-Poczekam na ciebie.- szepną cicho

-Zamknij się i mnie pocałuj.-

On się uśmiechną zwycięsko i znów połączył nasze usta, tym razem pocałunek był delikatny, ledwo muskał mnie ustami. Nie wiem ile tak trwaliśmy, ale dla mnie to były sekundy. Usłyszałam nagle pukanie. Oderwałam się od niego i przyłożyłam mu rękę na usta pokazując palcem, aby był cicho.

-Yyyy.... Tak?- zwróciłam się do osoby za drzwiami

-Mogę wejść?- usłyszałam głos Karola

Zauważyłam jak Max marszczy brwi.

-Nie!- krzyknęłam -To znaczy... Przebieram się.-

-Przecież już cię widziałem w bieliźnie.- stwierdził, a Max przycisną mnie bardziej do ściany, patrząc na mnie groźnym wzrokiem i wiedziałam, że będzie chciał o tym porozmawiać

-Nie pozwalaj sobie na za dużo.- odpowiedziałam

-Dobra. Mogę wejść? Chce porozmawiać.-

-Zaczekaj chwilę.- powiedziałam i kazałam się schować Maxowi pod łóżkiem. Materiał dotykał podłogi, więc nie będzie go widać -Wejdź.- powiedziałam siadając na łóżku

Drzwi się otworzyły i do pokoju wszedł blondyn. Rozejrzał się po pokoju i wciągną powietrze do płuc.

-Śmierdzi tu nim.- powiedział

-Kim?- udawałam głupią

-Tym wilkołakiem.- skrzywił się -Na prawdę śmierdzi.- powiedział otwierając okno, żeby wywietrzyć pokój

-Nie śmierdzi tylko pachnie.- Nawet nie wiem dlaczego go broniłam

-Śmierdzi.-

-Nie denerwuj mnie, bo zaraz wyjdziesz.- zagroziłam

-Czemu czuje ten zapach?- powiedział -Spotkałaś się dzisiaj z nim?-

-Tak.- odpowiedziałam

-Nie powinnaś. Nie jest ciebie wart.-

Usłyszałam warczenie z pod łóżka i zaczęłam chrząkać.

-Przepraszam. Zaschło mi w gardle.- spojrzał na mnie przeciągle

-Słyszałem, że chcesz się do niego przeprowadzić.- powiedział odwracając się do okna

-Tak.- potwierdziłam

-Czemu? Źle ci tu?- nie odpowiedziałam -Nie powiesz mi, że go kochasz.- zadrwił, znów nie odpowiedziałam -Widzisz? Nawet nic do niego nie czujesz.-

-Nie prawda.- szepnęłam

-Co?- najwidoczniej mnie nie usłyszał

-Może nie kocham go. Ale to tylko kwestia czasu. Wiem, że coś do niego czuję, ale nie wiem co. Pewna osoba kiedyś mi powiedziała, że szybko się zakochuje, więc Max jak się postara może być o to spokojny.- powiedziałam bawiąc się moimi palcami

-Czy ty siebie słyszysz? Brniesz w to, za przeproszeniem, gówno. Myślisz, że on cie kocha? On się tylko tobą bawi. Zobaczysz, zrani cię jak Christoph albo... sama wiesz kto.- poderwałam głowę. Skąd on wie o Christophie? -Jesteś taka naiwna. Myślisz, że ten wilkołak będzie inni niż oni? Jest takim samym dupkiem i dobrze o tym wiesz.- zerwałam się na równe nogi i wskazując na drzwi warknęłam:

-Wyjdź.-

-Kochałaś ich a oni cię zranili. Tak będzie i z nim.-

Nie wytrzymałam. Podbiegłam do niego w wampirzym tempie złapałam za gardło i podniosłam z ziemi.

-Za pierwszym razem cię nie zabiłam, bo miałeś farta. Teraz to jest ostrzeżenie. Następnym razem nie zdążysz mrugnąć. Mówiłam ci już, że ja nie mam sumienia.- sepleniłam przez kły, puściłam go, a on z łomotem spadł na podłogę -Wyjdź, bo zaraz nie będziesz miał ani kropelki w swoich żyłach.- wysyczałam

Pozbierał się szybko z podłogi i niemal wybiegł. Kiedy drzwi się za nim zamknęły, oplotłam się rękami i zaczęłam płakać. Uderzył w czuły punkt. Nie mogłam się opanować. Szlochałam potwornie. Drgnęłam kiedy poczułam czyjąś rękę na ramieniu. Odwróciłam się, a za mną stał Max. Zapomniałam już o jego obecności. Odsunęłam się od niego. Zrobił krok w moją stronę, a ja się cofnęłam. Wyciągną do mnie ramiona. Swoje silne ramiona, w których czuje się tak bezpiecznie, ale tylko pokręciłam głową. Zanim zdążyłam zareagować przyciągną mnie do siebie przytulając mnie mocno. Ścisnęłam jego koszulkę w dłoniach, bardziej wpadając w płacz. Położył brodę na mojej głowę i zaczął nami kołysać. Nie mówił nic i byłam za to mu chorobliwie wdzięczna. Kiedy już się uspokoiłam, on nadal mnie nie puszczał i nie przestawał nami kołysać. Zaczęłam jeździć palcem po jego klatce piersiowej. On zaczął swoją dużą ciepłą dłonią głaskać moje włosy. Zaczęłam powoli zasypiać nie świadomie. Pogrążyłam się w krainie Morfeusza.

Chcę Cię Tylko Kochać.Where stories live. Discover now