Znajomy Balka

387 12 1
                                    

Nastał świt,Optimusa męczyły dziwne sny.Więc postanowił się obudzić.Po chwili pomyślał,że mógłby gdzieś pojechać.Aby odreagować tę całą sprawę.Więc wyszedł niepostrzeżenie kiedy inni jeszcze spali.Gdy tak sobie jechał po cichu i powoli,rozmyślając tą całą sprawę,która go bardzo męczyłaNie wiedział,że w jego stronę leci jakiś szybowiec,po chwili niepostrzeżenie  w niego walnął.Od razu obydwoje przeturlali się w bok.Leżeli tam co najmniej pół godziny.Gdy Optimus się ocknął zobaczył,że leży na nim jego siostra.Był z tego powodu szczęśliwy,a jednocześnie zdziwiony,nie wiedział co powiedzieć,ale gdy zobaczył że jego siostra się podnosi,postanowił udawać że jeszcze leży nieprzytomny. Spojrzała na niego i z niego zeszła,od razu Optimus otworzył oczy,a Roksana pomógła mu wstać,z ziemi.Następnie od razu się mocno przytulili.Po chwili się jej spytał:

-Roksia,od kiedy ty latasz?

-Roka:Od niedawna braciszku.

-Optimus:Ale jak?

Roka:Normalnie.Przeskanowałm szybowiec,który leciał.

-Optimus:Jak dobrze że nic ci nie jest.

-Roka:Może i nie,ale by było jak bym nie uciekła.

-Optimus:Jak to?

-Roka:Bo widzisz ja chyba zeskanowałam deceptikona tak myślę,a teraz jakiś robot mnie gonił swoim statkiem.A cała historia zaczęła się kiedy zeskanowałam ten szybowiec.To było tak:

Leciałam sobie spokojnie,nie wiedząc że zeskanowałam deceptikona,po chwili z zagęszczonych chmur wyleciał jakiś statek i zaczął do mnie strzelać.Wystraszyłam się i  zaczęłam uciekać.Gdy tak uciekałam nie myślałam gdzie lecę,bo byłam zamyślona.Gdy się zagapiłam walnęłam w drzewo i straciłam przytomność.Gdy się obudziłam,zobaczyłam jak leże przypięta do jakiegoś łoża.Leżałam tam 15 minut w samotności.Po chwili przyszedł jakiś robot mówił,że nazywa się Wheeiljack,po chwili zobaczyłam że to Autobot.Następnie zaczął się mnie wypytywać o różne sprawy.Na przykład:

-Kim jestem?

-Co tu robię.

-Czy jestem autobotem?

Ale mu wciąż powtarzałam,że nazywam się Roksana i że nie jestem deceptikonem tylko autobotem.Ale kiedy już stracił cierpliwość walną mnie mocno i znowu straciłam przytomność.Gdy się obudziłam,zobaczyłam że siedzę w kajdanach.Po chwili przyszedł i zaczął do mnie coś mówić gdy się odwrócił od razu go ostro walnęłam w potylicę(w kark) i upadł,a ja uciekłam jakimś cudem  ściągnęłam kajdany,zamieniłam się w szybowiec i poleciałam ciebie szukać.Po 1 godzinie radar ciebie wykrył lecz i tak leciałam zamyślona i akurat w tedy wleciałam w ciebie i jestem.Oto cała historia.

-optimus:Jednym słowem ciebie porwał.

-Roka:Tak ale nie na długo.Posiedziałam tam raptem 2 godzinki.

-Optimus:Chodź Ratchet,zobaczy czy nic ci nie zrobił jeszcze,kiedy byłaś nieprzytomna.

-Roka:Dobrze bracie.

Po chwili Roksana i jej brat poszli do Optimusa bazy.Lecz gdy rozmawiali dalej za atakował ich Wheeljack.Strzelał do mich ze statku Jackhammera.Optimus i Roka  zaczęli uciekać lecz Wheeljack trafił Optimusa w nogę i został ranny,po chwili się wywrócił i nie mógł biec.Ale jego przyjaciele to zobaczyli przez radar i wyruszyli mu na pomoc.Po chwili wyszli z mostu ziemnego i zabrali Rokę i Optimusa do bazy.Wheeljack był wściekły,że nie złapał ich dwóch.Gdy wszyscy byli w bazie,Ratchet zabrał się do badania pierw Optimusa,a potem Roksany.Gdy Roka tak stała przy ścianie wszyscy się na nią dziwnie patrzyli,gdyż nie wiedzieli kto to jest.Po chwili Optimus powiedział im że to jego siostra.Lecz Ratchet i inni byli źli na Optimusa że wyszedł z bazy kiedy jeszcze sie nie przyzwyczaił do nowego domu.Optimus był smutny i szczęśliwy.Smutny bo jego przyjaciele byli na niego strasznie źli i do tego miał zranioną nogę,a szczęśliwy przez to że jego siostra się odnalazła.Gdy tak siedział przygnębiony,kiedy Ratchet go badał Roka się go spytała:

-Optimusie czy cie coś gnębi.

-Optimus:Hm.Nie Roksia.Nic mnie nie gnębi.

-Arcee:Kiedy nawet ja to widzę,Optimusie.

-Optimus:Tak a ja wiedze że Ratchet jest na mnie wściekły.

-Bee:Czemu miałby się na ciebie złościć?

-Optimus:A to dlatego że zamiast mi lekko zakłać opatrunek,robi to z całą siłą.A mnie to jeszcze bardziej boli.

-Balk:Ratchet ochłoń troszkę.Co?

-Ratchet:Nie,no.Nie wytrzymam.Nowy przywódca,a mósze już go leczyć.Ja się zaraz zabije.

Gdy tak Ratchet krzyczał nikt nie słyszał kiedy wszedł kumpel Balka:

-Ej doktorze ochłoń.Daj mu spokój,co?

-Balk:Wheeljack?Ty stary rozpruwaczu conów.Co u Ciebie.

-Wheeljack:A spoko.

Po chwili zobaczył Roksanę:

-O przygarnęliście Deceptikona.

-Optimus:Po pierwsze daj jej spokój,a po drugie to moja siostra i jest Autobotem.Ona się rozbiła gdzie indziej i ja gdzieś.Z całą pewnością przeskanowała nie tego robota co trzeba.I nie wasz jej tknąć.Bo ja sz tobą rozprawię jasne,Wheeljack.

-Wheeljack:Jasne,jasne Prim.

po chwili Optimus wstał i po patrzył się na niego z groźną miną.Następnie Ratchet powiedział:

-Optimusie usiądź jeszcze nie skończyłem badać twojej,nogi.

-Optimus:Spokojnie,Ratchet wszystko w porządku.

Po chwili poszedł do siebie do pokoju kulejąc,Roka nie chciała sama tam zostawać,gdyż nikogo jeszcze nie znała.Więc pobiegła za bratem,aby mu pomóc z dojściem do pokoju.Po chwili Wheeljack powiedział:

-Wiecie że napadł mnie predakon.Niby ma na Imię Arinalia i podobno niedawno urodziła w formie robota synka,a w formie Predakona jajo,a co z niego wyszło to tego nie wiem.

-Arcee:Kłamiesz.(powiedział do niego z nie pewnością).

-Wheeljac:Taka prawda.I tyle Ale też wiem że Arinalia wraz z bratem Predakingiem teraz latają i patrolują.Jutro też tam będą.

-Arcee:To dobry pomysł,aby Optimus się tym zajął.Ratchet chodź zrobisz mu tą nogę.

-Ratchet:No dobra.

Po chwili poszli do pokoju Optimusa.Gdy weszli zobaczyli,że śpi ze swoją siostrą.Lecz ich ona nie obchodziła tylko Optimus więc przyłożyli mu szmatkę do ust i usnął w try miga.Po czym Ratchet zabrał się do roboty.Po pół godzinie Optimus miał na nodze opatrunek.A wystarczyła tylko noc aby się noga zagoiła.

Nastał nowy dzień,Roka i Optimus wstali szczęśliwi.Lecz gdy Optimus postawił zranioną nogę,zdziwił się że nie odczuwa bólu,po chwili spojrzał na nogę i zobaczył bandaż.Wiedział,że to sprawka Wheeljacka i Ratcheta.Ale nie był na nich zły bo i tak mu pomogli i był im za to wdzięczny.

Transformers: Nowe Życie na planecie Ziemia..Czesc.I(Done) Where stories live. Discover now