Rozdział 26

3 0 0
                                    

Wpadłam na bardzo śmieszny plan. Opowiem go Plaggowi i Rikkowi. 

-Słodziaki mam plan-powiedziała i uśmiechnęłam się złowieszczo. 

-Podoba mi się ten uśmiech, no już mów-rozkazał Plagg

-Mówiliście że na mój widok im staje, więc-podeszłam do szafki z piżamami i wyjełam jedną. 

-Więc ubiorę to :

-powiedziałam i im pokazałam

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-powiedziałam i im pokazałam. 

-Japierdolę chacha nie mogę się doczekać wyrazu twarzy Diego chacha-śmiał się Rikk. 

-Dobra Mari ubieraj się w to. Za chwilę przyjdą chłopcy - powiedział Plagg, i weszłam do łazienki. 

Przebrałam się w to i wyszłam. Zobaczyłam chłopaków dającym jedzenie swoim kawmi. 

-O hej chłopcy już jesteście-powiedziałam radośnie, jak oni się odwrócili szczenki im opadły. 

-Coś się stało? - zapytałam zaniepokojona. Normalinie powinnam być aktorką. 

-Ni...nie nic -powiedział Adrien jąkając się, a ich kwami wybuchło śmiechem. 

- No to co zagramy w coś? -zapytałam

-Prawda i wyzwanie!! - krzyknął Plagg, widziałam że chłopaką nie pasowała ta gra. Ale muszą się w końcu dostosoawć. 

- Mi pasuję!! Idę po butelkę. Plagg i Rikk gracie z nami? - zapytałam

-No pewnie!!! -krzyknęli, podeszłam do biurka i wziełam butelkę. 

-Ja zaczynam! - krzyknełam i zakręciłam butelką. Wypadło na Diego. 

-Prawda czy wyzwanie? - zapytałam

-Wyzwanie -powiedział

-Zadzwoń do swojej mamy i powiedz ,że jesteś gejem-powiedziałam ,Diego wyjął telefon i zadzwonił do mamy. 

-Daj na głośno mówiący-powiedział ,i Diego nie chętnie to zrobił. 

-Hallo? -zapytała jego mama

-Cześć mamuś muszę ci coś powiedzieć

-No mów synku

-Jestem gejem

-Cooo? Nie pakazuj mi się w domu!!!-krzykneła i się rozłączyła . Na co my wybuchliśmy śmiechem. 

Diego zakręcił butelką i wypadło na Plagga. 

-Prawda czy wyzwanie? -zapytał Diego

-Dieguś oczywiście, że wyzwanie-zaśmiał się Plagg. 

-Masz oddać mi swój Camerbert-powiedział Diego 

-Ty potworze!!! - krzyknął Plagg i oddał mu Camerbert. 

-Mariś zakręć za mnie butelką proszę - powiedział Plagg ,na co zakręciłam butelką. Wypadło na Adriena. 

-Wyzwanie!! -krzykną Adrien 

-O lepiej się wycofaj-ostrzegł go Plagg, ale Adrien się nie wycofał. 

-Stanij za Mari tak, żeby ci nie stanął. Jak ci stanie wykonujesz moje polecenia do końca miesiąca ,a jak ci się uda to ja będę dla ciebie miły do końca miesiąca. -powiedział Plagg, ja i Adrien jednocześnie wstaliśmy. Adrien stał za mną zały czerwony. Na złość zaczęłam ruszać biodrami na boki. 

-Mari kurwa przestań proszę -błagał mnie Adrien, więc zrobiłam mu przyjemność i przestałam. 

-Stop -krzyknął Plagg, wszyscy się odwróciliśmy i popatrzyliśmy yyy na kolegę Adriena. Nic. Jak to możliwe?? 

-No to Plagg siadaj i od teraz jesteś dla mnie miły już! -rozkazał Adrien, i zakręcił butelką. Wypadło na Rikka. 

-Adrieński wyzwanie! -krzyknął Rikk udając Chloe. 

-Podleć do szafki Mari i ubierz te majtki co kiedyś, i zaśpiewaj to co kiedyś wiesz co? - zapytał Adrien, a Rikk pokieał głową twierdząco i podleciał do mojej szafki. O co chodzi? Po chwili Rikk miał na głowie moje majtki i śpiewał:

-Majteczki w kropeczki oooo . W czerwone wstążeczk oooooo- zaśpiewał i zdjął moje majtki kładąc je na swoje miejsce. 

-Dobra Diego kręć za mnie-powiedział Rikk, a Diego zakręcił. Wypadło na mnie. 

-Kochanie prawda czy wyzwanie? -zapytał Rikk

-Wyzwanie Rikkuś-powiedziałam 

-Mari daję ci wybór możesz się jeszcze wycofać-powiedział Rikk

-Dzięki,ale nie skorzystam -powiedziałam

-Zdejmij górną część piżamy -powiedziało kwami wilka, bez protestów ją zdjęłam. Miny chłopaków były tego warte. 

-Mari barwo ty-powiedział Plagg

-Brawo ja! -krzyknęłam,  poszłam do łazienki i nalałam wody do kubków. Wróciłam do pokoju i wylałam na chłopaków. Oni szybko się ocknęli. Podeszłam do mojej piżamy i ją ubrałam. 

-Dobra chłopaki koniec gry. Wy idziecie do domu, a ja idę spać-powiedziałam

-A i wasze kwami zostają ze mną dziś papa-oznajmiłam 

-Nie ma mowy-powiedział Adrien

-Dobranoc Adrieński i Dieguś widzimy się w szkolę - powiedziałam i wypchnęłam ich poza drzwi mojego domu, i zamknęłam je. 

-No słodziaki idziemy spać-powiedziałam

-Idziemy Mari -krzyknęli jednocześnie. 

Położyłam się na łóżku i usnęłam. 

Miłość chodzi swoimi ścieżkami (Miraculous)Where stories live. Discover now