Chcę być twoim gofrem... (TicciMask)✔

Rozdział 10

- To dzisiaj oglądamy " Piłę "! - wydarł się Jeff. 

- Nie! Dopiero co jadłem, nie chcę znowu rzygać! - krzyknął Ben. 

- To może jakiś klasyk, np. " Krzyk "? - zaproponował Jack. 

- Mam genialny pomysł! Obejrzyjmy " Martwe zło "! - zaproponował Toby. 

- Zgadzam się z gofrownicą - dodał Masky. 

Toby spojrzał tylko na niego zirytowaną miną. Uznał, że lepiej nie wdawać się w następną kłótnie. 

Kilka godzin później

Perspektywa Toby'ego

Dlaczego ja wybrałem ten horror! Jest okropny i dostałem zawału już z dziesięć razy! Nagle znowu znienacka wyskoczyła ta twarz, a ja mocno uścisnąłem rękę osoby siedzącej po mojej prawej. To był Masky. Popatrzył się na mnie lekko przerażony. To nie było w jego stylu. Zero obelg, docinek, żartów. Otrząsnąłem się i zabrałem rękę dukając ciche " przepraszam ". On mruknął coś w stylu " Nic się nie stało ". Na szczęście nikt nie widział całego zajścia, bo wszyscy uspakajali nie mogącego przestać się śmiać Jeffa. Masky wstał i powiedział: 

- Nie wiem jak wy, ale ja idę spać. 

- Zaczekaj, ja też - powiedziałem i wstałem z kanapy. 

- Zastanawiam się co będziecie tam robić we dwójkę - krzyknął Ben i wszyscy oprócz nas zaczęli się śmiać. 

Weszliśmy na górę po schodach i wtedy usłyszeliśmy tłumaczenia w stylu: " To Jeff zaczął ", " To się nie powtórzy Operatorze". Wybuchnęliśmy niekontrolowanym śmiechem. 

- Wiesz co nie jesteś taki zły gofrownico - powiedział Masky ze łzami w oczach. 

- Dzięki, chodźmy spać, bo nam też się oberwie. 

- OK. Tak w ogóle masz bardzo mocny chwyt - powiedział i pokazał na swoją czerwoną rękę. 

- Przepraszam - powiedziałem po czym szybko wbiegliśmy do pokoju, żeby Slender nas nie przyłapał. 

---------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przepraszam, że rozdział tak późno, ale wcześnie mi się nie chciało :p. Jak widać miłość rośnie wokół nas, a Jeff dostaje głupawki. 10 gwiazdek + 5 komentarzy = nowy rozdzialik. 

Do zoba goferełki ;*