Łooooo jeśli ktoś tutaj jeszcze jest to hej xd
Prawdopodobnie chcesz mnie zamordować za to, że przerwałam pisać w najbardziej oczekiwanym momencie aż na kilka miesięcy ;v Jednak święta , egzaminy wszystko sprawiło, że z głowy całkowicie wypadło mi pisanie i brak weny temu nie pomagał. Przepraszam że musieliście tyle czekać, ale też jestem człowiekiem.
Więc w ostatnim rozdziale dwie rzeczy, które się zmieniły to oczywiście gify, większość na to wpadła... A druga rzecz to miej więcej perspektywa Kate, ponieważ na początku książki napisałam, że będą się tutaj znajdować tylko perspektywy Aly i Blake'a jednak stwierdziłam, że czasami jest dobrze pokazać wam co w danej sytuacji myślą inne osoby.<3
Było kilka osób, które to odgadły, jednak pierwsza była @malvaaak Gratuluję! A teraz bardzo długo oczekiwany rozdział...
Alyson's pov:
Biegłam przed siebie nie oglądając się. Ona wiedziała... Znała mój czuły punkt. Pomimo tego powiedziała to. W tamtej chwili miałam głęboko to, że mogę się zgubić, to że robiło się ciemno i to że mogę oblać cały rok. Nie mogłam tam wrócić. Nie miałam dla kogo. Pokłóciłam się z jedyną osobą, która mi została . Mój ,,chłopak'' podrywa swoją byłą na moich oczach do tego nie zwraca na mnie uwagi. Poza tym nie wrócę tam po tej całej aferze bo ludzie po prostu pomyślą, że jestem jakaś nienormalna.
Byłam trochę zmęczona od biegu więc usiadłam na pniu, żeby złapać oddech. Nie obchodziło mnie, że Blake nie będzie miał pary.
Szybko biegasz.- Rozmyślanie, przerwał mi nieznajomy głos, gwałtownie się odwróciłam gotowa do walki. Jednak zobaczyłam tylko lekki uśmiech chłopaka, który dosiadł się obok mnie na pniu.
-A ty to kto? - odparłam opuszczając ręce w tym samym czasie rozluźniając je. Nie wyglądał groźnie.
-Kristopher- przerwał, żeby za chwilę dodać - Mów mi Kris.- przestał się we mnie wpatrywać i popatrzył w niebo.
-Robi się ciemno, zamierzasz tu tak siedzieć i płakać?- zapytał na co dla mnie już było oczywiste po co za mną pobiegł.
-Teraz rozumiem... wysłali cię żebyś sprowadził mnie z powrotem. - ironicznie zachichotałam i podniosłam brew.
-Nikt mnie nie wysłał, nawet nie wiedzą, że za tobą pobiegłem.- Przestał się patrzeć w obłoki i spojrzał na moją twarz.
-Więc co tutaj robisz?- zapytałam, podpierając szczękę lewą ręką, dalej wpatrując się w blondyna.
-Siedzę z pewną dziewczyną.- uśmiechnął się na co przewróciłam oczami.
-Popatrzcie , kolejny się znalazł ...Mam dość dupków, znudziliście się mi już. Dajcie mi odpocząć, ok? -odwróciłam wzrok i patrzyłam na słonce, które zachodziło w cieniu gałęzi.
CZYTASZ
MY bad boy.
Romance"-Chcesz się założyć ? - zerknąłem w jego stronę i poszerzyłem uśmiech. -O co?- Jade zaczął udawać zamyślonego . Naprawdę myślał , że uwierzę w to że używa tego tic-taka? - Postawię te bilety na koncert B.V.B - -Ale wiesz że ten koncert jest...