Rozdział 8

229 18 9
                                    

 Szóstka dziewczyn siedziała sobie w okręgu na dachu tak by nauczyciele nie zauważyli. Tsuki podeszła do nich z uśmiechem. 

- Siemka. – rzekła, radośnie zerkając na Domino stojącą nieco dalej i palącą fajkę. Nadal była zła po grze w prawdę i wyzwanie. 

- Spóźniłaś się. – warknęła It

- Zmieniasz się w Sasoriego czy co? – zakpiła sobie dziewczyna granatowooka i zasiadła w kręgu.

- Co robimy jutro w piątek po szkole? – spytała się Namida. 

- Nie wiem, ja za to wiem że nie mam zamiaru słuchać Jirayi na biologii. Jeśli jutro znowu zacznie gadać na temat „jak się dobrze robi loda facetowi” to ja dziękuję. – stwierdziła Ush z drobnym rumieńcem. 

- Oj przestań, ja dobrze wiem, że ci się to podoba. – stwierdziła Tsuki śmiejąc się. 

- Oki, ilu miałaś chłopaków? – spytała się Domino ni z tego ni z owego.

- Trzech, ale z nich wszystkich najlepiej Deidara całuje. Teraz już się nie zwierzam, może wy zacznijcie. – stwierdziła Tsu.

- Hej Tsu, Dei mi mówił że podczas waszego seksu w kiblu nieźle polała się krew, czyżby to był twój pierwszy raz? – spytała się Domi. Pozostałe dziewczyny spojrzały groźnie na czarnowłosą. 

- On by nigdy czegoś takiego nie powiedział, a na pewno nie tobie. – stwierdziła Tsuki z irytacją. 

- Wtedy w klubie, nie byłam aż tak pijana by o tym zapomnieć i nie kontrolować tego co robię. – stwierdziła Domino. 

- Tak, to powiedz jak to było? – warknęła Tsu.

           - Żałujesz że Soli z nami nie ma? – spytała się Domino. 

- Żałuję, ale co poradzić. Domi czemu skończyłaś przychodzić na msze Jashin? – spytał się Hidan chwiejąc się lekko.

- Szczerze, chodzę dalej, tylko na poranne msze. Przychodzę przed szkołą więc nie muszę łazić w weekend. 

- Czemuuu? – wyjąkał szaro włosy prawie upadając na dziewczynę. 

- Ponieważ po południu najłatwiej zarobić kasę, a muszę ją zarobić podwójnie, bo Kakuzu to skąpiec. Więc zarabiam też potajemnie tylko dla siebie. Teraz lepiej idź do łazienki i trochę się ogarnij. Ciesz się że nie ma tu Soli bo jeszcze by pomyślała że specjalnie na mnie upadłeś. – stwierdziła Domino odpychając lekko chłopaka. 

- Może tak zrobiłem. – zaśmiał się Hidan. 

- Za dobrze cię znam, jesteś nawalony i tyle. Idź już się ogarnij. – dodała dziewczyna. Gdy szaro włosy już odrzekł westchnęła głośno. 

- No i straciłam partnera do rozmów. – rozejrzała się i ujrzała siedzącego przy stoliku Deidara. Podeszła i usiadła obok. 

- Co tak sam siedzisz? – spytała się Domi. 

- Muszę jakoś odreagować po tym jak tamci faceci uważali że jestem babą. – stwierdził Dei. 

- Rozumiem. – odrzekła czarnowłosa i zapaliła peta przybliżając do siebie popielniczkę na stole. 

- Do tego wyszło na to, że Tsu mnie ratuje. Co za wstyd, dziewczyna ratuje chłopaka. – wyjąkał blondyn. 

- Czyli co, to Tsuki ma chuja nie ty? – zakpiła sobie dziewczyna wcześniej wypuszczając gęsty dym z ust.

Akatsuki Żartem Where stories live. Discover now