13.

6.7K 301 37
                                    

Obudziłam się rano przygnieciona czyimś ciężarem. Spojrzałam na drugą stronę łóżka i zobaczyłam Leona rozwalonego na całe łóżko. Jego włosy ułożone były w artystyczny nieład, a usta lekko odchylone że chciało je się pocałować. Jak pomyślałam tak też zrobiłam. Leon obudził się i nagle przewrócił nas tak że to ja leżałam pod nim, a nie nad nim. Pocałował mnie w usta i powiedział:

- Dzień dobry kochanie.

- Dzień dobry skarbie. - odpowiedziałam i wstałam z łóżka. - Idziesz na śniadanie?

- Tak, tylko najpierw się wykąpie. - powiedział i wziął swój plecak do łazienki. Dopiero teraz zobaczyłam że ma go ze sobą. Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół. W kuchni na stole leżała kartka i stałay dwa talerze z ciepła jajecznicą. Na kartce było napisane:

Suzan,
Pojechałam na 7.00 do pracy. Śniadanie na stole. Smacznego. :)
Następnym razem jak przychodzi do ciebie ktoś to mi powiedz. I niech nie wchodzi. oknem!
Mama
PS Wyglądacie razem słodko:* To twój. chłopak?

Usiadłam przy stole i zaczełam jeść śniadanie. Po pięci minutach przyszedł Leon. Miał na sobie czarną koszulkę z logiem nike i czarne rurki.

- Siadaj i jedz.

- Szybko zrobiłaś to śniadanie.

- Moja mama nam zrobiłam

- Skąd ona wiedziała że ja u ciebie jestem - zapytał się i usiadł na krześle.

- Pewnie rano weszła do mojego pokoju i cię zobaczyła.

- To wszystko jasne. Która jest godzina tak w ogóle?

- 7:15

- A to spoko.

Zjedliśmy śniadanie rozmawiając. Potem wstawiliśmy naczynia do zmywarki. Poszłam się ubarć, a Leon włączył telewizję. Wziełam czarną bluzkę z logiem adidasa i podarte dżinsowe spodnie i je założyłam.

 Wziełam czarną bluzkę z logiem adidasa i podarte dżinsowe spodnie i je założyłam

اوووه! هذه الصورة لا تتبع إرشادات المحتوى الخاصة بنا. لمتابعة النشر، يرجى إزالتها أو تحميل صورة أخرى.

Zeszłam na dół, wziełam plecak i spakowałam do niego potrzebne rzeczy.

- Idziemy? Bo ja musze jeszcze iść po Zarę.

- Jedziesz ze mną motorem do szkoły, a Zara z Lukiem.

- A to spoko, ogólnie fajnie wiedzieć.

- No ja się cieszę. Chodź już.

- Dobra - powiedziłam, wziełam klucze i wyszłam z domu. Poczekałam aż Leon także wyjdzie i zamknełam drzwi. Chłopak pomógł wsiąść mi na motor, a potem sam wsiadł. Ruszyliśmy z pod mojego domu w stronę szkoły jednak tuż przed budynkiem skręciliśmy w małą, boczną uliczkę.

- Leon, pomyliłeś kierunki.

- Nie, wydaje ci się.

- To powiedz gdzie jedziemy.

- Zobaczysz skarbie.

- Jeden dzień w szkole beze mnie będzię bardzo nudny, ale przynajmniej pani od matmy nie będzie musiała się ze mną męczyć. - powiedziałam i zaczełam się śmiać.

- Aż tak cię nie lubi? - zapytał Leon i też się zaśmiał.

- A żebyś wiedział.

- Dobra, mogę jechać trochę szybciej?

- Tak, tak, tak.

- Dobra to się trzymaj. - powiedział Leon i przyspieszył. Po 10 minutach jazdy dojechaliśmy do pięknego, nowoczesnego domu.

*****

اوووه! هذه الصورة لا تتبع إرشادات المحتوى الخاصة بنا. لمتابعة النشر، يرجى إزالتها أو تحميل صورة أخرى.


*****

Hejka miśki. Dodaje rozdział z opóźnieniem, bo nie miałam internetu. Przepraszam i do następnego :*

Wariatkaحيث تعيش القصص. اكتشف الآن