając skrawek papieru do kieszeni granatowego mundurka.
-Aa.. no dobrze - odpowiedziała zawiedziona
-A od kiedy to Kelnereczka jest taka ciekawska?- zapytał ironicznie Matteo posyłając jej delikatny uśmiech
-Co? Ja ciekawska? Chyba Ci się coś pomyliło Królu Pawiu- oznajmiła lekko oburzona krzyżując ręce na klatce piersiowej przy tym marszcząc znacząco czoło
-Aj no, nie obrażaj się Kelnereczko - brunet puścił Lunie zalotnie oczko.
Na twarzy nastolatki od razu pojawił się szczery uśmiech -Matteo słyszałeś o tych zawodach wrotkarskich w J&R? - spytała mrużąc swoje zielone oczka
-A co? Czyżby Kelnereczka chciała wystąpić z Królem Toru?- odpowiedział pytaniem na pytanie unosząc brwi a palcem wskazującym dotykając swojego podbródka.
Luna lekko się zamieszała. Nie spodziewała się takiego pytania. Lecz szybko opanowała swoje emocje - Co!? Chyba śnisz Królu Pawiu - rzuciła krzywiąc się nieznacznie​ - Przecież to jest konkurs dla par a ty już chyba masz dziewczynę Ambar, nieprawdaż? - brunetka ponownie uniosła swoje brwi kryjąc zniesmaczenie tematem blondynki.
Pomiędzy dwójką nastolatków zapadła głucha cisza. Matteo nie miał pojęcia co odpowiedzieć. Zdawał sobie sprawę z tego, że dla niego Ambar już nie istnieje, a teoretycznie jest z nią tylko na pokaz. Ale przecież nie może zdradzić tego Lunie. Wtedy tym bardziej odsunęła by się od niego bojąc się powtórki z rozrywki.
- Skąd wiedziałaś? - po chwili milczenia odpowiedział to co przyszło mu na myśl
- Przecież ja wiem wszystko Królu Pawiu - brunetka roześmiała się na cały głos rozbawiając tym również Matteo - Wiesz może do kiedy są zapisy?
- Chyba do następnego tygodnia, a co masz jednak zamiar wystartować? - zapytał zaciekawiony, z jednej strony zaintrygowała go tym kto może być jej partnerem ale z drugiej przez jego umysł przebiegło przerażenie iż dziewczyna ma już kogoś.
- Może tak, może nie - Luna w zabawny sposób pokręciła główką w jedną i drugą stronę - To wszystko zależy od Simona
I w tym momencie brunet osłupiał. Przez jego myśli przebiegły wydarzenia z ostatniego Openu. Te zdarzenia o których tak pragnął zapomnieć wróciły do niego ze zdwojoną siłą. Szczery uśmiech który przed chwilą zdobił jego twarz w mgnieniu oka zniknął. Na jego miejscu natomiast wymalowało się rozgoryczenie.
- Simon?- zapytał po chwili osłupienia
- Tak, to ten chłopak, który był w J&R podczas ostatniego Openu- mimowolnie łagodny uśmieszek pojawił się na jej twarzy co ponownie zaniepokoiło Matteo - To mój najlepszy przyjaciel z którym znam się praktycznie od kołyski, bardzo mi go brakowało i nawet nie wiesz jak cieszę się z tego, że przyjechał do BA specjalnie dla mnie- wypowiedziała na jednym wdechu a w jej zielonych tęczówkach pojawiły się małe iskierki.
Brunet nie mógł przyswoić tej wiadomości. To jej przyjaciel? Tylko przyjaciel? Serce chłopaka nagle ogarnął wielki spokój i wyciszenie. Jakby na nowo posklejało swoje części w jednolitą całość. Chociaż odrobina niepokoju jednak w nim pozostała. To w jaki sposób o nim mówiła nie podobało się Balsano. Mimo iż nie znał chłopaka to poczuwał w nim dużego rywala. To Simon posiadał klucz do serca brunetki nie on. W tym momencie jakiegokolwiek szanse na zbliżenie się do dziewczyny były znikome, prawie nie widoczne. Jednak Matteo jest chłopakiem, który zawsze stawia na swoim i walczy o to czego pragnie.
Wydusił z siebie tylko ciche i lekceważące - Aha - po czym spuścił wzrok
Zachowanie Balsano zdziwiło brunetkę i lekko zaniepokoiło - Królu Pawiu, dlaczego jesteś na mnie zły? - zapytała pełna czułości
Matteo nie mógł przecież wyznać prawdy dlatego szybko obrócił wszystko w żart - Ja? Na ciebie Kelnereczko? - zaczął ironizować wymuszając uśmiech na swej twarzy - Nigdy - stanowczo odpowiedział wbijając wzrok w świecące tęczówki brunetki, która odwzajemniła ten ruch nieśmiało uśmiechając się. Tę krótką wymianę spojrzeń tej dwójce przerwał dzwonek na lekcje. Luna słysząc go lekko poderwała się z ławki wyrywając się z nostalgii.
-Musze już iść Królu Pawiu, do zobaczenia- oznajmiła poklepując bruneta po ramieniu po czym udała się w kierunku sali.
Matteo pozostał w samotności, siedząc na drewnianej ławce. Ponownie wyciągnął podartą kartkę z kieszeni mundurka. Pragnął dopisać jeszcze parę słów lecz przerwał mu Gaston, który przysiadł się do przyjaciela.

Kolejny rozdział za nami 😏 Dzisiaj tylko Lutteo no i chwila Skarpety, ale to mało ważne xd Liczę na to, że spodoba się Wam ❤Komentujesz = Motywujesz 😊Gwiazdkujesz = Zyskujesz 🦄Całuję 💋

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Kolejny rozdział za nami 😏 Dzisiaj tylko Lutteo no i chwila Skarpety, ale to mało ważne xd Liczę na to, że spodoba się Wam ❤
Komentujesz = Motywujesz 😊
Gwiazdkujesz = Zyskujesz 🦄
Całuję 💋

Confia en mi × Lutteo ✔️Where stories live. Discover now