*Nigdy tego nie zapomne*

809 65 18
                                    

××××Marinette××××

Dostałam informacje od lekarza że mogę już iść do domu. Moja utrata pamięci niedługo zniknie i wszystko będzie jak dawniej.
Szłam właśnie z mamą do lekarza po wypis.

-Proszę.- powiedział lekarz dają mojej rodzicielce dokument

-Nie. To ja panu dziękuje za to że dobrze zają się pan moją córką.-podała mu bombonierkę w ramach podziękowania

-Hyhy..Wie pani to mój obowiązek. I pamiętaj Mari jak coś się będzie działo to wpadaj do mnie! 😉😂

-Zapamiętam i dziękuje. Dowidzenia! - powiedziałam i wyszłyśmy ze szpitala.
Tam czekał na nas mr. Agrest xD skoło swojego białego audi.

-Witaj Księżniczko

- No Hejka Adrienku

Gdy moja mama usłyszala naszą rozmowe wpadła w śmiech.
A Adi się zaczerwienił.
Wyglądał urooczo ❤

-To panienki Cheng jedziemy ?
- Eh Adrien wiem że moja curcia ci się podoba ale to nie powód aby robić z siebie idiote

Adi stał jak wryty a ja tylko patszyłam jak jego twarz jest coraz bardziej czerwona.

-Przeciesz żartowałam!

Widziałam że był spięty. Podeszłam do niego chwyciłam za ręke i wyszeptałam

-Jedźmy zanim moja mama znowu zacznie coś o nas mówić.

-Chodźmy..- uśmiechną się do mnie promieniście a ja go zaciągnełam do samochodu, sam by tego nie zrobił. Zagapił się w moje oczy. Przeciesz one są ochydne! Co on w nich widzi?

--------*--------------*-------------*--

Gdy totarliśmy do domu Adrien wzią moją torbe i zaniusł na góre.

-Adrien?
-Hm?
-Chcesz może-e zostać? Noo wiesz pogadamy. Yyy... -co się ze mną dzaiło?
-Jasne ! Pujde tylko zamknąć samochud i przyniesć wasze zakupy.
-Jesteś kochany. Dzięki że nam pomagasz.. Po tej straciee..
-Księżniczko. Nie smuć się. Zaraz pogadamy..

Wyszedł na chwile z mojego pokoju a ja poszłam się przebrać. Wybrałam pudrową koszule (jagby top) z rękawami 3/4 oraz dżinsy i białe naiki. Włosy spiełam w wysokiego koka na środku głowy.

-Mamo?
-Takk?!
-A gdzie jest Tikki? - wtem nagle mały szczeniaczek wybiegł spod mojego łużka. Dosłownie się na mnie żucił ze szczęścia.- Nie ważne! Mam ją *hihi.

Usiadłam na łużko biorąc pieska na kolanka.

- Stęskniłam się za tobą ty piękna suczko! 💙 -przybliżyłam ją do swojej twarzy na co ona zaczeła mnie przyjemnie lizać w policzek.- Wiesz jak chcesz możesz ze mną spać w łużku co ty na to ?

-Hał hał!! - wychałczała ( 😂) na znak szczęścia i podziękowania.

Klapa w mojej podłodze otwarła się a w niej stał Adrien z tacką ciasteczek.
Podszedł siadając koło mnie.

-Dzięki Adi! Ale nie jestem głodna.
-Pf! A kto tu mówił że to jest dla ciebie? One są mooje -zaczą się śmiać
-Ej! Zmieniłam zdanie.
-A ja nie!😂
-Prooszę
-Dam ci ciastko ale pod jednym warunkiem! Będe cię karmił
-Nie jestem dzieckiem.
-Ok nie ma ciastka.
-Ughh... Okej
-😍 serio? Jej! Więc otwieraj usteczka moja mała Marinette.

Na mojej tważy pojawił się grymas ale wreszcie otwarłam gębe a on dał mi ciastko. Czułam się dziwnie. Nie umiem tego opisać wogule te sytułacja była dziwna ale i urocza. Spojżałam na Adriena. Miał piękne oczy. Niczym las wiosną, takie oczy w których się topiłam. Mogłabym patszeć na nie godzinami.

Ślepy Wzrok Z Innej Perspektywy :Miraculum Where stories live. Discover now