*Bal 1/2*

849 66 10
                                    


Przeczytaj notatkę u dołu !

++++Adrien++++

Cloe miała racje. Nie mam czasu do stracenia. Mari jest wyjątkowa muszę o nią walczyć. Nie zdążę wszystkiego załatwić w 10 minut przerwy... Wymknę się na kolejne pięć. Mama i tak wszystko wyprostuje.
-Prze Pani mogę do Toalety ?

- Naturalnie idź...

Wyszłem z klasy a za to zaczołem kierować się w stronę schroniska i kwiaciarni.

Gdy trafiłem do jednego z wybranych celów zadecydowałem zaadoptować małego czarnego szczeniaczka z białymi łatkami. Był on w kartonie z dziurkami do oddychania.
Kolejna sprawa kwiaty...

- Dzień dobry.- powiedziałem do starszej pani za kasą

-Witaj młodzieńcze
-Poproszę 20 białych róż - starsza pani poszła na zaplecze i po 3 minutach wyszła z bukietem w dłoni
- Proszę na koszt firmy

-Nie ja nie mogę..
-Proszę - powiedziała uśmiechając się do mnie promieniście

-Dziękuję i do widzenia !

Jestem przed budynkiem szkoły. Mari najpewniej zaraz będzie wychodzić z budynku do domu.

Czekałem na nią przed wejściem do szkoły. Byłem cały spięty co mam jej powiedzieć ? i jak ? ugh... o nie Jeszcze jej mi tu brakowało..

++++Marinette++++

Wreszcie dzwonek ! Nie skupiałam się na lekcji tylko na tym czemu Adrien wyszedł? i dlaczego nie wrócił ? Kierowałam się w stronę wyjścia w samym centrum przejścia stał Adrien i.. ONA ! Eh..

Miał ze sobą piękny bukiet białych róż <3 mojch ulubionych białych róż. I pudełko ?

Nie miałam zamiaru na nich patszeć jak to GABRYŚKA klej się do Adriena ... to bardzo bolało.
O nie zauważył mnie..

- Przepraszam mogę przejść ?- powiedziałm Adrienowi który stana mi na drodzę

- Mari ja ..- nie dokończył

- Idź sobie dziewucho i nam nie przeszkadzaj !! - wykszykneła gabryśka a po wypowiedzeniu tych słów Kim wprowadził ją do budynku zatykając jej buzię.
- Zaczynaj Stary ! - powiedział Adrienowi

Widziałam jaki był poddenerwowany, spięty...
- M- Marinette ?

- Tak?- nie wiedziałam co się ze mną dzieje serce mi biło jak po zawale a ja sama nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić.
- Czy chciałabyś pójść ze mną na Bal jako moja partnerka ? Uczyń mi to moja droga.. Proszę...- gdy to usłyszałam serce się zatrzymało motylki w moim brzuchu zaczeły latać jak szalone !
-Oczywiście Adi !- chwyciłam róze które mi podarował a sama żuciłam się na jego szyję. wszyscy wokuł zaczeli nam klaskać oprócz obużonych fanek Adriena.
-Chodźmy do domu.- powiedział patsząc w moje oczy

- Chodźmy- powiedziałam łapiąc go za rękę i kierując do mojego domu.

++++W czasie drogi do domu Marinette++++

- Adrien..

-Tak mari ?

-Czemu ty to zrobiłeś?
-Co takigo ?
-Czemu zaprosiłeś mnie a nie Gabryśke ?

-Po pierwsze jesteś dla mnie ważniejsza po drugie ona jest ochydna ! po tszecie ona nie ma takich pięknych oczu

-Dziękuję Adi... a co masz w tym pudełku ?

-Jak dojdziemy do domu to dię dowiesz...

××××Dom Mari××××

××××Adrien××××
-Cześć mamo! - powiedziała Marinette
-Dzień dobry.-powiedziałem

-Dzień do... Marinette!? Czy ty i Adrien jesteście parą? Twoje marzenia się spełniły 💙!
-Mamo! - powiedziała różowiąc się. Była taka urocza.- ja..yy-mym.. Nie ! Albo..yyyy..
-Mariś idź na górę chciałbym porozmawiać z twoją mamą😉. - zamurowało to je obie. Czy to było aż tak dziwne ?
-Ehm..okej..-odżekła i skietowała się na górę.

-Tak Adrien. To jak tam wasz związek ? 😍
-Wie pani..zabieram Marinette jutro na bal szkolny.
-Tak..
-I tam chcem ją o to zapytać...-szepnołem
-Moja malutka córeczka się zakochała ! 😍
-Jeszcze pracuje nad tym aby nasz przyszły związek aby rozkwitł.
-Wiedziałam że jesteś dobrym chłopcem.
-Dziękuje.. Aa mam jeszcze jeden prezęt dla Mariś..niech pani spojży.-chwyciłem za pudełko które odrazu otwożyłem..okazało się że malutki szczeniaczek tam zasną ze zmęczenia.
-Brakowało nam psa..a mari brakowało ciebie. Cały czas tylko pisała piosęki o tobie i dużo rysowała.. Nie nie projektowała tylko rysowała jakichś ludzi w tym ciebie ale nie mam pewności. No a ters tam idź! Bo się jeszcze zniecierpliwi.
-Ma pani rację i dziękuje !

××××Marinette××××
Ciekawe o czym rozmawiają...
-Hej mari
-O czym rozmawialiście?
-Nie ważne.. Chciałaś wiedzieć co jest w pudełku.
-Tak proszę! - gdy Adi otwożył pudełko zuważyłam pięknego szczeniaczka właśnie przebudzał się ze snu. -Adrian.. On jest dla mnie ?
-Oczywiście moja pani-chwycił za moją dłoń i ją ucałował. Oboje usiedliśmy na podłodze koło szczeniaczka który skakał ze szczęścia po podłodzę.
-Jesteś niesamowity dziękuje❤ - pocałowałam go w policzek. To nic takiego.. Ale muszę przyznać te uczucia co się we mnie skrywały były nie do opisania.

C.D.N.

Moje kochane kociątka !
Bardzo was przepraszam za tą nie obecność. Jedyne co mogę powiedzieć to mojm usprawiedliwieniem jest to że przez chwilę mój mały świat się zawalił 😕.
Kolejny rozdział sprzedam wam za 5 gwiazdek i 2 komentaże 😈 hłe hłe








Ślepy Wzrok Z Innej Perspektywy :Miraculum Where stories live. Discover now