12

659 62 3
                                    

Tony powiedział mi wszystko.
OAvengers.
O cywilizacji na innych planetach lub światach... użył obu określeń, więc nie jestem pewna, która jest właściwa, a może obie są?
Nie mam pojecia.
Wiem też trochę o życiorysie Thora i jego stosunkach z Lokim.
Wiem o Lokim, Lodowym Olbrzymie.
I tutaj się zatrzymamy.

Gdy Tony opowiadał o wojnie Asów z Lodowymi Olbrzymami, poczułam nie małą złość. Ile wtedy musiało zginąć istnień? Tylko dlatego, że władcy tych światów się ze sobą nie dogadywali.
To nie sprawiedliwe.

Loki zawsze myślał, że jest synem Odyna, tak zwanego Wszechojca, myślał, że ma takie samo prawo do tronu Asgardu jak Thor.
Ale Lodowy Olbrzym nigdy nie może zostać władcą Asów.
Jednak, gdy jego "ojciec" zachorował, Frigga "matka" Lokiego dała mu berło i mianowała królem tymczasowym. Ale był nim, dobrze mu szło... jedynie jego arogancja doprowadziła do tego, że ludzie zaczęli się go bać.
A on zaczął się pożywiać ich strachem.

Stark mówił mi, że ten bóg kłamstw potrafi czytać w myślach. Co już wiem. Jest sprytny. Ostrzegł bym się nie denerwowała, gdyż nie powie swoich zamiarów od tak. Musi mieć coś wzamian.
I właśnie tym mam się zająć.
Dowiedzieć się co chce wzamian.

Czemu ja się nie przejmuje tym, że będę rozmawiać z osobą która zabiła 80 osób w dwa dni!
Chyba mam gorączkę. Coś jest nie tak. Dlaczego się go nie boję?!

.
.
.
-Kat! Gotowa?!
Z rozmyślań wyrwał mnie głos Steve'a.
Tony powiedział, że skoro tak jakby mam misje do wykonania. To powinnam zachować się profesjonalnie.
Treningi.
Treningi.
Treningi.
Steve będzie ze mną trenował samoobrone, ale ponoć gdy Wdowa wróci do wieży będę z nią trenować. I to mnie trochę martwi.
Zawsze wydawała się skryta.
Wiem, że tyle co zobaczę ją na ekranie telewizora to za mało by tak mówić.
Ale wydaje mi się, że nie będzie łatwo do niej dotrzeć. Ona będzie ze mną trenowała, a gdy czas teningu się skończy wyjdzie bez słowa.
I przy okazji się połamie na macie!
Ona jest gibka, a ja jestem jak kłoda.
To po mnie...Ehh.

-Kat! Idziesz czy nie do chol...-zawołał kapitan.
-Język!-szybko przerwałam.
-Wy mi tego nigdy nie zapomnicie.
I poszliśmy wylewać siódme poty na sali treningowej.

*************************************************

Wow!
Nie macie pojęcia jak się cieszę z każdego jednego wyświetlania. Boże!

O matko... a co dopiero czują osoby, które mogą się pochwalić większą ilością... wszystkiego xD
To jest świetne uczucie, gdy na lekcji przyjdzie ci wiadomość o głosie :)
Albo gdy sprawdzasz ilość wyświetleń pod rozdziałem.
To jest NIESAMOWITE!!!

Oby to szczęście trwało wiecznie! :P

Marion

BoginiWhere stories live. Discover now