6. IMMORTAL

2.3K 515 63
                                    

❝CZASAMI NAWET ZWYCZAJNIE WSPOMNIENIA MOGĄ POMÓC KOMUŚ ROZKWITNĄĆ❞

ZHONG CHENLE;
strach przed utratą ludzi, których kochał — przyjaciół
________________♡________________

— Nie zostawiaj mnie.

Pamiętał pierwsze chwile w nowym mieszkaniu siódemki licealistów, którzy od lat nie opuszczali siebie na krok; którzy całe dzieciństwo oraz nastoletnie życie chcieli spędzić razem. Chociaż, nie oszukujmy się, dorosłe życie także... Po prostu całe, całe życie. Pamiętał ich pierwsze śmiechy oraz obejrzane filmy w niewielkim salonie. Pierwsze spory o przydzielenie łóżek oraz kolejność do korzystania z łazienki. Pierwsze wygłupy do piosenek lecących w radiu. Pierwsze opowiedziane sobie historie oraz żarty. Pierwsza zamówiona pizza. Pierwsze naczynia do zmywania oraz pierwsze losowanie, kto powinien je posprzątać. Pierwsze spóźnienie się do szkoły. Pierwsze wymiany ubraniami oraz pierwsze mylenie szczoteczek do zębów. Pierwsze zrobione zdjęcia do ich pierwszego albumu, który ostatniego dnia został zniszczony.

Przez te cztery lata naprawdę dużo się zmieniło. Tamtej nocy było inaczej, po prostu smutno i pusto. Były to ostatnie wspomnienia w ich wspólnym mieszkaniu, ostatnie momenty przed odejściem oraz rozpadnięciem się dziecięcej przyjaźni.

— Jisung, proszę... Przecież zostałeś mi tylko ty.

Ostatnia noc w domu była ostatnimi chwilami ich wspólnego dzieciństwa. Chenle pamiętał to bolesne wspomnienie aż za dobrze. Pamiętał ostatni moment, podczas którego mieszkanie nie było jeszcze zniszczone. Pamiętał ostatnie prośby o pozostanie, ostatnie łapanie za rękawy, ostatnie łzy, ostatnie obietnice, ostatnie resztki nadziei, która wyparowała w ciągu kilku następnych minut, tych ostatnich.

— Przepraszam, Lele.

Pamiętał ostatnie słowa wypowiedziane przez najmłodszego chłopaka, gdyż odbijały się w jego głowie echem, doprowadzając do krzyku. Pamiętał ten ostatni, smutny uśmiech, który sprawił, że chciał powiedzieć: „To nie twoja wina, Jisung. Nie będę trzymał cię na siłę. Droga wolna". Pamiętał ostatnią minutę, podczas której zapanowała śmiertelna cisza. Pamiętał, jak puścił rękaw i pozwolił opuścić ich Nibylandię. Pamiętał ostatnie chwile w starym mieszkaniu.

A następnie było tylko to ostatnie trzaśnięcie drzwiami oraz ostatni spośród siódemki przyjaciół płaczący na podłodze.

Pamiętał ból oraz żal, które odczuwał. Pamiętał jak opuszczony, zapomniany się poczuł. Pamiętał jak jego serce tego nie wytrzymywało, boląc przeokropnie. Pamiętał, jak jego dłonie się trzęsły, a łzy spływały po policzkach.

Ich Mały Książe pozostał sam.

Bez przyjaciół.

Jedynie z albumem z ich zdjęciami.

Nie pamiętał tamtej ostatniej chwili, podczas której kopnął w stolik, zwalił lampkę czy poprzewracał wszystkie książki na półkach. Nie pamiętał momentu, w którym krzyknął, jak bardzo nie chciał być sam, porzucony. Nie pamiętał desperackiego wplecenia dłoni we włosy oraz ciągnięcia. Nie pamiętał chwycenia za ukochany album z wypisanym „Don't Need Your Love Club" na okładce. Nie pamiętał zaciskania na nim swych paznokci. Nie pamiętał wyrywania z niego kartek. Nie pamiętał rozszarpywania zdjęć. Nie pamiętał deptania ulotek. Nie pamiętał niczego, co wydarzyło się po wyjściu najmłodszego chłopaka.

Jedyne co pamiętał, było bólem głowy, gdy obudził się rano pomiędzy totalnym bałaganem i w domu, i w sercu. Pamiętał ujęcie zniszczonej pamiątki w drżące dłonie oraz godzinne, desperackie próby sklejenia jej. Pamiętał, że gdy nareszcie mu się udało, ponownie otworzył album na ostatniej stronie.

❝ELECTRA HEART: your youth is over❞ + nct dreamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz