23.

5.1K 277 0
                                    

Na miejsce dojachaliśmy po 7 minutach. Chłopaki wyszli przed dom i się przywitaliśmy. Mike wziął moją torbę, a ja wziełam rzeczy zwierzaków. Weszliśmy do mojego nowego domu chłopak z moimi rzeczami pokazał mi gdzie jest mój pokój i powiedział:

- Rozpakuj się, jak coś będziesz chciała to mój pokuj jest na przeciwko twojego. Obok ma pokój Leon. Z resztą my pewnie i tak będziemy na dole w salonie.

- Dobra, a mógłbyś zawieść koło osiemnastej do mamy?

- Ja akuratnie moge, ale chyba Leon nic nie będzie robił.

- Dobra, to jeszcze zobaczę - powiedziałam, a Mike wyszedł z pokoju. Zaczełam rozpakowywać ubrania. Po półtorej godzinie miałam już ułożone wszystkie ubrania i inne rzeczy, które zabrałam. W pokoju miałam garderobę i łazienkę. Na środku stało dwu osobowe łóżko. w rogu pokoju biurko i szafki. Naprzeciwko wejścia było ogromne okno. Przy łóżku stała szafka nocna. Na przecifko szafek stała pufa. Ściany były szare, a wszystkie meble białe.
Troche zgłodniałam w sumie od śniadania nic nie jadłam, więc zeszłam do kuchni. Max, Calvin, Leon, Mike i Justin siedzieli w salonie i oglądali jakiś durny film. Przeszłam przez salon i weszłam do kuchni. Otworzyłam lodówkę i chciałam coś z niej wyjąć, ale było to o tyle trudne, że środku była tylko mokra karma moich zwierzaków, jakaś stara szynka, która była do wywalenia i cukier. Ja pierdole, kto trzyma w lodówce cukier?!

- Chłopaki! Mam jedno zasadnicze pytanie - krzyknełam.

- Jakie? - krzykną Mike

- Takie, że czemu kurwa w lodówce nic nie ma oprócz szynki, która nadaje się tylko do wypierdolenia i cukru?! - krzyknełam wkurzona.

- Jaki debil wstawił do lodówki cukier? - zapytał się Calvin.

- No tego nie wiem, aczkolwiek, ty ostatni go ruszałeś - powiedział Leon.

- No właśnie idioto - powiedział Justi i przwalił mu w bark.

- Ale ja go tam nie wstawiałem - odpowiedział niewinnie Calvin.

- No to kurwa kto to tam wstawił? I do jasnej cholery gdzie jest reszta chłopaków?
I jestem w chuj głodna, jak zaraz czegoś nie zjem to was wszystkich rozpierdole! - zaczełam się drzeć na chłopaków. Wiem że nie powinnam bo dopiero tu się wprowadziłam, ale żeby kurwa w lodówce nic nie było to już jest przesada. A oni robią sobie jeszcze jaja.

- Ktoś tu ma chyba okres - powiedział Max

- Zamknij ryj - powiedziłam i ruszyłam w stronę schodów. Leon wstał z kanapy i złapał mnie za rękę.

- Co powiesz na wieczór filmowy i wyżerkę?

- Dobra, ale jak ktoś wyjmie ten cukier z lodówki. - powiedziałam i wszyscy zaczeli się śmiać. Przytuliłam się do Leona, a on pocałował mnie w czoło.

- Dobra, dzwońcie do chłopaków, żeby kupili jakieś słodycze i popcorn. - powiedział Mike. Ja z Leonem usiedliśmy na kanapie koło chłopaków. Max zadzwonił do Kevina i mu powiedział co muszą jescze kupić.

-Ej, bo skoro wieczorem mamy oglądać film to kto mnie teraz zawiezie do mamy, bo musze wziąć swój samochód. - powiedziałam i spojrzałam się na chłopaków.

- Skoro nie mam co robić to chodź. - powiedział Justin. Wstałam i zeszlośmy do garażu. Wsiadliśmy do jego czerwonego lamborghini i pojechaliśmy do mojego domu. Przez drogę śpiewaliśmy piosenki, które leciały w radiu. Było mega śmiesznie. Po 10 minutacj byliśmy pod moim domem. Justin dał mi kluczyki do garażu i bramy i wypuścił mnie z samochodu. On odjechał a ja weszłam do domu

*****
Teraz rozdziały będą pojawiać się dwa razy w tygodniu, tak jak w wakacje.
Do następnego:*

WariatkaWhere stories live. Discover now