#7

170 4 3
                                    

Tydzień później
*Kelly*

Dzisiaj są urodziny Leo i znalazłam dwie a nawet więcej sukienek ale nwm którą muszę się spytać mamy którą. Tak dzisiaj moja mama ma wolne nareszcie chociaż dzisiaj nwm co bym zrobiła gdyby nie miała wolnego.

- Mamo chodź do mnie na górę mam sprawę.
- Już jestem....wow, wow, wow a gdzie ty się wybierasz z tymi sukienkami?
- No właśnie mam problem bo nwm którą ubrać dzisiaj na urodziny Leo proszę cię foradź mi.

1.

2

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


2.

3

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


3.

- Ja na twoim miejscu wybrałabym tą trzecią

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Ja na twoim miejscu wybrałabym tą trzecią. 👇

- Rzeczywiście co ja bym bez cb mamusiu zrobiła

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Rzeczywiście co ja bym bez cb mamusiu zrobiła.
- Nie ma za co a teraz się zbieraj bo się spóźnić.
- Mamo mam jeszcze godzinę zdążę domy są naprzeciwko.

Poszłam do łazienki i wzięłam lokówkę i zrobiłam sobie loki oraz makijaż który nie wygląda jak na codzień który noszę.

Bardzo mi się podoba teraz mogę już iść.

- Pa mamo- krzyknęłam do rodzicielki
- Tylko się nie upij- powiedziała z uśmiechem z kuchni
- Dobrze spokojnie przecież będę z Leo.

Byłam już przy dobie bruneta. Nie pukałam ani nie dzwoniłam bo i tak by nie usłyszał bo była bardzo głośna muzyka. Weszłam baz słowa i zobaczyłam jak ta sama ruda pusta szmata się do niego klei.

- Hej skarbie- przytuliłam się a następnie pocałowałam chłopaka na co Stefani ( tak się nazywa ta szmata). Tak może jestem zazdrosna ale on ją od siebie odsunął więc wiem że mnie nie zostawi.
- Hej słońce, ale cudnie wyglądasz- powiedział unosząc swoje kąciki ust do góry, podszedł i szepnął mi na ucho- Znowu mnie pociągasz a ten dekolt mnie rozwala nie pozwolę żeby ktoś cię dotknął. Chodź przedstawię cię moim kolegom.

Podzeszliśmy do grupy chłopaków która stała w kuchni i przyglądali się jak to oni mówią innym dupom.

- Elo chłopaki- powiedział brunet i przedstawiń mi wszystkich. Był tam: Nathan, Liam, Louis i Iwan.
- Mmm co to za duże nam tu przyprowadzileś. - zapytał się Liam. Pomyślałam sobie zbok totalny zbok.
- Pewnie tak jak wygląda taka też jest w łóżku- wkurzał się na te słowa i walnęłam chłopaka z kolana w krocze. On się zaśmiał- Jaka niegrzeczna- pedofil.
- Ale nie dla cb więc lepiej znajdź sobie inną ba ja już jestem zajęta- Leo zdziwił się moimi słowami i skierował nas do swojego pokoju.

- To dla cb odwórz.
- Ale nie musiałaś mi nic kupować.
- Oj musiałam uwierz.
- Yyy bokserki z moją twarzą no nie wierzę jaka ty jesteś szalona.
- Zobacz co jest po drugiej stronie.
- Ty na serio zwariowałaś.
- Wiem też cię kocham.- przybliżył się do niego a on złapał mnie za biodra i usadził na swoich kolanach.

Zaczął mnie głaskać po ramieniu przez parę sekund i przestał.

- Czemu przestałeś- zapytałam zdziwiona.
- Nie będę robił tego przy ludziach zrozum to by było niekomfortowe.

Złapał mnie za nadgarstek i zaciągnął do toalety. On jest taki dyskretny i delikatny. Przywarł mnie do ściany więc nie miałam jak sie wydostać więc nie protestowałam. Nie czułam od niego alko więc byłam bezpieczna. Zaczął mnie całować namiętnie jak tylko potrafił. Powoli jego ręce z mojej talii przeszły na mój biust i zaczął je ściska ale ja go odepchnęłam od siebie. Tyle razy mu mówiłam że mam okres a on nadal swoje. Wypiliśmy już chyba że trzy rundki i po trzech drinkach. Wszyscy powoli wychodzili aż w końcu zostaliśmy sami. Poszliśmy do jego pokoju i zaczęliśmy się wygłupiać.

- Pijak z cb.
- Co ty powiedziałaś? Odwołaj to.
- Nie.
- No to porozmawiamy inaczej.

Chłopak zaczął mnie łaskotać a ja nie mogłam się opanować bo przy tym siedział na mnie okrakiem. Śmiałam się jak opętana.

- Prz...przestań.- krzyczałam ze śmiechu.
- Odwołaj to co powiedziałaś w tej chwili- powiedział chłopak z uśmiechem.
- No ok no to prze...- nie dokończyłam ponieważ złączył nasze usta. On ma tak cudownie miękkie wargi. Zaczął prosić o dostęp ale ja mu go nie udzieliłam więc przeniósł się na inne partie mojego ciała. Wiem że był gotowy na wszystko ale ja jeszcze nie. Nie potrafię tak po prostu, oddałabym mu się ale ja się boję nwm czy nie będę óźniej tego żałować. Nigdy tego nie robiłam nwm czy to będzie bolało czy nie. Czułam jak jego ręce podciągnęły moją sukienkę do góry.

- Leo co ty robisz!- krzyknęłam na niego.

*Leo*
- Leo co ty robisz!- krzyknęła na mnie.
- A co nie mogę?- byłem zdziwiony jej reakcją.
- Nie!!!
- Przepraszam ja nie chciałem zrobić nic złego nie wiedziałem że jesteś gotowa.
- No a teraz już wiesz tyle razy Ci to powtarzałam.

Poszłem do łazienki się rozebrać i wróciłem w samych bokserkach.

- Może dasz mi jakąś koszulkę?
- Ale ty nawet bez niej wyglądasz cudownie.
- potem nie będę pamiętać nic i stwierdzenie że było coś między nami.
- No ok.

Gdy dziewczyna wróciła przebrana w moją koszulkę która dosięgała jej do połowy ud od razu się położyła odwrócona do mnie plecami. Zaczęła się kręcić i tak podnieciła mojego kolegę.

- Leondre!
- No to się tak nie ocieraj o mnie.- dziewczyna się do mnie odwróciła twarzą.
- Ale ja...- Nie dokończyłam swojej wypowiedzi ponieważ 17-latek przyciągnął mnie do siebie tak blisko że nie było żadnego miejsca wolnego między nami i sam się ocierał swoim namiocikiem o moje dolne partie ciała.

- Leo ogarnij się bo się zdyszysz.
- Z tobą to jest wielka przyjemność.

Odepchnęłam chłopaka od siebie ale on mnie znów przyciągnął do siebie i złączył nasze wargi w przepełniony miłością pocałunku. Była już późną godzina a Leo nie chciał spać aż wreszcie ja się zbuntowałam.

- Leo dosyć tych pieszczoty ja jestem zmęczona.
- Dobranoc kocie.
- Dobranoc.

Przytuliłam się do jego torsu a on mnie objął swoimi ramionami i tak zasnęliśmy.

Together forever/L.D.|SKOŃCZONE|Where stories live. Discover now