Przy stole siedziała moja mama i mama Zary.
- Cześć mamo! Dzień dobry - krzyknełyśmy razem.
- Witajcie dziewczynki, wybieracie się dzisiaj na jakąś imprezę? - zapytałam moja mama
- Tak, chłopaki po nas przyjadą o 20:00. - odpowiedziałam.
- Czyli rozumiem, że jedziecie po jakieś ubrania? - zapytał mama Zary.
- Tak, właśnie idziemy po hajs. - powiedziałam.
- Zara, trzyma to dla ciebie, na zakupy - powiedziałam mama Zary i podała jej 300 złotych.
- A to dla ciebie Suzan - powiedział moja mama i podała mi tyle samo pieniędzy.
- Dziękujemy. - powiedziałyśmy i wyszłyśmy z domu. Ruszyłyśmy na przystane i czekałyśmy na autobus. Po chwili przyjechał, wsiadłyśmy do niego i usiadłyśmy na wolnych miejscach. Po 15 minutach dojechałyśmy do centrum handlowego. Wysiadłyśmy z autobusu i weszłyśmy do galerii.
Trzy godziny później
Wyszłyśmy z centrum handlowego i stanełyśmy na przystanku. Po pięciu minutach przyjechał autobus. Wsiadłyśmy i stanełyśmy przy oknie, ponieważ nie było żadnych wolnych miejsc siedzących. Po 10 minutach wysiadłyśmy z autobusu i ruszyłyśmy w stronę mojego domu. Znajdował się dosyć blisko od przystanku więc po chwili w nim byłyśmy. Zdjełyśmy buty i weszłyśmy do środka. Na stole leżała karteczka od naszych mam:
Wyszłyśmy na kawę, a potem też pewnie pójdziemy na jakąś imprezę, więc wrócimy późno. Mama Suzan nocuje u mamy Zary, wy możecie nocować u Suzan. Miłego wieczoru :* Wasze Mamy
Przeczytałam karteczkę na głos.
- To co, dzisiaj można szaleć - powiedziała Zara
- No, tylko, żeby dom cały został - odpowiedziałam i zaczełyśmy się śmiać. Poszłyśmy na górę do mojego pokoju zostawić swoje rzeczy, czyli to co kupiłyśmy. Zary zakupy składały się z czarnej, długiej sukienki z wycięciami na bokach.
Do tego czarne Reeboki.
CITEȘTI
Wariatka
AcţiuneCześć, to ja - Suzan Grays. Niby zwykła nastolatka, niby taka jak wszystkie. Poznajcie moją historię i przekonajcie się jaka jestem. Akcja zaczyna się w dalszych rozdziałach