The truth behind lies

2.1K 211 32
                                    

Lauren POV:

"Lauren, obiecałaś!" - Normani stoi w wejściu do mojej sypialni z założonymi na klatce piersiowej rękoma. "Nie możesz całymi dniami siedzieć w domu." - dodaje lekko poirytowanym tonem. Mani przyjechała do Los Angeles trzy dni temu. Cieszę się, że w końcu jest przy mnie ponieważ przez ostatnie dwa miesiące rozmawiałyśmy jedynie przez telefon bądź Skype.

"Nie chcę." - jęczę chowając głowę pod kołdrą. Chwilę później poczułam jak Normani zabiera ze mnie pościel.

"Idziemy." - nalega. Tydzień temu przyszło do mnie zaproszenie na przyjęcie organizowane przez Demi Lovato, które rzuciłam na blat w kuchni zbytnio nie zaprzątając sobie nim głowy ponieważ nie zamierzałam nigdzie iść, ale wczoraj znalazła je Mani i od tego czasu zaczęła nalegać żebyśmy razem na nie poszły i tak się składa, że właśnie dzisiejszego wieczoru się ono odbywa, a nie mam najmniejszej ochoty ruszać się dzisiaj z domu.

"Jestem w ciąży. Nigdzie nie idę." - jestem w prawie czwartym miesiącu ciąży i nie lubię się pokazywać publicznie. Mija coraz więcej dni, a ja mam coraz więcej wątpliwości czy będę potrafiła pokochać dziecko znajdujące się w moim brzuchu. Próbowałam powtarzać sobie, że to moje dziecko, ale za każdym razem wspomnienia z czerwcowej nocy powracają do mnie. Myślałam, że z czasem będę w stanie zapomnieć te skrawki chwil, które zapamiętałam, ale nawiedzają mnie one w śnie. To w jaki sposób jego dłonie wędrowały po moim ciele oraz to w jaki sposób mnie całował wciąż tkwi głęboko w mojej pamięci.

"Lauren." - wzdycha. "Od kiedy przyjechałam nie wychodziłaś jeszcze z domu oprócz prób w programie. To nie jest zdrowe." - mówi patrząc mi prosto w oczy. "Martwię się o ciebie." - szepcze. "Teraz musisz myśleć również i o dziecku." - dodaje na co robię grymas. Dlaczego wszyscy mi to powtarzają i nie zostawią mnie w spokoju?! Chcę jedynie leżeć w łóżku oraz zapomnieć o wszystkim co się wydarzyło przez ostatnie miesiące.

"Nigdzie. Nie. Idę." - wolno wypowiadam każde słowo.

"Cholera jasna, Lauren!" - Mani wstaje z łóżka. "Nie możesz siedzieć w czterech ścianach! Do tego prawie nic nie jesz. Nie jesteś teraz odpowiedzialna tylko za siebie, ale również za dziecko, które nosisz w sobie. Rozumiem, że odejście Camili złamało ci serce, ale musisz się wziąć w garść. Minęły już dwa miesiące do cholery, a ty ciągle wyglądasz jak cień siebie. Jestem tutaj od trzech dni i co wieczór słyszę twój płacz. To nie jest dobre dla dziecka. Musisz zdrowo jeść i wychodzić do ludzi. Myślę, że potrzebujesz pomocy, Lauren. Profesjonalnej pomocy ponieważ już od dawna nie widziałam Lauren, którą kiedyś znałam. Masz depresję i nawet nie waż się zaprzeczyć ponieważ wiem co widziałam przez ostatnie miesiące." - na jej słowa wstaję z łóżka czując budującą się we mnie złość.

"Jak śmiesz mówić mi co mam robić! Nie potrzebuję cholernej pomocy! Po chuj w ogóle tutaj przyjechałaś skoro jedyne co robisz to stanie nade mną i rozkazywanie mi! Chciałam spędzić przyjemny wieczór z przyjaciółką, a nie iść na imprezę! Jeśli nie zauważyłaś jestem w ciąży!"

"Lauren jeśli sądzisz, że jestem tak szalona by namawiać cię na pójście na imprezę to nie wiem co się stało z latami naszej przyjaźni ponieważ myślałam, że znasz mnie lepiej. To jest kameralne spotkanie na które przyjdzie kilka osób. Oczywiście, że będzie alkohol, ale nikt nie każe ci pić, a przy twoim stanie będą nawet ci odmawiać jeśli poprosisz o drinka. Oczywiście będzie muzyka i tańczący ludzie, ale to nie klub by ocierać się o swoje ciała zresztą nikt nie każe ci tańczyć. To prywatne przyjęcie, w prywatnym domu. Martwię się o ciebie i o dziecko. Musisz stąd wyjść i z kimś porozmawiać. Całkowicie odcięłaś się od świata i nie mówię o fanach z którymi tracisz kontakt, ale również o rodzicach, Tay i Chrisie. Kiedy ostatnio z nimi rozmawiałaś? Wszyscy się o ciebie martwimy. Gdyby nie program zapewne leżałabyś całymi dniami w łóżku. To nie jest zdrowe, Lauren." - jej smutne oczy trzymają moje spojrzenie zanim odwraca się i wychodzi z sypialni zostawiając mnie samą ze swoimi myślami. Powoli siadam na łóżku chowając twarz w dłoniach.

VOICEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz