- Wychodzę na chwilkę, zostaniecie sami prawda? - spytał Slender.
- Oczywiście - odpowiedział mu Jack i jak przystało na Slendera zniknął.
- Zastanawialiście się kiedyś co on robi, jak tak sobie " wychodzi "? - powiedział Toby.
- Proszę Cię, to Slender, nikt nie wiedział, nie wie, ani nie będzie wiedział co on robi - odpowiedział Jeff.
- Cześć chłopaki! - krzyknął Helen na powitanie i wszedł do kuchni gdzie wszyscy jedli śniadanie.
- Hej, co ty tutaj robisz tak wcześnie? - spytał Masky.
- Mam pewien problem. W ogóle jest Slender w domu? - zapytał brunet, a gdy w odpowiedzi otrzymał tylko kiwanie głową na " nie " opadł na krzesło i westchnął. - Dzisiaj z samego rana przyszedł do mnie Puppet i dał mi psa. Mówił, że tylko na przechowanie i zgodziłem się, bo myślałem, że mam wykłady dopiero wieczorem, ale mam je za dwie godziny i nie mam co zrobić z tym psem...
- Czekaj, ten pies jest tutaj?! - przerwał mu Ben.
- No... tak? - odparł zakłopotany Helen.
Blondyn wstał z krzesła i pobiegł w stronę hallu w celu zobaczenia psa. Chwilę później można było usłyszeć Bena krzyczącego:
- Jaki słodziak! Chodźcie go zobaczyć!
Wszyscy oprócz Jeffa pobiegli oglądać psa. Brunet zaczął mówić:
- Nie rozumiem czemu tak bardzo się podniecacie tym pse... - wtedy ujrzał zwierzę, które posiadało uśmiech podobny do jego, wesoło merdając ogonem pies podchodził do niego - Chyba się zakochałem, chodź tu do mnie - pies podbiegł do niego liżąc jego twarz.
- I kto tu się nim podnieca, co? - zaśmiał się Jack.
- Siedź cicho - powiedział Jeff śmiejąc się.
Wtedy pojawił się Slender, który od razu spytał:
- Skąd wziął się tutaj ten pies?!
- Przepraszam, to ja go przyniosłem. Puppet zostawił go u mnie, a ja nie mam czasu żeby się nim zajmować - tłumaczył Helen.
- Obawiam się, że nie możemy go zatrzymać - powiedział Slender.
- Proszę, polubiłem tego psa. Czemu nie może z nami zostać? - powiedział Jeff, który wyglądał jakby miał się rozpłakać.
- No... dobrze. Pies zostaje - westchnął Slender.
- Tak!!! Dziękuję! Dziękuję!!! Dziękuję!!! - powiedział Jeff podskakując radośnie.
- Jak go nazwiemy? - zapytał Hoodie.
- Jestem za imieniem Smile Dog - powiedział ciągle radosny Jeff.
- Ja nazwałbym go Kidney - rzekł Jack.
- Zelda - zaproponował Ben.
- Jestem za Smile Dog - powiedział Toby.
- Ja też - dodał Hoodie.
- I ja! - wykrzyknął Masky.
Później wszyscy poszli ze Smile Dogiem na spacer, a Helen poszedł na wykład.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozdział trochę późno, ale jest. W rezydencji pojawił się nowy członek rodziny. Jakie sprawy załatwia Slender? Bawcie się teraz w teorię :D. Jak zwykle 10 gwiazdek + 5 komentarzy = nowy rozdział.
Do zoba goferełki ;*
YOU ARE READING
Chcę być twoim gofrem... (TicciMask)✔
FanfictionTa historia opowiada o gofrożercy i sernikożercy, którzy pokonali długą drogę od nienawiści do miłości. Jednak czy wszyscy ich znajomi mają dobre zamiary wobec nich? Sami będą musieli odkryć kto jest ich przyjacielem a kto wrogiem...