Rozdział piąty

Zacznij od początku
                                    

- Dama sama sobie po kawę chodzi? - zapytał, a ja popatrzyłam na niego jak na, za przeproszeniem, idiotę. W ogóle dlaczego on teraz ze mną chciał rozmawiać? Wcale nie uważałam wczorajszego zajścia za miłe. 

- Niestety jestem tylko damą, a nie królową Elżbietą. Nie mam ludzi od tego. - mruknęłam, chcąc go wyminąć, ale stanął mi na drodze. Zmarszczyłam brwi, patrząc na niego z niecierpliwością.

- Ekhem, chcę przejść. 

A on co? Znów się wyszczerzył. 

- Podobno mam darmowy obiad w restauracji... - powiedział, wsuwając dłonie do kieszeni dresów. Oj, niekulturalnie. 

Skinęłam tylko niechętnie głową. Nie spuszczając z niego wzroku, wzięłam małego łyka kawy. Nie chciałam mu mówić, że dzisiaj i tak zjadłby go za darmo, bo przecież wciąż stacjonuje tu cały zespół Realu Madryt.

- Powiem, że świetnie, ale tylko jeśli pójdziesz na niego ze mną. - odparł pewnie, prostując się i wyciągnął dłonie z kieszeni. O mały włos nie wyplułam kawy na niego. Patrzyłam na niego zszokowana. 

- Chyba żartujesz. - mruknęłam i znów chciałam go wyminąć, ale on ponownie zagrodził mi drogę. 

Pokręcił przecząco głową. Na jego twarzy nie było już tego irytującego uśmiechu, ale za to patrzył na mnie z taką uwagą, że zaczynałam się krępować. Westchnęłam głośno i ponownie upiłam trochę kawy. Była naprawdę dobra. 

Powoli mrugając powiekami, patrzyłam na niego niewzruszona. Po upływie iluś tam sekund, ponownie spróbowałam go wyminąć, ale skończyło się jak wcześniej. 

Za to w mojej głowie zrodził się chytry plan.

- Dobra, niech stracę. - odparłam po chwili, a on ze zdziwienia uniósł brwi. 

- Szczerze nie wierzyłem, że się zgodzisz. - wyjaśnił, żeby zaraz obdarzyć mnie działającym na moje nerwy uśmiechem. 

Uwierz, ja też nie wierzyłam. 

Niechętnie zawróciłam, udając się tam, skąd przed chwilą wyszłam. Ten cały piłkarz ruszył za mną i nie powiem, nie czułam się komfortowo. Zwolniłam więc i już zaraz szliśmy ramię w ramię. Chociaż powinnam powiedzieć ramię w łokieć. 

Nie wiem dlaczego, ale gdy tylko weszliśmy do części restauracyjnej, wzbudziliśmy powszechne zainteresowanie. Miałam tylko nadzieję, że nie było tam żadnego dziennikarza. 

- Hotel to twoje jedyne zajęcie? - zadał mi pytanie, kiedy usiedliśmy przy jednym ze stolików w kącie. Spojrzałam na niego znad menu, którego tak właściwie nawet nie przeglądałam. 

- Nie, jestem aktorką. - odpowiedziałam, uważnie śledząc jego reakcje. Na chwilę przeniósł wzrok ze swojego menu na mnie i przyglądał się uważnie. 

- Wiedziałem, że skądś cię kojarzę. 

A ja ciebie nie. 

Skinęłam tylko głową. 

- Zdecydowałaś się na coś? Ja muszę postawić na kurczaka z warzywami, niestety taka dieta. - powiedział, odkładając menu obok siebie. Ponownie skinęłam tylko głową i również odłożyłam swoje. Już chciał unosić dłoń, żeby zawołać kelnera, ale go powstrzymałam.

- Sama to załatwię, będzie szybciej. - wymusiłam uśmiech i wstałam od stolika. Pośpiesznie pognałam do kuchni, gdzie już zaraz wydali mi danie dla mężczyzny. Z zadowoloną miną, niosąc jeden talerz w rękach szłam przez salę, aż stanęłam przed stolikiem. Postawiłam danie przed nim, kłaniając się niczym zawodowy kelner. Oczywiście znów się sztucznie uśmiechnęłam. - Mówiłeś, żebym z tobą na niego poszła, więc to zrobiłam. Życzę smacznego i nie polecam się na przyszłość. - kiedy tylko skończyłam mówić, przestałam się uśmiechać i zgarniając ze stolika mój kubek w buldogi, ruszyłam do wyjścia.

Jeden do zera dla mnie. 

Nie mogłam się powstrzymać i spojrzałam jeszcze na niego przez ramię. Ku mojemu zdziwieniu również się odwrócił, ale ku mojemu jeszcze większemu zdziwieniu znów się uśmiechał. Był wręcz rozbawiony całą sytuacją. 

Kurde, jeden do jednego.

*

Mam już napisany 20 rozdział, więc trochę was jeszcze pomęczę swoimi wypocinami. Mam tylko nadzieję, że uda mi się do rozpoczęcia roku skończyć to opowiadanie, bo później nie ma niestety szans :/

Dziękuję za aktywność pod poprzednimi rozdziałami, za każdą gwiazdkę i komentarz. To bardzo miłe :)

Let me love you | C.ROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz