I. Sen

2.5K 97 10
                                    

Duże, oświetlone wrotkowisko, wokół liczny tłum ludzi zasiadający na widowni, wykrzykujący w różne strony zachęcające hasła. W centrum toru zauważyć można pełną energii i pasji młodą osóbkę od, której aż promienieje radość i entuzjazm. Widać, że czuje się tam zupełnie jak ryba w wodzie. W tle daję się słyszeć piękną melodię, która idealnie wpasowuję się w charakter dziewczyny. Nastolatka powoli zaczyna okrążać tor wykonując coraz to bardziej skomplikowane figury. Po jej ruchach wywnioskować można pasję i miłość do tej dyscypliny. Nagle, młoda dziewczyna upada, gubiąc swój naszyjnik z księżycem, jedyną pamiątkę po swoich rodzicach. W tym momencie obraz zaczyna zamazywać się a wrotkowisko i leżąca pośrodku niego dziewczyna zanikać.

    

¡Ay! Esta imagen no sigue nuestras pautas de contenido. Para continuar la publicación, intente quitarla o subir otra.

.     .     .

- Luna, Luna, córeczko! Wstawaj szybko z tego rozkopanego łóżka! Już prawie południe! - krzyknęła kobieta pochylając się nad łóżkiem dziewczyny.

- Nie, nie! Gdzie jest mój wisiorek!? - wykrzykuje nastolatka gwałtownie podnosząc się z łóżka, po czym upadając na ziemię.

- Luna, dziecko, nic ci nie jest!? - krzyknęła zatroskana kobieta - Spokojnie, twój naszyjnik leży sobie bezpieczny w pudełeczku - odparła ciepłym tonem pomagając wstać swojej córce z podłogi.

- Ahh dobrze, mamo - jęknęła - Wiesz co, miałam sen w, którym byłam na torze i tańczyłam - opowiada pełna pasji. Od tego podekscytowania w jej dużych, zielonych oczach zapalają się małe iskierki. - Wykonywałam tak skomplikowane figury - rozmarzyła się.

- Dobrze Luna, dokończysz tę opowieść później, ponieważ jesteś już spóźniona do pracy - oznajmia dziewczynie.

- Co!? Nie, nie, nie! Która jest godzina!? - nerwowo drapie się po głowie - Jest już tak późno!? - wykrzykuje zdenerwowana wymachując rękoma - Muszę szybko się ubrać - Luna porywczo biegnie w kierunku szafy potykając się o własne nogi.

- Córeczko, uważaj, bo znowu wylądujesz na ziemi - upomina ją troskliwie mama.

Luna szybko wykopuje spod sterty ubrań swój uniform, szybkim ruchem zabiera wrotki z krzesła i w pośpiechu wychodzi z domu.

.     .     .

- Miguel, martwię się o naszą córkę - oznajmia przygnębiona Mónica.

- Kochanie, nie ma powodu do niepokoju. To po prostu ten trudny wiek, każdy musi przez to przejść. Zobaczysz, że Lunie niedługo to minie - szczerze ją pociesza przytulając do siebie.

|•|

¡Ay! Esta imagen no sigue nuestras pautas de contenido. Para continuar la publicación, intente quitarla o subir otra.

|•|

Hejka naklejka! Co tam u Was? ;p Tak jak obiecywałam, dzisiaj pojawił się pierwszy rozdział ^^. Tak jak już wcześniej zapowiadałam, kilka rozdziałów będzie rodem z serialu, ponieważ ta przygoda tak pięknie się zaczyna, że nie miała bym pomysłu na inną. A zatem zapraszam do czytania i oczywiście komentowania ;) Krytyka również mile widziana, oczywiście w granicach rozsądku :) Dziękuję za uwagę, Baj! <3 ;*

Confia en mi × Lutteo ✔️Donde viven las historias. Descúbrelo ahora