- To zależy od ciebie, jesteś jedyną osobą, której ona wydaje się słuchać. Moja córka kocha cię za bardzo, bardziej niż swoje własne dobro. – Mówi mi mama Camili.

Wiem, że tak jest, ona mnie kocha i dlatego, że mnie kocha, nie skończymy jak jej rodzice.

- Nie możesz jej dać tego, czego ona potrzebuje, tylko odciągasz ją od znalezienia kogoś, kto jej to da. – Słyszę, jak zamykają się drzwi do dawnej sypialni Camili, sygnalizując, że wyszła spod prysznica.

- Zobaczysz, Carol, zobaczysz. – Wyciągam z szafki szklankę i napełniam ją wodą dla Camili.

Mogę zmienić nasz kurs i udowodnić wszystkim, że się mylili, włącznie ze mną. Wiem, że potrafię.

- Wchodzę. – Ostrzegam ją z korytarza, otwierając drzwi bez czekania na jej odzew.

– Przyniosłam ci więcej wody. – Nie wykonuje ruchu, aby wziąć szklankę, więc stawiam ją na stoliku.

- Dziękuję.

- Czujesz się lepiej ? – Pytam delikatnie.

Nie chcę jej zasmucać ani wkurzać, jest już w takiej rozsypce. Camila nie odpowiada. Znam ją wystarczająco dobrze, żeby wiedzieć, że jest zagubiona w swoich własnych myślach.

- Mam nadzieję, że tak. – Mówię.

Wiem, że ona mnie nie usłyszała, mogę to stwierdzić po jej pustym wyrazie twarzy.

– Że czujesz się lepiej. – Wyjaśniam.

To zdumiewające, jak potrafię przeczytać ją lepiej niż samą siebie.

- Czuję, tak jakby. – Wzrusza ramionami i wbija wzrok w podłogę.

Chciałabym, żeby na mnie spojrzała.

- Chcę, żebyś wiedziała jak bardzo mi przykro z powodu tego wszystkiego, Camila, i jak bardzo przepraszam. Powinnam była wrócić tu z tobą. Nie powinnam kończyć spraw z tobą z powodu moich własnych problemów. Powinnam ci pozwolić, abyś była tam dla mnie, tak jak ja chcę być tu dla ciebie. Teraz wiem, jak musisz się czuć, nieustannie próbując mi pomóc, kiedy ja odpychałam cię od siebie wielokrotnie.

- Lauren. – Ledwo szepcze.

Chce, żebym przestała, ale ja się nie zatrzymam, nie dopóki wysłucha moich słów. Nie dopóki je zrozumie.

- Nie, Camila, pozwól mi to powiedzieć. Obiecuję ci, że tym razem będzie inaczej. Nigdy więcej tego nie zrobię. Przepraszam, że dopiero śmierć twojego ojca sprawiła, że zdałam sobie sprawę z tego, jak bardzo cię potrzebuję. Ale nie zrobię tego nigdy więcej, przyrzekam. – Jestem zdesperowana, aby mnie usłyszała, brzmię jak maniak.

- Nie mogę. Przykro mi, Lauren, ale naprawdę nie mogę.

Nie może ?

Przysuwam się do niej i padam przed nią na kolana. Może. Może i zrobi to. Musi.

- Nie możesz czego ? Wiem, że to zajmie trochę czasu, ale jestem przygotowana na czekanie, aż wyjdziesz z tego... tego stanu przygnębienia, w którym się znajdujesz. Chcę zrobić wszystko, mam na myśli – wszystko.

- Nie możemy, nigdy nie mogliśmy. – Ton jej głosu prawie mnie ucisza.

Gdybym nie była taka zdesperowana, nie byłabym w stanie skończyć. Zrobię dla niej wszystko, teraz zdaję sobie z tego sprawę. Nie wiem, co się zmieniło, ale coś wewnątrz mnie się przestawiło, sprawiając, że przyszłość wydaje się odrobinę jaśniejsza, nieco mniej nędzna z Camilą przy boku.

After Camren - IIIWhere stories live. Discover now