-Przepraszam, że musisz to oglądać. Tae już nie mogę wszystko mnie boli.

-Jestem przy tobie. Co mogę zrobić?

-Niestety nic. Pomożesz mi wstać, chce już stąd wyjść.

-Oczywiście.

Pomogłem jej wstać, ale nie miała siły by utrzymać się na nogach, dlatego też chwyciłem ją na ręce i zaniosłem ją do pokoju. Przytuliła się do mnie, ale nawet nie umiała mnie objąć.

-Jestem ciężka, puść mnie sama pójdę.

-Po pierwsze jesteś lekka jak piórko, a zwłaszcza, że już 2 dzień nic nie zjadłaś, a po drugie nie masz siły by mnie objąć, by stanąć na nogi, a co dopiero by sama iść.

-Trzeba poinformować Kayley. Pewnie się martwi już trzeci dzień nas nie ma.

-Jeśli jej powiem, że jesteś chora to będzie się bardziej martwić, a wtedy to będzie złe dla wszystkich. Zadzwonimy jak wyzdrowiejesz.

-Dobrze, V zimno mi, mógłbyś mnie przytulić?

-Jasne. Kocham cię.

Położyłem się obok niej i zasnęła. Cały dzień się nudziłem bo Katherina spała. Gdy się obudziła o godzinie 18 była już mniej rozpalona, postanowiłem zmusić ją do jedzenia i picia. Zrobiłem jej kanapki i gorącą herbatę z miodem i cytryną. Niemal w nią wmuszałem, ale ona wszystko wypluwała jak małe dziecko. Już nie wiedziałem jak przemówić jej do rozsądku, ale ona powiedziała tylko, że boi się jeść bo nie chce iść znów do łazienki wymiotować bo wszystko ją boli. Nie wiedziałem co robić, była bez sił bo od 2 dni nic nie jadła, ledwo zjadła, a zaraz zwracała. Prosiła mnie bym ciągle przy niej siedział, więc to robiłem. Wieczorem poprosiła mnie bym pomógł jej pójść do toalety więc wziąłem ją na ręce i zaniosłem do łazienki. Jednak przed łazienką poprosiła bym zaczekał na zewnątrz, ale powiedziałem jej, że nawet nie chce o tym słyszeć więc już nie protestowała i pozwoliła bym wszedł.

-Tae?

-Tak.

-Mam dość głupią prośbę. Bardzo chciałabym się wykąpać, ale jak widzisz to nie mam sił.

-Jeszcze przed chwilą mnie wyganiałaś...

-Poradzę sobie sama.

-Żartuje pewnie, że ci pomogę

Pomogłem jej się rozebrać i wejść do wanny. Gdy się odwróciła plecami zobaczyłem duże siniaki na jej plecach i nie tylko. Bardzo się przestraszyłem.

-Kat, czy to ja?

-Co ty?

-Te siniaki? Czy to ja?

-Jakie siniaki?

-Na plecach i rękach.

-Nie, to na pewno nie twoja wina.

Chwyciłem mydło by umyć jej plecy, ale gdy tylko dotknąłem jej siniaki to od razu zwinęła się z bólu, a ja starałem się być najdelikatniejszy jak tylko umiałem. Pomogłem jej wyjść z wanny i ubrać się w piżamę. Chciałem ją wziąć na ręce, ale nie pozwoliła mi na to. Szliśmy w stronę pokoju, ale zajmowało nam to naprawdę dużo czasu bo Kat była słaba. Gdy już się doczołgaliśmy, pomogłem jej usiąść i podałem wodę.

-Tae dziękuje ci za wszystko.

-Nie ma za co. Kocham cię-przybliżyłem się do niej i chciałem ją pocałować, ale się odsunęła

-Zarażę cię.

Pocałowałem ją, a ona już nie protestowała i też mnie pocałowała. Szepnęła mi w ucho, że mnie kocha. Tak bardzo chciałem, aby już wyzdrowiała.

Nowa miłośćWhere stories live. Discover now