Rozdział 25

3.3K 95 29
                                    

-I jak ci się podobało?
- Artur to było świetnie. Dziękuję Ci za to ze dałeś mi taką szansę dziękuję
-Nie ma za co dziękować.

*przygotowaniadourodzinrema*
Ekipa ma dla niego tort z okładka jego płyty. Natomiast obozowicze przyzdobili namiot w którym nagrywali hymn balonami.  Kupiliśmy szampany (bezalkoholowe).
Właśnie idę z ekipą pod pokój Rema.  Wszyscy mamy na sobie czapki urodzinowe i jakieś gwizdki i konfetti. Jeremi niesie pudełko z prezentem. Pukamy do drzwi. Otwiera nam solenizant, a my zaczynamy śpiewać mu sto lat.  Jest zdziwiony. Gdy skończyliśmy śpiewać przyszedł czas na składanie życzeń. Każdy po kolei złożył mu życzenia. Wręczyli mu prezent. Była to poduszka , która miała do klejone twarze podopiecznych Remika. Prezent mu się spodobał. Wyszliśmy na dwór i tam też śpiewali mu sto lat.  Później przyszedł czas na zabawę.  Bawiliśmy się do późna.
*ranek*
Otwieram oczy i chwyta swój telefon. Sprawdzam godzinę. 7.15. No super. Odwraca głowę i widzę ubraną i uśmiechniętą Ole a obok niej Pole.
- Hej ?
- No hej wstawaj bo nie zdążysz na śniadanie. Ubieraj się. Masz tu ubrania, wybrałyśmy ci gdy spalas. Budzik dzwonił ale najwyraźniej byłaś tak zmęczona, że Cię nie obudził. Dobra koniec gadania masz i Ubieraj się- powiedziała Ola
Poszłam do łazienki pomalowana się i ubrałam w przygotowane przez dziewczyny rzeczy.
Wyglądała tak

WWychodzimy z dziewczynami z pokoju i idziemy na stołówkę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

WWychodzimy z dziewczynami z pokoju i idziemy na stołówkę. Wchodząc tam zobaczyłyśmy
ekipę. Artur pomachał rękoą na znak , że mamy się do nich dosiąść. Podeszłyśmy do stolika i przytulił każdego po kolei.

*posniadaniu*

Poszliśmy z dziewczynami do pokoju. Uświadomiłam sobie że jeszcze 5 dni i koniec obozu. Jak ja nie chce. Mam nadzieje że będziemy utrzymywać kontakt.
Dobra nie myślę juz o tym.
Siedze z tekefonem w reku . Odwracam głowę  i widzę że ola zasnęła.

Mam zamiar pójść do Artura. Idę przez korytarz. Nagle czuje czyjeś ręce na moim brzuchu.  Odwracam głowę i widzę Artura. Przytyłam go
-Hej
- Cześć
- wiesz ze zostało tylko 5 dni - pytam chłopaka. On jedynie kiwa głową.
- Nie martw się będziemy utrzymywać kontakt.
- Ciesze się. Kocham Cię...jak brata Artur- co ja powiedziałam. Jezu ...
- Ja Ciebie też...-odpowiedział, ale po chwili mogłam słyszeć jakieś szepty.  Wyglądała tylko tyle że szkoda ze jak brata. Czy to możliwe żeby on się we mnie.... Nie Sylwia to nie możliwe.  On jest sławny a ty jesteś dziewczyną która tylko na obozie jest taka odważna a w prawdziwym życiu nie potrafi się w szkole odezwać. Może się przesłałam. Dobra nie ważne.
-Sylwia? Jesteś
- Ymm...tak zamyśliłam się . Co chciałeś? 
-  Mówiłem czy wiesz ze na koniec obozu ma być dyskoteka. I chciałem się spytać czy poszła byś ze mną
- Pewnie - uśmiechnęła się.

*popołudniu*
Remo powiedział, że mamy czas na przebranie się bo będziemy robić sobie zdjęcia z gwiazdami.  Ja ubrałam kombinezon w paski i moja jeansową kurtkę. Zrobiliśmy sobie zdjęcia. Dodam na razie z samym Artim. Mega słodkie

 Mega słodkie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.











___________________________
Witam kochani tak jak mówiłam rozdziały będą pojawiały się co kilka dni. A teraz Dobranoc i mam nadzieje że rozdział się podoba.
PS. Niedługo koniec obozu. Szykuje dla was niespodziankę

                                               #autorka;)

Young Stars Camp Love ||A.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz