Kwiatek dla księżniczki

7.5K 671 51
                                    


– Miło być cię u nas gościć – mówi kapitan, odbierając ode mnie złoto. – Zawsze będziesz mile widziany na naszym okręcie.

Kiwam głową w geście pożegnania.

We Włoszech jest ciepło.

Muszę zdjąć swoje kurtki, bo wyglądam jak idiota w futrach i skórach.

– Arnar! Poczekaj!

Odwracam się.

Jack podąża za mną szybkim krokiem, poprawiając tobołek na plecach.

– Mogę iść z tobą? – Już mam odmówić, kiedy mi przerywa. – Przydam ci się.

Daję mu mówić dalej.

– Mogę być twoim służącym, czyścić i ostrzyć broń, prać, pomagać. Wszystko co zechcesz.

– Dlaczego chcesz to zrobić?

– Nie mam pieniędzy, rodziny i miejsca gdzie się zatrzymać. Nie mam nic do stracenia.

Wzdycham.

Chyba wzbiera we mnie litość...

Sługa mi się przyda.

– Poniesiesz mi kurtki – oznajmia, rzucając w jego stronę ubrania.

– Tak jest!

Ruszamy przed siebie. Jack zarzuca sobie kurtki na ramię. Wygląda trochę jak tragarz, ale sam tego chciał.

***

W tawernie w centrum miasta zjawiamy się godzinę później. Dziwi mnie to, że o tak wczesnej porze jest tak wielu mężczyzn.

Zajmujemy miejsca przy barze i zamawiamy dwa kufle piwa.

– Co my tu robimy? – pyta Jack.

– Odpoczywamy. I czekamy na widowisko.

– Jakie widowisko? – pyta, marszcząc brwi.

– W karczmach czy tawernach zawsze jest jakieś widowisko.

Chłopak wciąż nie rozumie co mam na myśli.

A ja wiem, że w ciągu niespełna godziny ktoś zacznie się kłócić lub bić; ktoś zostanie wyrzucony lub okradziony; może nawet zjawi się jakaś panienka i zostanie otoczona przez facetów.

Każdego dnia dzieje się coś innego.


Jasmin

Proszę królową o wolne popołudnie. Zgadza się nie pytając o nic.

Ernesto będzie na mnie czekać w tawernie w centrum miasta. Muszę się spieszyć, bo nie zdążę na umówioną godzinę.

Przebieram się w jedną z moich lepszych sukienek. Jest jasnozielona, trochę sprana, ale jest naprawdę wygodna. Ma bufiaste krótkie rękawy, gorset zasznurowuje się z przodu i rozszerza się ku dołowi.

Wychodzę.

Tawerna, do której trafiam jest obskurna. Po przekroczeniu progu zdaję sobie sprawę z jednej rzeczy.

Jestem tutaj jedyną kobietą.

Mężczyźni siedzący przy stolikach odwracają się.

Tigre [W TRAKCIE POPRAWEK]Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum