Rozdział 30

5 0 0
                                    

Obudziłam się rano ,całkiem naga?! A obok mnie leżał Bruno? Cooo? Jak to się stało? Byłam w szoku. Po chwili obudził się Bruno. Chyba też był w lekkim szoku, bo zapytał :

-Co się tu stało? 

- Nie mam pojęcia. Ostatnie to co pamiętam, że impreza przeniosła się do ciebie, a później Alya, Nino, Adrien i Diego pojechali do domu. A ja zostałam jeszcze z tobą pić i film mi się urwał. Czy my eeee no wiesz co? -zapytałam 

-Chyba tak-powiedział speszony 

- I co zrobimy? -zapytałam 

-Mari ja przepraszam 

-Spoko, ale jak widzę to urzywaliśmy prezerwatyw-pokazałam palcem na opakowanie po nich, które leżało na ziemi. 

-No widzisz nawet jak jestem pijany, to jestem odpowiedzialny-zaśmiał się Bruno

- Co ty na powtórkę z rozrywki? -zapytał, nie wiem czemu ale coś mi mówiło, że tego chcę. 

-Szczere to zakładaj prezerwatywę już!!- krzyknęłam, a on wykonał moje polecenie. No i powtórzyliśmy naszą rozrywkę. Po 30 minutach byliśmy wykończeni. 

-Kruwa Mari, ale z ciebie petarda-śmiał się Bruno

-Ty też jesteś całkiem niezły -powiedziałam

- Tylko całkiem? 

-Tak tylko całkiem 

-O nie tak się nie będziemy bawić -powiedział i zaczął mnie łaskotać. Śmiałam się jak opentana. 

-Chacha Bruno chacha dość proszę chacha!!!-krzyczałam i się śmiałam jednocześnie 

-No to jaki byłem co? 

-Zajebisty! -krzyknęłam 

-No moja krew-powiedział i przestał mnie łaskotać. Muszę przyznać dopiero jak się z nim przespałam, zauważyłam jakie z niego ciacho. 

-Hej Mari jest już 15 wstajemy? -zapytał 

-Ale mi się nie chce

-Mari wstajemy dostałem sms'a od Nino. Za chwilę będą -powiedział 

-Co oni nie mogą się o nas dowiedzieć 

-No wiem Mari szybko idź się ubierz. 

-Ale nie będę chodziła w sukience z imprezy . Zaczną coś podejrzewać. 

-Racja w pokoju obok są stare ubrania mojej siostry. Wybierz sobie jakieś, a ja tu trochę posprzątam-powiedział ,a ja poszłam wziąść przysznic ,i wzięłam jakieś ciuchy jego siostry. 


Perspektywa Bruno

Nie wieżę w końcu przespałem się z miłością mojego życia. Ale jestem szczęśliwy. Dobra muszę trochę posprzątać, zanim przyjdą goście. Ogarnąłem trochę domy ,postanowiłem, że zrobię mi i Mari coś do jedzenia. Więc poszłem do kuchni i zacząłem robić jajecznice. Po chwili ktoś obok mnie stanął. Była to Mari. 

- Co tam pichcisz? -zapytała

-Jajecznice. Mam nadzieję że lubisz

- Uwielbiam -powiedziała i usiadła przy stole. Po chwili nałożyłem jajecznice na teleż i podałem z herbatą Mari. 

-Smacznego -powiedziałe ,a ta podziękowała. Usiadłem obok niej i też zaczołem jeść. Po chwili skończyliśmy. 

-O rany nigdy nie jadłam tak dobrej jajecznicy-powiedziała

-Fajnie że ci smakuje. -nagle usłuszałem dzwonek do drzewi. Poszedłem je otworzyć. Do mojego domu wparowali Alya, Nino, Adrien i Diego. Poszliśmy do salonu. 

-Nie uwierzycie dzisiaj to ja organizuje imprezę u mnie w domu. Starzy wyjeżdżają na dwa tygodnie w delegację -powiedział Nino

-I wy wszyscy obowiązkowo macie być zrozumiano? -zapytała Alya

- No wiedome że będziemy! -krzyknęłem

-Co to za impreza bez mnie-zaśmiała się Mari

-No chujowa-powiedziałam 

-Dobra o której mamy być? -zapytał Adrien 

-O 19 u mnie-powiedział Nino

-No okej więc do 19-pożegnaliśmy się 


Perspektywa Mari 

Wyszłam z domu Bruna. Tak on ma własne mieszkanie, ma już 18 lat jest starszy ode mnie o pół roku. Coś się ze mną stało, zaczęłam coś czuć do Bruna. W sumie on był przy mnie na dobre i na złe. 

Wróciłam do domu i postanowiłam jeszcze odpocząć przed imprezą. Dobrze, że dziś jest sobota. 

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 21, 2016 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Miłość chodzi swoimi ścieżkami (Miraculous)Where stories live. Discover now