jeden

2K 120 4
                                    

- Co to ma, kurwa, być?! - Rose usłyszała głos Justina. Zarówno głos jak i Justin byli wyraźnie wkurwieni.

- Kolczyk - odpowiedziała obojętnie, chociaż serce biło jej mocno ze strachu. Albo podekscytowania, sama nie była do końca pewna.

- Wyjaśnij mi, dlaczego ten kawałek żelastwa tkwi w twojej mordzie!

- Bo go tam włożyłam...? - mruknęła cicho i wstała, szykując się do taktycznego odwrotu, ale Justin błyskawicznie zaszedł jej drogę.

- Włożyć to ja ci zaraz mogę! - warknął jej prosto do ucha. Chwycił dziewczynę mocno za szyję, przycisnął do ściany i pocałował. Rose tylko jęknęła z bólu, piercing był świeży, a Justin z premedytacją przygryzał jej wargę. Normalnie to uwielbiała, teraz tylko bolało. Bardzo.

Gwałtownie go odepchnęła i zanim chłopak zdążył zorientować się w sytuacji zamknęła się w łazience.

Na dwa razy.

I uśmiechnęła się. Spokojnie zdezynfekowała obolałą wargę i usiadła na brzegu wanny. Justinowi niedługo przejdzie złość, a po za tym... uwielbiała go wkurzać.

Po jakiś piętnastu minutach ostrożnie wróciła do kuchni, gdzie siedział chłopak.

- No, nie podoba ci się? - wumruczała, patrząc na niego z uśmiechem cisnącym się na świeżo zakolczykowane usta.

- Czyżbyś planowała zacząć nosić krótki rękaw? - zapytał złośliwie w odpowiedzi, mając na myśli jej tatuaże.

- Może zacznę podrywać facetów na dziary...

- Nie łudź się, nikt cię i tak nie zechce.

- Nie wiedziałam, że masz aż tak zaniżoną samoocenę, żeby uważać się za nikogo.

- Nie pozwalaj sobie, suko - warknął Justin, gwałtownie wstając i przyciskając ją do ściany.

- Nie całuj - powiedziała Rose, z ustami tuż przy jego wargach.

- A niby dlaczego nie mogę pocałować tego co moje?

- Bo boli.

- I to ma mnie obchodzić?

- Taaak...

- A niby dlaczego?

- Bo ja tak powiedziałam... ach!

W trakcie tej wymiany zdań dłoń Justina podstępnie rozpięła jej spodnie, wślizgnęła pod majtki i dotarła do bezbronnej cipki Rose. Teraz gwałtownie włożył w nią palec, z zadowoleniem obserwując reakcję.

- Więc nie mogę cię całować... - wyszeptał, wbrew swoim słowom przesuwając ustami po jej szyji.

Rose wygięła się w stronę kochanka, czując jak mocno rżnie ją swoimi palcami.

- Nie... nie w usta... - wysapała z trudem. Przyjemność ją niemal obezwładniła.

Ale nagle wszystko zniknęło, zarówno palce jak i ciepło ciała Justina. Rose, straciwszy równowagę, osunęła się po ścianie i wylądowała na podłodze.

- Dlaczego? - jęknęła żałośnie. Była oszołomiona.

- Było nie robić kolczyka - stwierdził złośliwie Justin, idąc w stronę drzwi wejściowych. Musiał się przewietrzyć, żeby nie wziąć jej pod tą ścianą.

- Nie zamoczysz w nocy! - dobiegł go jeszcze wściekły okrzyk Rose.

Zaśmiał się pod nosem.

Doskonale o tym wiedział.

Macie😀 miałam to wstawić równo o północy, ale idę spać to jest odrobinę wcześniej 😉

W ogóle mam tak zajebistą pracę, że nie dość, że pracuję od 8 do 20, to jeszcze z własnej woli siedzę dwie godziny dłużej i gadam z ekipą XD a następnego dnia mam znowu na 8 rano, więc dobranoc Słoneczka Wy moje 😙

Good Girl ♠Justin Bieber♠Where stories live. Discover now