Rozdział 28

3.5K 267 190
                                    

Poczułam dziwne mrowienie w rękach i nogach. Czyżby działanie zaklęcia mijało? Merlinie, czyli uda mi się odsunąć od tego... Nie wiem nawet jak go nazwać.
Zanim jednak udało mi się czymkolwiek poruszyć, stało się coś nieoczekiwanego. Syriusz przestał mnie obściskiwać, tylko nagle odskoczył ode mnie i zakrył usta dłońmi. Patrzył mi w oczy jeszcze przez dłuższą chwilę, po czym padł na kolana i...
Czyżby szanowny pan Black, casanova Hogwartu i najbardziej charyzmatyczna osobistość Gryffindoru płakała? To nie może być prawda. Chociaż, po jego dzisiejszym zachowaniu można chyba powiedzieć że coś mu się przekręciło.
Albo po prostu się zakochał.
Kiedy patrzyłam na ten nierealistyczny widok, nawet nie zauważyłam że mogę już się ruszać. Tylko co zrobić? Chętnie uciekłabym stąd chociażby do dormitorium chłopaków, ale przecież nie mogłam zostawić tak Syriusza samego. Na wszelki wypadek wyjęłam swoją różdżkę, wstałam i uklękłam przed chłopakiem, na tyle daleko żeby w razie czego szybko się wycofać. Tak właściwie to nie wiedziałam co powiedzieć. Przez dłuższą chwilę po prostu patrzyłam jak Black płacze.

– Wiesz co Łapciu, albo albo całowanie jest do dupy, albo to ty jesteś w tym beznadziejny. – Powiedziałam. Ten tylko przez chwilę ucichł, ale po chwili zaczął ryczeć jeszcze głośniej. – Dzięki za wywołanie we mnie traumy do końca życia. Co ty tak właściwie myślałeś robiąc to? – Black otarł rękawem oczy i spuścił wzrok na ziemię.

– J-ja n-naprawdę n-niewiem, b-bo ja chciałem s-sprawdzić... – Zaczął mówić łamiącym się głosem.

– Co chciałeś sprawdzić? Czy jestem dobrym materiałem na twoją dziwkę? W twoim języku dziewczynę? Black, to że przeleciałeś połowę lasek w Hogwarcie, to nie znaczy że ja będę następna. – Warknęłam w jego stronę.

– Clara, co ty mówisz? Ja jeszcze w życiu nikogo nie przeleciałem! – Spojrzał się na mnie, jeszcze bardziej opuchniętymi od płaczu oczyma. – Ja wiem co wszystkie dziewczyny w zamku mówią, ale to nie jest prawda. Chwalą się że to ze mną robiły, ale przyrzekam, że ja jeszcze nigdy nic z nikim nie robiłem. – Popatrzyłam na niego jeszcze bardziej zdziwiona niż wcześniej.

– Czyli że... Czyli że ja miałabym być pierwsza? – Zapytałam cicho. Teraz miałam wielką ochotę iść gdziekolwiek byleby najdalej stąd. I wszystko sobie poukładać. Wstałam, chcąc wrócić do dormitorium, ale Syriusz złapał mnie za rękę.

– Clara, błagam cię, zostań, ja chcę ci wszystko wyjaśnić!

– Nie dotykaj mnie Black! – Krzyknęłam. Jak dobrze że poza nami, tu nikogo nie ma. Wyciągnęłam w jego stronę różdżkę. – Masz trzymać się ode mnie na odległość dziesięciu stóp, nie mniej! Bo nie zawaham się użyć na tobie Cruciatusa! – Ten szybko oddalił się mniej więcej na wskazaną odległość i usiadł. Ja zrobiłam tak samo. – Gadaj teraz co masz na swoje usprawiedliwienie!

– No dobra. – Westchnął. – Po prostu powiem ci wprost. Chciałem zobaczyć jak to jest robić to z dziewczyną, żeby przekonać się co jest ze mną nie tak. – I znowu wybuchnął płaczem.

– Czekaj, czyli że co? – Zaczęłam mu się przyglądać. – Przecież widzę że z tobą wszystko w porządku. Zacznij lepiej wszystko od początku.

– Ale obiecaj mi że nikomu nie powiesz. – Już trochę spokojniej odparł Syriusz.

– Przyrzekam. – Odpowiedziałam.

– T-to wszystko zaczęło się, k-kiedy zobaczyłem że całowanie się z dziewczynami n-nie daje mi żadnej satysfakcji jaką powinienem odczuwać. Patrzyłem się jak James cały czas wspomina Lily, on był szczęśliwy nawet kiedy dała mu w twarz. Zastanawiałem się czemu ja nic takiego nie czuję do żadnej z tych dziewczyn, więc próbowałem z k-każdą po kolei. Aż do momentu kiedy poczułem się zazdrosny o to że Lunio tak się troszczy o ciebie. Najpierw myślałem że czuję coś do ciebie, ale właśnie teraz widzę że moje obawy się spełniły. – No i zaczął płakać ponownie.

Lunatyk Kocha CzekoladęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz