34 Kolacja

7.4K 366 34
                                    


Otworzyłam przerażona oczy. Po moim brzuchu radośnie podskakiwał mały blondynek w śpioszkach w autka. Zaraz zaraz, ja wiem ,kto to jest. Uśmiechnęłam się radośnie do chłopca.

- Co ty tutaj robisz Brandonku? - zapytałam, na co chłopiec wskoczył na mnie, przytulając się do mojej szyi.

- Uciekłem tatusiowi - powiedział radośnie. Po sekundzie do pokoju wparowały dwa czorty zwane moimi synkami. Pieter to czarnowłosy łobuziak, a Lucas to brązowowłosy, rozważny i mądry chłopiec. Pomimo różnic w wyglądzie, to najsłodsze trojaczki, jakie mam zaszczyt nazywać swoimi synkami.

Chłopcy wskoczyli na łóżko, popatrzyli na siebie dziwnymi spojrzeniami i wymienili chytrymi uśmieszkami.

O Nieee, tylko nie to.

Rzucili się na mnie niczym drapieżnicy na ofiarę, gilgocząc swoimi malutkimi paluszkami. Płakałam ze śmiechu, aby przestali, ale te małe urwisy nic sobie z tego nie robili. Nagły huk zaprzestał ich działaniom. Na raz odwróciliśmy się w stronę dźwięku. W drzwiach stało moje życie, jedyne miłość, którą prawie straciłam. Nie zmienił się nic w ciągu tych pięć  lat.

Może bardziej wydoroślał.

Błagalnymi oczami popatrzyłam na mojego mężczyznę, ten spoważniał, podchodząc do łóżka. Chłopacy patrzyli na niego jak na przywódcę, mentora, największe bóstwo.

- Chłopcy..... nie wolno gilgotać mamy.. - uf- bezemnie - rzucił się na łóżko obok chłopców, maltretując mnie swoimi zwinnymi palcami.

- Pro..szę prze..stancie zrobię wszys..tko co chcecie!! - dusiłam się, pomiędzy wyrazami.

Gilgotanie ustało, a ja otworzyłam oczy, które nie wiem, kiedy zamknęłam. Nade mną wisiał mój mąż, który uśmiechał się do mnie chytrze.

Co on planuje?

- Powiadasz wszystko kochanie - przybliżył twarz do mojej, a nasze gorące oddechy mieszały się ze sobą, idealnie ze sobą współgrając.

Miętowy zapach jego pasty omamia mnie z każdej strony i nawet nie spostrzegam ,jak jego ciepłe usta ,tworzą szlak z moich ust ,schodząc w dół. Przyszczypując moją skórę nad nabrzmiałym piersiami, a jego zwinne palce pieszczą moje odkryte udo spod satynowej piżamy. Czuję się jak pod wpływem środków odurzających. Jego najmniejszy dotyk, powoduje wybuchy mini wulkanitów w moim podbrzuszu. Nagle chłopak zaprzestał swoich czynności, na co jęknęłam z frustracją. Chłopak zaśmiał się na moją reakcję.

- Czyli zgodzisz się na miłą kolację i noc w pięciogwiazdkowym apartamencie? - przejechał nosem po mojej odkrytej szyi.

- A kto zostanie z dziećmi? - powiedziała zmartwiona. Nie zostawię dzieci z jakąś obcą osobą.

- Leo i Isaac zadeklarowali, że zajmą się dziećmi, a mama przyjdzie przypilnować porządku i im pomóc - Czyli dzieci będą pod dobrą opieką.

- W takim wypadku nie pozostaje mi nic innego jak zgodzić się na twoją propozycję panie Wolf - przejechałem palcem po torsie chłopaka, zahaczając palcem o gumkę od dresów. Ten wciągnął powietrze z sykiem, przywierając ustami do moich. Jego język od razu znalazł drogę do moich ust, drażniąc moje podniebienie. Chwyciłam za końce jego koszulki, zwinnie ją z niego zdejmują. Przewróciłam chłopaka na plecy, siadając na nim okrakiem. Chłopak już przymierzał się do mojej koszuli, gdyby nie płacz z drugiego pokoju, który sygnalizował, że nasza dwuletnią Rosa, właśnie się obudziła.

Mozolnie zeszłam z chłopaka, poprawiając swoje odzienie. Przed wyjściem usłyszałam jego zduszony jęk niezadowolenia, na co zaśmiałam się w duchu.

Szybko weszłam do pokoju płaczącej Rose. Delikatnie wzięłam ją na ręce, kołysząc.

Jesteś głodna kochanie - powiedziałam do niej delikatnie.

Po nakarmieniu i przewinięciu mojego małego szkraba położyłam ją na łóżeczku, włączając zabawkę, która zaczęła grać spokojną melodyjkę. Wyszłam z pokoju, pozostawiając małą już słodko śpiącą.

*****wieczór ******

- Kochanie musimy zaraz wyjść, pospiesz się! - usłyszałam krzyk z dołu mojego męża.
Czy nie można w spokoju się ubrać.

- Zaraz schodzę! - odkrzyknęłam, ostatni raz poprawiając moje upięte w koka włosy.

Ubrana byłam w koronkową obcisłą sukienkę, kremowe szpilki i kopertówkę.

Ubrana byłam w koronkową obcisłą sukienkę, kremowe szpilki i kopertówkę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Powoli zeszłam ze schodów, aby przypadkiem się nie potchnąć o stopień.
Na samym końcu stał Kaiden, ubrany w czarny garnitur, który idealnie opinający jego szeroką klatkę piersiową. Jego oczy świeciły jak dwa diamenty, a lekki zarost dodawał uroku i dostojności. Schrupałabym go tu i teraz.

Stanęłam obok mojego przeznaczonego, przytulając się do jego boku, na co zostałam obdarzona słodkim całuskiem w czoło.

- Pani Wolf mama ochotę Panią spróbować tu i teraz. Mam nadzieję, że będzie pani tak smakowita, na jaką pani dziś wygląda - wymruczał do mojego ucha ,przygryzając jego płatek.

Zadrżałam z przyjemności, ale szybko przypomniałam sobie, że nie jesteśmy tu sami. Odwróciłam się od chłopaka, wchodząc do kuchni. Widok, jaki zobaczyłam, wprawił mnie o zawrót głowy. Moi chłopacy, zwisali uwieszeni na Alexie, a mały Lucas skradał się za Leo z plastikowym kubeczkiem z wodą. Rosa była trzymana przez mamę, ktora uśmiechała się do nas radośnie.

- Lucas, nawet nie waż się zrobić tego wujkowi - pogroziłam czteroletniemu chłopczykowi. Ten tylko coś mruknął, ledwo nie wylewając sobie całej wody na głowie przy odkładaniu naczynie na wysepce.

Leo popatrzył na niego groźnym wzrokiem, by po chwili wziąć go na kolana i zaczął bujać.

Żegnamy się całusami z dziećmi i przytulasami z domownikami.

Gdy mam już wejść do samochodu, zostaje złapana za biodra i szarpnięta, przez co ląduje przytulana do mojego mężczyzny, który obdarowywuje mnie namiętnymi całusami.

Gdy mam już wejść do samochodu, zostaje złapana za biodra i szarpnięta, przez co ląduje przytulana do mojego mężczyzny, który obdarowywuje mnie namiętnymi całusami

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Coś czuję, że ta noc będzie niezapomniana.

Ja się do tego rozdziału nie przyznaje xd
NIEZAPOMNIANA...... HMMM......
No to..... Jutro chyba Epilog....

My Soulmate ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz