Rozdział XXI

17 4 0
                                    


Rozdział XXI

Chciałabymzadedykować ten rozdział naszej czytelniczce ,, Akuma Deai",która bardzo nas wspiera komentarzami. Bardzo ci dziękujemy zawsparcie. Jesteś niesamowita i wspaniała. Życzę miłego czytania.


Kayley

Minęło już pięćmiesięcy odkąd trafiłam do szpitala i co najważniejsze odkądspotkałam się z Kat. Przez te pięć miesięcy nic się niezmieniło, prócz tego, że wybłagałam Tae i Kooka o to, abywrócili do domu i odpoczęli i tego, że lekarz pozwolił mi sięprzenieś do pokoju Kat. Przez ten cały czas biłam się z myślą,dlaczego ona nie może się wybudzić, a najcięższe było dla mnieoglądanie tak słabej.

Leżałam w swoim łóżkui czekałam na kolejną dawkę leków.
-Hej Kat.-czekałam chwilęz myślą, że się odezwie.
-Cieszę się, że mogę być przytobie.-uśmiechnąłem się sama do siebie.
Do pokoju weszłapielęgniarka z moimi lekami, a zaraz za nią weszli JungKook, Tae iJin.
-Dzień dobry, jadłaś już coś?-zapytałapielęgniarka.
-Yyym nie.
-To zjedz i przyjmij teleki.-powiedziała odkładając tabletki na szafkę.
-Ja jużdopilnuje, żeby zjadła.-odezwał się najstarszy.
-Todobrze.-odpowiedziała wychodząc z sali.
-Serio muszę? Te lekisą okropne.
-Jak chcesz wyzdrowieć to musisz.-powiedziałJin.
-Ale ja jestem już zdrowa.
-A tak w ogóle to na co sąte leki?-zapytał Tae.
-Nie mam pojęcia, dlatego też nie chce jebrać.

-Ale wiesz, żemusisz.-oznajmił Kook.
-Tak, wiem.

-Więc teraz grzeczniezjesz i weźmiesz te leki.

-No dobra niech wambędzie.


Zrobiłam jak kazali,zjadłam i przyjęłam leki. Chłopacy siedzieli z nami cały dzień,zresztą jak zawsze. Z dnia na dzień lekarze mówili, że bezoperacji się nie odbędzie, ale nie byli tego pewni na sto procent. Dzień minął bez żadnych niespodzianek. Gdy chłopacy udali siędo domu ja usiadłam bliżej siostry i chwyciłam ją za rękę. Odpewnego czasu Katherina często ruszała ręką, jednak nikt mi niewierzył.


-Hej znowu zostałyśmysame. Nudno tu już się robi nie sądzisz? Obudź się leżysz tujuż tak długo. Postanowiliśmy, że postawimy pomnik naszej zmarłejkruszynki. Byłabyś świetną mamą. I znowu się powtarzam. Katbez ciebie nasze życie zmieniło się o trzysta sześćdziesiątstopni. Zazwyczaj staram się mówić do ciebie długo, ale dziśjestem zmęczona i idę spać.


Przybliżyłam się i jąpocałowałam w czoło. Następnie udałam się do łóżka izasnęłam.



Tae

Nastał kolejny dzień, amy znów szliśmy do Kayley i Katheriny. Kay opowiadała mi, że Katporuszyła już kilka razy ręką, ja w to wierzyłem, ale resztamówiła, że nam się to tylko wydaję. Wchodząc do salidostrzegłem iż Katherina była inna niż zawsze. Wyglądała naszczęśliwą. Poranna wizyta lekarza była taka jak zwykle. Najpierwzbadał Kath, a potem Kayley. Potwierdził, że operacja będziekonieczna, powiedział również, że jeśli się zgodzimy tooperacje przejdzie również Kat. Nie wiedziałem co myśleć. Zjednej strony były wielkie szanse by ją odzyskać, ale byłojeszcze jedno po tej operacji Katherina już nigdy nie będzie miaładzieci. Już podjąłem decyzję i podpisałem papiery na operacje.Kayley zrobiła to samo. Stwierdziliśmy, że chcemy ją tu zpowrotem. Do operacji zostało mało czasu więc nawet nie wracaliśmydo domu. Gdy lekarze zabrali dziewczyny na sale my czekaliśmy nazewnątrz. Czas bardzo się dłużył. Kook chodził strasznienerwowy Jin to samo, reszta chłopaków starali się trzymać nerwyna wodzy. Cieszyłem się bo lekarz wyszedł i oznajmił nas, żewszystko się udało i Kayley powinni już wybudzać, ale Katherinamusi sama. Przeszliśmy na sale i tam czekaliśmy na dziewczyny.Niedługo po tym pielęgniarki przywiozły pacjentki. Podszedłempierw do Kath i ja pocałowałem, a potem do Kayley.


-I jak się czujesz?

-Nie najlepiej, jestemzmęczona. Gdzie Kook?

-Wysłaliśmy go do domu,bo źle to na niego wpływało. Odwiedzi cię wieczorem.

-Dobrze, lekarzpowiedział, że wszystko się udało, ale Kath już nigdy nie będziemiała dzieci. Ja najprawdopodobniej też nie.


Widziałem jak bardzo toprzeżywa. Jednak nic nie mogłem zrobić, Kayley chwyciła rękęKath, a ta naglę się poruszyła. Widziałem to miałem wielkąnadzieję, że obudzi się. I tak też się stało Katherinaotworzyła oczy i rozejrzała się dookoła, potem spojrzała na mniei Kay mówiąc.


-Ja... ja naprawdę bardzoprzepraszam.

Nowa miłośćTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang