#29

120 4 2
                                    

#NieSprawdonyJakZawsze #JeśliSąJakieśBłędyToPrzepraszam

- Leo?- zapytałam wtulona w bruneta.
- Hmm.-powiedział patrząc się w sufit razem ze mną.
- Co byś zrobił gdybym była w ciąży?- nadal patrzyłam się w sufit a brunet się spojrzał na mnie ze zdziwieniem.
- Nie zostawiłbym ciebie za żadne skarby. Byłbym z tobą do końca naszego życia.
- Ale chyba o czymś zapomniałeś.
- O czym?
- Durniu, mieliśmy iść do twoich rodziców na kolacje. Rusz dupe pacanie.

Wstałam z łóżka. Nawet nwm czemu zakładałem na siebie jego koszulę ale to nic podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej granatową sukienkę z koronką oraz paskiem a do tego czarne, wysokie szpilki.

 Nawet nwm czemu zakładałem na siebie jego koszulę ale to nic podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej granatową sukienkę z koronką oraz paskiem a do tego czarne, wysokie szpilki

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Chłopak ubrał czarne rurki bez dziur i przetarć i do tego białą koszulę. Widziałam jak chciał zawiązać sobie krawat ale coś mu mię wychodziło.

- Po co go zakładasz. Przecież ładnie wyglądasz bez niego.
- No kurwa, co za cholerstwo. A chuj w dupe nie zakładam go. Pierdole to.
- Kotku nie denerwuj się to tylko głupi krawat który nie zbyt ci pasuje.
- Och dzięki chociaż ty mówisz prawdę i wiesz czego nienawidzę.
- Dobra chodź bo się spóźnimy.

Wyszliśmy z domu i poszliśmy w stronę samochodu. Chłopak otworzył mi drzwi i zamknął je za mną i obszedł samochów i usiadł na miejsce kierowcy. Jechaliłmy tak ponieważ jego mama i tata jak i również Tilly przeprowadzili się jakiś kawałek dalej. Gdy tak jechaliśmy chłopak położył rękę na moim kolanie i powoli sunął nią po wewnętrznej stronie mojego uda. Jego ręką była coraz bliżej mojej kobiecości.

- Leo, przestań.- prawie to z siebie wydyszałam.
- Ale co mam przestać.- zaczął mnie podpuszczać.
- Dobrze wiesz co masz przestać, nie denerwuj mnie.
- Ale przecież ja nic nie robię.- uśmiechnął się łobuzersko.
- Kurwa, Leo ja nie chcę być jeszcze mokra no.

Miał to zrobić i przejechał palcami po mojej kobiecości. Jęknęłam cicho i poczułam że zrobiłam się trochę mokra. Kurcze on znowu zrobił mi na złość. Byliśmy już pod ich domem. Leo zaparkował na podjeździe i wyszliśmy z samochodu. On objął mnie ręką w talii i weszliśmy razem.

- Synku, nareszcie tyle się nie widzieliśmy.- przywitała nasz Victoria.
- No tak mamo już możesz mnie puscić.- powiedział to gdy jego mama mocno go przytuliła.
- Jeny Kelly ale z ciebie wyrosła piękna kobita. No no no to wreszcie będę miała święta spokój z Tilly.
- A co znowu się zakochała?
- Ah i ciągle gada o jakimś Eldonie.
- Porozmawiam z nią, ale dopiero po kolacji.

Victoria zawołała Tilly która zbiegłam że schodów wtulając się w swojego brata a także we mnie. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Kogo jeszcze zaprosili. Kobieta otworzyła drzwi a moim oczom ukazał się chłopak który wyglądał jakby był o rok starszy od Tilly czyli gdzieś tak 16-latek o błękitnym oczach i czekoladowych włosach.

- Yyy co się tu sprowadza chłopcze.
- Czy jest Tilly?
- Eldon, czy to ty?-zapytała Tilly.
- Tak to ja.

Dziewczyna przebiegła i wtuliła się w chęopaka i złapała go za rękę po czym pociągnęła go do kuchni w którym był już nakryty stół. Wszyscy usiedliśmy i zaczęliśmy spożywać posiłek który przygotowała Victoria. Był bardzo pyszny. Przeprosiłam wszystkich i poszłam do łazienki.

*Leo*
Gdy Kelly poszła do łazienki mój ojciec jak na zawołanie też odszedł od stołu i także poszedł w kierunku łazienki. Coś czułem że on coś knuje. Pomogłem mamie posprzątać po kolacji a Tilly że swoim Eldonem poszła do swojego pokoju. Nie miałem zamiaru czekać aż coś jej zrobi więc cały czas byłem w salonie i oglądałem telewizję tak na wszelki wypadek gdybym usłyszał jak woła o pomoc.

*Kelly*
Gdy byłam już w łazience usłyszałam jak ktoś wszedł za mną. Myślałam że to Leo ale gdy się odwróciłam zobaczyłam jego ojca. Zaczął się do mnie zbliżać. Złapał mnie w biodrach i przyciągnął do siebie zaczął składać pocałunki na mojej szyi a ja się tylko wyrywałam żeby do niczego noe doszło.

- Nie wieść się tak bo będzie bolało.
- Mam to w dupie, puść mnie bo zacznę krzyczeć.
- Nie bćdziesz kurwa krzyczeć.- złapał za dół mojej sukienki i podwinął ją. Był blisko mojej dolnej części bielizny ale ja zaczęłam krzyczeć.
- Pomocy!!! Ratunku, niech ktoś mi pomoże!!!
- Zamknij się to nie będzie bolało!!!

*Leo*
Usłyszałem wołanie Kelly wiłc szybko zerwałem się z sofy i pobiegłam w stronę łazienki a moja mama za mną.

- Leo, co się dzieje?
- Nie wiem ojciec coś robi Kelly a ja na to nie pozwolę.

Chciałem wejść do łazienki ale drzwi były zamknięte więc kopnął w nie z całej siły i wydarzyło je.

- Przepraszam mamo, wstawię ci nowe drzwi. Teraz liczy się Kelly.

To co tam zobaczyłam przeszło ludzkie pojęcie.

*Kelly*
Nagle drzwi od łazienki zostały wymarzone. Nic nie widziałam bo mój obraz był zakazany przez łzy. Usłyszałam głos który wręcz kochałam.

- Zostaw ją sukinsynu!!!
- Bo co mi zrobisz?!
- Wyjęcie ci i się nie pobierasz. Będziesz siedzieć w pierdlu za usiłowanie gwałtu zobaczysz.- krzyknął na niego a ja się od niego wyswobodziłam.

Pobiegłam szybko do bruneta i wtuliłam się w niego. Byłam cała roztrzęsiona. Nie mogłam się nawet zorientować co się teraz dzieje. Słyszałam tylko krzyki i trzaśnięcie drzwiami frontowymi. Poczułam ulgę gdy się dowiedziałam że już go tutaj nie ma. Victoria zadzwoniła na policję a oni od razu przyjechali i wszystkich przesłuchali. Dla mnie były to najgorsze chwilę w moim życiu jakie dotychczas przeżyłam. Pożegnaliśmy się i odjechaliśmy do swojego domu. Gdy przekroczyła próg drzwi od razu skierowała się w stronę salonu. Usiadłam chłopakowi na kolanach i wtuliłam się w niego.

- Ciiii...będzie dobrze zobaczysz będę zawsze przy tobie. Nie pozwolę żeby ktokolwiek cię skrzywdził. Zobaczysz złapią go i nikomu nic już nie zrobi.

Wtuliłam się w niego nic nie mówiąc. Po jakimś czasie oderwałam się od niego i ujęłam jego twarz w swoje drobne rączki. Zbliżyłam się na małą odległość i wpiłam się w jego usta. Poczułam jak z jednej strony załapał moje udo co oznaczało że chciał żebym usiadła na nim okrakiem. I tak właśnie zrobiłam. Zaczęłam go jeszcze zachłanniej i namiętnie go całować aż w końcu oparłam się o jego kolegę. Zaczęłam poruszać biodrami na co cicho jęczał. Byłam tym zadowolona ponieważ miał coraz większą erekcję a ja powoli robiłam się mokra.

- Szybciej skarbie.- wydyszałam przez przyjemność którą mu to dawało.

Zwiększyłam swoje ruchy i było mi coraz to przyjemniej. Chłopak złapł mnie w biodrach i zaczął poruszać mną jeszcze szybciej.

- O tak kotek. Jak możesz to jeszcze szybciej. Bądź profesjonalna.

Znów zwiększyłam swoje ruchy (jeśli to wogóle możliwe~autroka) i do tego jeszczę zaczęłam namiętnie całować. Kręciła biodrami gdy brunet przejechał końcówką języka po mojej wardze. Od razu dostał dostęp i zaczęliśmy wolę o dominację którą on wygrał. Zeszłam z niego i poszłam się przebrać. Założyłam na siebie czystą bieliznę i koszulkę bruneta. Chłopak wyszedł po mnie z łazienki w samych bokserkach. Położył się obok mnie i przyciągnął mnie do siebie bliżej. Wtuliłam się w jego tors i zasnęliśmy.

Together forever/L.D.|SKOŃCZONE|Where stories live. Discover now