Rozdział 10

351 29 30
                                    

Rozdział 10
Przypomnienie:
Nie sprzeciwiałem mu się, wręcz przeciwnie. Oddawałem mu się z rozkoszą.
*Charlie*
Gdy byłem bliski orgazmu, usłyszeliśmy otwieranie drzwi. Boże, znowu jego mama? Leondre zaprzestał czynności, ale ja znowu go przyciągnąłem. Nie może przestać kiedy ja szczytuję. Wplątałem dłonie w jego włosy. Wtedy do łazienki KTOŚ wszedł, w tym samym momencie doszłem. Otworzyłem oczy, a Leo wstał. Ujrzeliśmy jego mamę z dłonią na ustach i wielkimi oczami. Kurwa...mamy przesrane! Jednym okiem spojrzałem na bruneta. W kącikach jego ust spoczywała biała maź. Nie wiedzieliśmy co zrobić i co powiedzieć. Jego mama również była w wielkim szoku. Leondre skierował swój wzrok na mnie, a ja na niego. Po chwili usłyszeliśmy bardzo głośny trzask drzwi. Jego mamy nie było już w domu. Od razu wstałem i scałowałem TO z jego kącików ust.
-Przepraszam...ja już pójdę- wyszeptałem i zabrałem się do ubierania.
***
Zakładałem buty i już miałem opuszczać jego dom, ale usłyszałem za sobą:
-Proszę, nie opuszczaj mnie teraz...chyba, chyba Cię kocham

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dziękuję @Wikcia132 bez Ciebie nie byłoby rozdziału.
To Ty mnie zmotywowałaś, by napisać rozdział. Dziękuję Ci 💕❤️. Kocham Cię Siostrzyczko pamiętaj o tym 💕❤️. Jutro już dodam rozdział ale nie obiecuję. 200 słów 💕❤️

ChardreOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz