Rozdział 12

5.5K 319 20
                                    

Alyson's pov

Obudziłam się w ciemnym pokoju, z potwornym bólem głowy.
Bez dłuższego patrzenia, mogłam stwierdzić że należy on do mężczyzny.

Duże plakaty z cycatymi dziewczynami rozwieszone po ścianach.

Pff.
Tylko jedno im w głowie...

<Zaraz, zaraz ...  gdzie ja w ogóle jestem ?> pomyślałam, po czym
bez zastanowienia gwałtownie usiadłam na łóżku , przez co zakręciło mi się w głowie. Upadłam na miękką poduszkę, słysząc czyjeś kroki, zamknęłam oczy udając że śpię.

Blake's pov:
Postanowiłem sprawdzić czy nasza śpiąca królewna się obudziła. Wchodząc do pokoju, ujrzałem dalej śpiącą, bladą Alyson.  Zrobiło mi się jej żal, jednak wiedziałem, że niedługo się ocknie, w końcu spała już pół dnia. Nie byłem w szkole, ponieważ bałem się , że moi rodzice nie będą w stanie jej uspokoić , zacznie panikować, dlatego zostałem, jednak jakbym wiedział że będzie tyle spać , poszedłbym i dopytał się o ten cały obóz.
 Dalej lekko się uśmiechałem na myśl o tym, że dziadek myślał tak o Alyson. Jak można uważać ją za bandytę ? Spojrzałem na leżącą postać.

<okej, można> pomyślałem ,  ale nie można oceniać po wyglądzie, bo pomimo tego, że jest ładna to jest suką. A ja chociażbym chciał, nie umiem być  dla niej  dupkiem.  Pocieszałem się tym, że jak już ją wyrwę i spławię  pojadę na darmowy koncert z miejscami vip, więc warto było się z nią pomęczyć.

Po cichu, podszedłem do łóżka.

Od razu zobaczyłem, że coś jest nie tak.  Siadając niechcący usiadłem na jej ręce, przez co wykrzywiła lekko usta.

Dobra aktorka.   Chciałem ją przetestować, więc zacząłem się pochylać i szeptać do jej ucha.

-Jesteś śpiącą królewną, więc powinnaś się obudzić po pocałunku swojego księcia z bajki.- zamknąłem oczy zbliżając się do jej ust i czekając aż coś zrobi. Gdy już czułem jej oddech, poczułem także jej palce na moich ustach. Otworzyłem oczy.

Ujrzałem  jej duże niebieskie tęczówki zaraz przy mojej twarzy. Nasze nosy już się stykały jednak oddzielała nas jedynie  jej ręka. W tamtym  momencie  nabrałem ochoty na pocałunek. Namiętny pocałunek.  Po kilku minutach ciszy, drugą ręką lekko mnie odepchnęła tak, że już byłem daleko od jej twarzy. Opuściła rękę z mojej twarzy i położyła ją na kołdrze.


-Wiesz co mi się śniło ? - powiedziała łagodnym głosem , lekko się uśmiechając.

-Co takiego ? - też się uśmiechnąłem, to był chyba pierwszy raz gdy była dla mnie miła , po tym jak zrobiłem jakieś głupstwo.

-Twój pogrzeb, mówię ci jaka była imprezaaaa- zaczęła się śmiać, przez co ja uniosłem brew .

No tak , nigdy nie będzie dla mnie miła.

Chciałem jej zrobić na złość,  więc upadłem na długość łóżka przygniatając ją w pasie.

- Wstawaj debilu! - krzyknęła klapiąc mnie po plecach.

-Przeproś.-  tym razem już uderzała. Nie czułem bólu, w końcu jeszcze nie odzyskała energii.

-Przeproś to wstanę. - powtórzyłem.

-Nigdy.- odparła, już nie bijąc, szarpiąc się, nic .

-To idę spać.- przekręciłem głowę żeby wziąć głęboki wdech, tym samym patrzeć na nią.

Nie odpowiedziała mi, wodziła wzrokiem po pokoju, gdy ja zamykałem oczy. W nocy spałem tylko 4 godziny, ponieważ Jake chciał żebym razem z Jadem doradzał mu jak wyrwać przyjaciółkę Alyson.

Ukazała mi się ciemność.

          Byłem na łące,  niebo było przejrzyste, w oddali można było usłyszeć śpiew ptaków.  Uważnie stawiałem każdy krok na miękkiej trawie. W końcu na niej usiadłem, byłą jeszcze  bardziej wygodniejsza niż myślałem.  Ujrzałem postać, postury kobiety. Stojącą parę metrów ode mnie. Wstałem,kierując się w jej stronę.  Nie widziałem jej twarzy.  Miała długie kręcone włosy,  białą suknię , która ukazywała jej plecy.  Wydawało mi się, że była daleko , jednak znalazłem się przy niej bardzo szybko. Byłem wyższy. Przejechałem palcami po jej plecach. Odwróciła się.  Uśmiechnięta Alyson.
 Też się uśmiechnąłem, nie mogłem nic powiedzieć. Ona tylko zaczęła się bardziej uśmiechać i palcem zamknęła moje usta, z których próbował wydobyć się dźwięk.  Dotknęła moich włosów i zaczęła się przybliżać, pocałowaliśmy się.  Po paru sekundach , całunek stał się namiętny, zachłanny i pociągający w tym samym czasie. Chwyciłem jej  sukienkę , rozsuwając zamek. Zacząłem całować jej szyję, gdy ona pozbawiała mnie koszulki.................................................................................


Alyson's pov

IDIOTA.

Tylko jedno słowo mogło go w tamtej chwili opisać.
 
Czy on naprawdę usnął ? Żartujesz sobie Blake?

Popatrzyłam na jego twarz i cała złość ze mnie zeszła.
 
Był słodki. Ale był debilem. Strasznym debilem.

Nie widziałam całkowicie jego twarzy,  połowa z niej byłą przykryta jego ciemnymi włosami.

Nie wiem co mnie w tedy napadło.  Podniosłam rękę i skierowałam w jego stronę, wahając się lekko odgarnęłam jego włosy, odsłaniając twarz. 

Patrzyłam się na niego. Dlaczego musiał być łamaczem serc? Wiedziałam że muszę się pilnować, ponieważ byłam na jego liście zdobycz. A nie chcę mieć złamanego serca po raz drugi.

Drzwi się otworzyły przerywając moje rozmyślenia. Blake zerwał się z łóżka, tym samym strącając moją dłoń z jego włosów.  Popatrzył na mnie, ignorując matkę, która za nim stała. Marszczył brwi.

Cholera. Dlaczego moje głupie łapy chcą wszystko macać? .

_______________________________________________________

Dobra, to tyle xd

Mam nadzieję że wam się spodobało ;)
 Już w następnym rozdziale jadą na obóz! Co tam się może wydarzyć ..... ;DDDD


MY bad boy.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz