22

5.4K 304 11
                                    

Nie zdążyłyśmy obejrzeć wszystkich filmów które na dzisaj zaplamowałyśmy, ale przynajmniej spędziłyśmy czas nie martwiąc sie kacem. Była już 22:14 więc Zara poszła do domu, a ja  czekałam na moją mamę. Przyszła po dwudziestu minutach a razem z nią moje zwierzaczki. Zapomniałam w ogóle że je mam. Od bardzo dawna chciałam mieć jakieś zwierzę, ale nigdy nie mogłam znaleźć idealnego dla siebie. Usiadłam przy stole i powiedziałam:

- Mamo, mam sprawę.

- Jaką skarbie? - odpowoedziała łagodnie mama.

- Chodzi o to, że ten dom w którum była impreza... - nie zdążyłam dokończyć, ponieważ mama mi przerwała.

- Tak, możesz tam mieszkać. Rozmawiałam z chłopakami. - powiedziała moja rodzicielka uśmiechając się.

- Dziękuję mamo, kocham cię - przytuliłam kobietę.

- Też cie kocham, a teraz leć spać - powiedziała i poszła do łazienki. Ja posprzątałam jeszcze w salonie i poszłam się przebrać a następnie spać.

Niedziela

Obudził mnie dzwonek mojego telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz. Jakiś numer. Odebrałam:

- Tak?

- Cześć Suzan z tej strony Mike.

- Człowieku, skąd ty masz mój numer, i w ogóle poco do mnie dzwonisz tak wcześnie?

- Po pierwsze przystępując do naszego gangu musiałaś wypełnić taką ankietę i tam musiałaś napisać swój numer telefonu, a po drugie jest już po 11, więc wcale nie jest tak wcześnie jak ci się wydaje.

- Dobra, może nie jest wcześnie ale mnie obudziłeś. Po co dzwonisz?

- Bo chciałem ci powiedzieć że o godzinie 15 przyjeżdżam po ciebie i się przenosisz do nas, więc się spakuj.

- Dobrze, dobrze szefie ide sie pakować pa.

- Pa.
Rozłączyłam się i zwlokłam z łóżka. Wziełam z szafy bordową bluzę i jeansy i założyłam ubrania.

 Wziełam z szafy bordową bluzę i jeansy i założyłam ubrania

Rất tiếc! Hình ảnh này không tuân theo hướng dẫn nội dung. Để tiếp tục đăng tải, vui lòng xóa hoặc tải lên một hình ảnh khác.

Zeszłam na dół mama robiła naleśniki. Mniam.

- Cześć skarbie, Mike po ciebie przyjedzie o 15. - powiedziała mama. Dziwne, chłopaki rozmawiają więcej z moją mamą na temat mojej przeprowdzki niż ze mną. - Masz jedz.

- Dziękuję - wziełam naleśniki, które dała mi mama i posmarowałam dżemem truskawkowym, polałam toffi i zjadłam. Wstawiłam naczynia do zmywarki i poszłam się pakować. Wyjełam z szafy ogromną torbę sportową i zaczełam do niej pakować najpotrzebniejsze rzeczy. W sumie nie musze brać wszystkiego, bo jak będę coś potrzebować to przyjadę i wezmę.

Dwie godziny później
Jestem już gotowa, jeszcze tylko spakuje moje zwierzaczki i moge jechać. Zostało mi jeszcze pół godziny,więc się idealnie wyrobie.
Pół godziny później usłyszałam dzwonek do drzwi, poszłan otworzyć, bo mama pojechała do sklepu. Za drzwiami stał Mike, Dżina się na niego rzuciła i zaczeła go lizać.

- Dżina, już wystarczy. Gotowa? - zapytał Mike.

- Tak, tylko musisz mi pomóc znieść moją torbę.

- Zmieściłaś się w jedną torbę?

- No, ale jest strasznie ciężka.

- Dobra to gdzie masz tą torbę?

- U mnie w pokoju, chodź pokaże ci. - powiedziałam i powszliśmy do mojego pokoju. Ja wziełam rzeczy zwierzaków, a Mike moją torbę.

- Co ty tam napakowałaś?! - zapytał podnosząc torbę.

- Wszystko co mi było potrzebne. - odpowiedziałam i zeszliśmy na dół. Wsadziliśmy moją torbę i torbę zwierzaków do bagażnika. Pomogłam Dżinie i Herze wejść do samochodu i poszłam jeszcze napisać karteczę mamie. Zostawiłam informcje o tym że po południu przyjadę jeszcze do niej i po samochód na lodówce. Zakluczyłam dom i wsiadłam do samochodu Mika. Odjechaliśmy.

WariatkaNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ