Żywa poduszka. [02.12.16]

2.9K 247 10
                                    

Paring: Victuuri.

Był naprawdę piękny dzień. Japonię zasypał śnieg sprawiając, że większość jej mieszkańców głośno wyrażała swoje niezadowolenie.

Jednak Yuuri wcale nie był nie zadowolony. Nawet wręcz przeciwnie - cieszył się, jak nigdy dotąd. Perspektywa świąt z rodziną zawsze wydawała się wspaniała, ale teraz była jeszcze wspanialsza. Szczególnie, że miał te święta spędzić jeszcze z kimś. Kimś, kto był nawet ważniejszy od jego rodziny, ale na trochę inny sposób.

Nie rozbudzony jeszcze, przetarł oczy i jedną ręką sięgnął po okulary leżące na szafeczce przy łóżku. Założył je i odczekał chwilę, aż jego wzrok wyostrzy się, po czym mocniej wtulił się w poduszkę i zaczął obserwować leniwie opadające płatki śniegu.

Były naprawdę piękne. Małe, puszyste i tak białe, że aż miło było popatrzeć. Z okna w jego pokoju nie było dużo widać, ale ciemne chmury kłębiące się na niebie i śnieżynki mu wystarczały.

Nagle jego poduszka bez ostrzeżenia poruszyła się i z cichym - oraz bardzo uroczym - ziewnięciem objęła go jedną ręką. Na początku brunet zdziwił się i nawet trochę przestraszył, ale kiedy przypomniał sobie, co wydarzyło się wczoraj, po prostu bardziej się w nią wtulił. A raczej w niego, bo zamiast poduszki obejmował już nie śpiącego - ale zbyt rozleniwionego, żeby cokolwiek powiedzieć - Viktora.

A to wszystko przez to, że po wczorajszym treningu srebrnowłosy wpadł na pomysł, żeby zanieść Yuuriego do jego pokoju. Nie świadomy jego prawdziwych zamiarów brunet - po paru długich chwilach sprzeciwów - zgodził się. I tak oto Viktor Nikiforov wykorzystał okazję i, nie puszczając okularnika, znalazł się z nim w łóżku.

Na początku Yuuri po prostu się zarumienił i prosił go, żeby puścił, ale w końcu zamilkł. Viktor zdążył już dawno zasnąć, kiedy zauważył, że tak naprawdę podoba mu się to ciepło drugiej osoby i wtulił się w niego.

Tym sposobem Yuuri obudził się rano tuląc Viktora. I szczerze mówiąc, nie przeszkadzało ani nie zawstydzało go to już wcale. Za to bardzo się cieszył i miał nadzieję, że będzie mógł się tak budzić już zawsze.

Please, skate on ice with me || Kalendarz AdwentowyWhere stories live. Discover now